Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Opłata cukrowa – słodko-gorzki wpływ podatku Pigou na sektor FMCG

|
selectedselectedselected
Opłata cukrowa – słodko-gorzki wpływ podatku Pigou na sektor FMCG
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Co łączy wszystkie słodkie (i z reguły najczęściej gazowane) napoje? Oczywiście wysoka zawartość cukru lub innych słodzików. Jako że dodatki słodzące powszechnie uważa się za szkodliwe dla zdrowia (szczególnie dzieci) i niekorzystne również w aspekcie uzależnienia, a ustawodawca wziął sobie tę sprawę do serca, zdecydowano się na wprowadzenie tzw. podatku cukrowego. Wszedł w życie, równocześnie z tzw. podatkiem od „małpek”, początkiem 2021 roku. O ile przemysł spirytusowy sprytnie poradził sobie z tym drugim, o tyle podatek cukrowy dla firm z sektora FMCG (produktów szybkozbywalnych) już nie jest tak łatwy do ominięcia. 

Podatek… od cukru?

Nowa danina, określana potocznie jako podatek cukrowy, obowiązuje od napojów słodzonych (zawierających cukier, słodziki, kofeinę lub taurynę). Ma zmusić ich producentów do ograniczenia stosowania substancji słodzących, zaś konsumentów – do wyboru innych, zdrowszych opcji. W walce z cywilizacyjnym problemem otyłości stosuje się, a jakże, bicz cenowy – podwyżka cen ma odstraszać klientów. Producent napojów ma jednak wybór, by zmniejszyć wymiar podatku, jako że zależy on od kilku czynników. Całkowitą daninę oblicza się w oparciu o wagową zawartość cukrów na 100 ml napoju (z zaokrągleniem w górę) i wyraża jako kwotę na każdy litr:

  • Podstawę stanowi opłata stała wysokości 0,50 PLN – ma zastosowanie przy zawartości cukru do 5 g lub jakiejkolwiek ilości słodzika;
  • Powyżej granicy 5 g, za każdy kolejny gram obowiązuje opłata zmienna równa 5 groszy;
  • Dodatkowo, jeśli napój zawiera kofeinę lub taurynę, to nakłada się ryczałtowo dodatkowe 10 groszy.

Ostatecznie, górną granicę wymiaru podatku na każdy litr napoju ustanowiono na poziomie 1,20 PLN. Ustawodawca przewidział jednak kilka wyjątków, m.in. w przypadku produktów, w których udział soku owocowego, warzywnego lub owocowo-warzywnego wynosi co najmniej 20%. W takim wypadku płaci się tylko 5 groszy za każdy dodatkowy gram cukru powyżej 5 g. Ten ostatni zapis to zasługa nacisków rolników i sadowników, a jednocześnie istotna furtka dla producentów soków. Stosunkowo łatwo zwiększyć udział soków w napojach już zawierających pewne ich ilości. W przypadku popularnych napojów typu cola i oranżad, danina jest już trudniejsza do ograniczenia i próba jej obniżenia koncentruje się głównie na zmniejszaniu ilości słodzików.

Sprawa tego, kto faktycznie płaci podatek w sensie prawnym (w ekonomicznym, jak zobaczymy, wygląda to inaczej) jest równie skomplikowana. Daninę, rzecz jasna, odprowadza się jedynie raz (co może mieć znaczenie przy dłuższej drodze produktu do finalnego odbiorcy), a obowiązek ten ciąży na przedsiębiorcy, który dostarcza napoje już do samej sprzedaży detalicznej. Podatek zapłaci zatem firma produkcyjna, która sama prowadzi sprzedaż detaliczną produktów lub sprzedaje je do sklepów detalicznych, a także sklepów typu Makro (jednocześnie świadczących sprzedaż hurtową, ale też detaliczną). Jeśli firma produkcyjna sprzedaje napoje tylko do hurtowni, w ścisłym tego słowa znaczeniu, to dopiero hurtownia będzie zmuszona odprowadzić podatek przy okazji sprzedaży produktów do sklepów detalicznych. Warto wspomnieć również o dość powszechnej sytuacji na polskim rynku, w której to sieć handlowa zamawia napoje bezpośrednio od producenta (np. pod własną marką) – w takim przypadku, to podmiot produkujący na zamówienie musi odprowadzić podatek.

