Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

„Pomysły, które robiło się dla beki, trudno jest sprzedawać jako poważny biznes” - o lodach, Ekipie, Frizie i przemijających modach słów kilka

|
selectedselectedselected
„Pomysły, które robiło się dla beki, trudno jest sprzedawać jako poważny biznes” - o lodach, Ekipie, Frizie i przemijających modach słów kilka
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W ostatnią środę miałem przyjemność poprowadzić wykład w ramach Letniej Szkoły Giełdowej. Temat dotyczył radzenia sobie z własnymi emocjami w dobie niepewności i zaskakujących wydarzeń na świecie.

 

Starałem się zasygnalizować, że jedną z kompetencji jaką warto nabyć, gdy jest się inwestorem będzie uniezależnienie się od napływających każdego dnia informacji, newsów i wydarzeń. Bez względu na to, czy korzystamy z analizy wykresów, czy może jesteśmy bardziej fundamentalni próba monitorowania wszelkich codziennych wiadomości, nie ma większego sensu. Warto dokonać pewnej selekcji i priorytetyzacji i koncentrować się na tym co najważniejsze. Oczywiście, żeby potrafić ocenić, jakie dane są istotne, a jakie są całkowicie zbędne potrzebne jest pewne doświadczenie rynkowe. Nie wystarczy, że ktoś – początkującemu dopiero inwestorowi – powie „ignoruj niepotrzebne newsy”, bo ten nie będzie jeszcze wiedział, jakie są niepotrzebne. 

Zaproponowałem uczestnikom podczas wykładu przeprowadzenie na sobie samych pewnego prostego doświadczenia mającego na celu uświadomienie, z jak ogromnym szumem informacyjnym mamy do czynienia każdego dnia na rynkach. W tym eksperymencie chodzi o to, by sięgnąć do mediów finansowych (i nie tylko) sprzed roku, albo jeśli nie ma się jeszcze takiego stażu giełdowego – sprzed miesiąca, czy kwartału. Następnie należy przejrzeć ówczesne wiadomości pod kątem tego, w jaki sposób były przedstawiane. I tutaj chodzi przede wszystkim o te wszystkie doniesienia, komentarze, analizy, w których mówiło się o „przełomowych wydarzeniach”, opiniach w stylu „w obecnej sytuacji możliwe są tylko wzrosty/spadki”, zapowiedziach niesłychanie pewnych biznesów, itp. A następnie chodzi o to, żeby zastanowić się ile z tych wydarzeń, zapowiedzi czy analiz ma znaczenie dziś, a przede wszystkim czy w ogóle miały znaczenie takie, jakie im początkowo przypisywano, czy może uczestnicy rynków „pogrzali” dany temat przez dzień-dwa i zajęli się czymś zupełnie innym.

W trakcie przygotowywania się do wykładu, zrobiłem sam taki krótki skok w czasie, żeby znaleźć jakiś przykład i zapisałem w notatkach, żeby o nim opowiedzieć, jednak ostatecznie z braku czasu, zrezygnowałem z niego, pozostawiając jedynie w notatkach wpis „friz,lody”.

Reklama

Właśnie rok temu rynki inwestycyjne, a przede wszystkim media wszelkiego rodzaju ekscytowały się niesłychanym boomem na lody wyprodukowane pod marką „Ekipa”, firmowaną twarzą znanego jutubera Karola Friza Wiśniewskiego. Pisałem o tym fenomenie obserwując przede wszystkim grupę docelową, czyli nastolatków (Ja, boomer) z którymi na co dzień mam do czynienia. Pamiętam wciąż te pełne sporej intensywności rozmowy z moim młodszym synem, dotyczące tego, co takiego do zaproponowania ma młodym ludziom Friz i jego Ekipa. Ale rozmawialiśmy również o przelotności mód i o tym, że niedługo nastolatki znajdą sobie nowe gwiazdy, ta zaś Ekipy zgaśnie. Sama ekipa Friza jechała na fali, zarabiała pieniądze na sprzedaży lodów (nie specjalnie jakościowych), no i oczywiście planowała wejście na giełdę.

