„Najbardziej krytyczny okres w historii finansów USA”- tak określił najbliższe 45 dni ekspert giełdowy, który zarobił na kryzysach w 1987 i 2008 roku.
Amerykańska giełda stara się sprawiać wrażenie, że najgorsze już za nami. Jednak czy tak będzie?
Alan B. Lancz to uczeń słynnego Sir Johna Templetona, założyciel firmy doradztwa inwestycyjnego. Z sukcesami przeszedł przez dwa potężne kryzysy światowe. Twierdzi on, że obecnie znajdujemy się w kluczowym punkcie zwrotnym na indeksach giełdowych. Najpierw mieliśmy najmocniejszą wyprzedaż w historii wywołaną pandemią koronawira, a następnie ruch wzrostowy, odrabiający część strat.
Wykres indeksu S&P500 (3 miesiące)
W swoim biuletynie napisał: „Następne 45 dni mogą stać się najbardziej krytycznym okresem w historii finansów USA”. Dalej dodał: „Chociaż średnio co 10 lat możemy napotkać trudny rynek, ten jest jak żaden inny”. Twierdzi, iż decydujący dla dalszych losów Stanów Zjednoczonych będzie czas i skuteczność przebudzenia gospodarki amerykańskiej po jej uśpieniu spowodowanym COVID-19. Ponad 2 miliony zarażonych ludzi i 137 tysięcy śmiertelnie pochłoniętych przez koronawirusa to dane zebrane przez John Hopkins University do środy 15 kwietnia 2020 roku. Stan nadzwyczajny doprowadził do całkowitego paraliżu gospodarki i zamknięcia, a nawet bankructwa wielu firm. Jak twierdzi Lancz, nawet jeśli ożywienie gospodarcze zostanie przeprowadzone bezbłędnie to w najlepszym układzie możemy liczyć na wzrost w kształcie litery U. Jego zdaniem nie ma najmniejszych szans na odbicie działalności biznesowej i konsumenckiej w kształcie litery V. Kryzys według Lancza będzie długi i powolny: „Wiele mówiło się o ożywieniu w kształcie V. Nie jest to już możliwe ze względu na niespotykaną kombinację negatywnych czynników z kryzysem”. Zarządzający zaczął się więcej udzielać publicznie po tym jak prezydent Donald Trump podkreślił swoją gotowość do wznowienia gospodarki, gdy pojawił się szereg fatalnych raportów pokazujących skalę szkód, które pandemia wyrządziła zarówno małym jak i dużym firmom. Dane te to na przykład spadek produkcji przemysłowej w marcu o 5,4% czyli największy od początku 1946 roku, spadek sprzedaży detalicznej w marcu o 8,7 procenta, spadek zaufania wśród amerykańskich producentów domów w kwietniu do poziomu najniższego od 2012 roku, a także największy miesięczny spadek indeksów amerykańskich w historii.
Czy już jest bezpiecznie na rynkach?
Donald Trump powiedział w zeszłym tygodniu, że „z przyjemnością” otworzy kraj na początku maja. Według Wall Strret Journal, większość biznesmenów z USA nalega, aby zachować większą ostrożność. Chcieliby, aby przed ożywieniem gospodarki, najpierw przeprowadzić testy z nowego szczepu koronawirusa. Eksperci uważają, że otwarcia granic i przywrócenie normalnego funkcjonowania bez szczepionki lub skutecznej terapii może doprowadzić do nawrotu pandemii.
Alan B. Lanch ostrzega, aby nie bagatelizować kryzysu. Czy USA zostanie zdetronizowane?
Warto się liczyć ze zdaniem człowieka, który w 2007 roku doradzał swoim klientom aby sprzedawali akcje, zanim ten się załamie, a w 1987 udało mu się uniknąć strat pomimo krachu, podczas którego Dow Jones spadł podczas jednej tylko sesji, aż o 22%. Jest to oczywiście historyczny rekord zmienności jednosesyjnej na amerykańskich indeksach. Obecnie namawia inwestorów, aby zachowali ostrożność, ponieważ obecny kryzys nie jest podobny żadnego z tych, które widział całej swojej karierze. Najbardziej szokująca jest jednak kolejna wypowiedź Lanch’a: „Ta pandemia nie tylko zagraża standardowi życa w Ameryce, ale może także pozycjonować nas jako drugorzędną potęgę globalną”. Trudno uwierzyć by USA mogło zostać zdetronizowane. Jedynym ewentualnym kandydatem są Chiny. Jednak mając na uwadze osiągnięcia zarządzającego w przeszłości, może lepiej się zastosować do znanego powiedzenia głoszącego: „nigdy nie mów nigdy”.