Reklama

Premier Morawiecki, na początku stycznia 2021, stwierdził, że podobne podatki cukrowe obowiązują w „większości dojrzałych państw na świecie”. W istocie, szybki rzut oka na anglojęzyczną Wikipedię ujawnia, że wśród państw europejskich ten typ podatku akcyzowego, stosowny jest we Francji, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Norwegii czy Portugalii. Patrząc globalnie, lista owych państw nie jest wcale tak długa, a w Stanach Zjednoczonych podatek obowiązuje jedynie w niektórych stanach.

oplata cukrowa slodko gorzki wplyw podatku pigou na sektor fmcg grafika numer 1oplata cukrowa slodko gorzki wplyw podatku pigou na sektor fmcg grafika numer 1

Sztandarowym przykładem zza Atlantyku jest stan Pensylwania, gdzie w lutym 2016 roku, zaproponowano tzw. soda tax na poziomie 3 centów za uncję (niespełna 30 mililitrów, co przekładałoby się na około 1$ za litr). Do lobbingu przystąpiła wtedy Coca-Cola Co., która, naturalnie, mogłaby stracić najwięcej na wprowadzeniu tej daniny. Ostatecznie, w czerwcu tego samego roku, osiągnięto porozumienie: podatek ustalono na 1,5 centa za uncję i zaczął on obowiązywać od stycznia 2017. Już kilka miesięcy później, Pepsi i Cola zaczęły skarżyć się na wielkie straty: przychody Coca-Coli, na terenie tego stanu, spadły aż o 32%! Co więcej, podatek w istocie nie przyniósł oczekiwanych wpływów do budżetu, a projekcje musiały być zrewidowane w dół. Ożywiona debata wokół podatku trwa w Pensylwanii de facto do dziś.

Czy jest to przykład na to, że podatek ten w istocie przynosi więcej szkody niż pożytku? Patrząc stricte biznesowo - tak. Podatki cukrowe odnoszą się jednak do problemu znanego w ekonomii pod nazwą efektów zewnętrznych. Jest to sytuacja, w której koszty działalności przedsiębiorstwa są przez nie, przynajmniej częściowo, przerzucane na społeczeństwo. Stanowi to przykład nieefektywności rynków, jak zanieczyszczenie wód, powodowane przez zakład chemiczny. W przypadku podatku cukrowego, kwestia dotyczy ukrytych kosztów pogorszenia zdrowia społecznego, z powodu nadużywania cukru (otyłość, nadwaga czy chociażby cukrzyca typu II).

Ekonomia, dając odpowiedź na takie zawodności rynku, proponuje… stworzenie nowych rynków! Przykładem tego są certyfikaty uprawnień emisji CO2, które walczą z efektami zewnętrznymi emisji dwutlenku węgla. Nie tylko motywuje to przedsiębiorstwa do ograniczania emisji (i w ten sposób kosztów certyfikatów), ale też dostarcza dochodów do budżetu, które mogą być spożytkowane na działania, odwracające skutki zanieczyszczeń. Tworzenie nowych rynków to jednak nie jedyna opcja: drugą jest zwyczajne opodatkowanie firm, by skompensować koszty, przerzucane przez nie na społeczeństwo – logika jest dokładnie taka sama. Sposób ten zaproponował brytyjski ekonomista Artur Pigou i to od jego nazwiska daniny typu podatku cukrowego, określa się mianem podatków Pigou.