 

Nie czytałem wielu wpisów w różnego rodzaju mediach społecznościowych czy na forach, ale trafiłem zarówno na takie wyrażające sceptycyzm z tego pomysłu, oraz euforyczne „nic nie rozumiecie Friz wie jak docierać do młodych i trzaska na nich kasę”. Minął ledwie rok, czyli z perspektywy mojego syna siedem procent jego życia, a to oznacza, że ma nowych idoli, nowe gwiazdy, zaś na wspomnienie Friza wzrusza ramionami, mówiąc coś o tym, że już niewiele robią.

 

W międzyczasie ludzie związani z Ekipą musieli tłumaczyć się ze swoich przeróżnych zachowań, co dla mnie samego nie było jakoś zaskakujące i zasygnalizowałem to właśnie w tekście pisanym w lipcu ubiegłego roku:

ostatnie wydarzenia związane z bohaterem tego tekstu sprawiły, że zastanawiam się, kiedy boomerzy w garniturach, którzy wprowadzili Friza na giełdę powiedzą mu „dzieciaku, dopóki bawiłeś się na własny koszt było ok, a teraz liczy się wartość dla akcjonariuszy. W dobie obaw klimatycznych, haseł o odpowiedzialnym biznesie i odpowiednich działań, zwracania uwagi na nierówności społeczne wysadzanie w powietrze samochodu dla „beki” jest cokolwiek nie na miejscu, choć rozumiemy, że lajeczki popłyną.”

 

Reklama

Nie wiem, czy aktywność Ekipy w ostatnich miesiącach zmalała właśnie dlatego, że pomysły, które robiło się dla beki, trudno jest sprzedawać jako poważny biznes, czy z jakichś innych powodów. W każdym razie, ten prosty przykład pokazuje, jak ekscytujące rzeczy z odpowiedniej perspektywy czasowej, możemy skwitować wzruszeniem ramion.

 

Niemniej jako ciekawostkę – już nie związaną z tematem znaczenia informacji, tylko samej Ekipy – potraktowałem fakt, że w dniu, gdy prowadziłem szkolenie pokazała się następująca informacja:

Ekipa Holding, spółka należąca do grupy influencerów z Ekipy Friza, chce inwestować w start-upy. Wybranym podmiotom, obok finansowania, oferuje m.in. wsparcie marketingowe. Na razie zainwestowała w internetową drogerię. […] W kręgu jej zainteresowania są „podmioty z branży nowych technologii i mediów, rozrywki oraz e-commerce. Ekipa Investment ASI inwestuje w spółki na etapie pre-seed oraz seed. Wartość pojedynczej inwestycji kapitałowej to od 250 tys. zł do 1 mln zł”

 

Hurra! Jest postęp. Po lodach, zeszytach dla dzieciaków, zespole raperskim, czas na POWAŻNY biznes.

Startupy!

Reklama

Innowacje!

Drogeria internetowa?!

 

No cóż. Może to świetny pomysł, ale pierwsza wybrana spółka na 1266 opinii klientów w ostatnim roku ma 506 opinii negatywnych. Ja wiem, że pokolenie „beki” próbuje jechać na kontrowersjach i że „tym razem jest inaczej”, ale jednak mam wrażenie, że coś co działa w filmikach w necie, nie bardzo zadziała w sprzedaży realnych produktów. No chyba, że Ekipa Holding właśnie zamierza wykorzystać wsparcie marketingowe, w ramach kapitałowego zaangażowania.

Zobaczymy za kolejny rok.

 

Reklama

Chcesz więcej? Sprawdź najnowsze artykuły na blogi.bossa.pl.


Czytaj więcej

 

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału. Inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Grzegorz Zalewski

Grzegorz Zalewski

Grzegorz Zalewski – Na rynku od 1993 r. Twórca portalu futures.pl Autor książki “Kontrakty terminowe w praktyce” i “Droga inwestora”. Prowadzi szkolenia dot. analizy technicznej, instrumentów pochodnych. Pisuje felietony od 1996 r. na różnych łamach pod ogólnym hasłem “wokół parkietu?”.


Reklama
Reklama