Reklama

Pigou postulował, że mądrze ustalona stawka podatku może skutecznie ograniczać zniekształcenia ekonomiczne, powodowane przez efekty zewnętrzne. Jak ją wyznaczyć? Złotej recepty – a jakże – nie ma i pozostaje to poza tematem tego artykułu. Już po nałożeniu takiego podatku istotniejsze wydaje się jednak pytanie: kto tak naprawdę płaci go w sensie ekonomicznym, a nie prawnym?

Jak elastyczna jest Coca-Cola?

To zależy od co najmniej kilku czynników. Kluczowe są elastyczności cenowe dóbr (są również inne ich typy, tutaj dalej stosujemy określenie: elastyczność). W najogólniejszej postaci elastyczność to zwyczajny stosunek względnej (tj. procentowej) zmiany wielkości popytu na dane dobro, do względnej zmiany jego ceny. Jeśli zatem przy wzroście ceny o 5%, notujemy spadek popytu o 9%, to elastyczność wynosi -1,8, co przybliża reakcję wielkości popytu na 1-procentową zmianę ceny (w tym wypadku spadek o 1,8%). Naturalnie, zgodnie z prawem popytu, elastyczności cenowe będą ujemne (tj. wzrost ceny, spadek wielkości popytu - przypadki, w których elastyczność cenowa byłaby dodatnia, są skrajne).

oplata cukrowa slodko gorzki wplyw podatku pigou na sektor fmcg grafika numer 2oplata cukrowa slodko gorzki wplyw podatku pigou na sektor fmcg grafika numer 2

Elastyczność cenowa konkretnego dobra ma bardzo duże znaczenie dla rozpatrywanej przez nas kwestii podatkowej. Otóż, jeśli popyt jest elastyczny (elastyczność poniżej -1), to 1-procentowy wzrost ceny będzie powodować ponad 1-procentowy spadek wielkości popytu, czyli stanie się on ponadproporcjonalny. Przy popycie nieelastycznym (elastyczność między -1 a 0), zmiana wielkości popytu będzie niższa od 1%, czyli mniej niż proporcjonalna. W przypadku elastyczności jednostkowej (współczynnik równy -1), zmiany są proporcjonalne. Producent czy sprzedawca dobra, znając jego elastyczność cenową, może manipulować jego ceną tak, by maksymalizować swój utarg – jeśli popyt jest nieelastyczny, to warto zwiększyć cenę, co spowoduje wzrost utargu; jeśli popyt jest elastyczny, to być może warto cenę obniżyć.

Zaopatrzeni w tę wiedzę, rozważmy przykład akcyzy na papierosach. Wiedząc, że tytoń uzależnia, można oczekiwać, że popyt na papierosy będzie relatywnie mało elastyczny: wzrosty cen nie będą miały dużego wpływu na wielkość popytu – cóż bowiem zrobią palacze, szczególnie w sytuacji, gdy nałożony podatek powoduje analogiczne wzrosty cen wszystkich wyrobów tytoniowych? Z tego względu, obciążenie podatkowe może być swobodnie przerzucone na konsumenta, bo ten niejako nie ma wyboru – nie tak łatwo rzucić nałóg. Istotna jest również obecność bliskich substytutów, jak dobra podobne, na które „można się przerzucić”, w warunkach wzrostów cen. W przypadku palaczy do wyboru pozostają jeszcze e-papierosy, jednak jeśli i na nie zostanie nałożony analogiczny podatek, to można stwierdzić, że bliskich substytutów nie ma. Tym samym mamy kolejny powód, dla którego popyt będzie nieelastyczny cenowo.

Reklama

Co zatem ze słodkimi napojami? Jeśli popyt na nie jest relatywnie nieelastyczny, spółki mają przestrzeń, by przerzucić obciążenie podatkowe na konsumentów. Jeśli jednak popyt jest elastyczny, to firmy będą bardziej skłonne brać podatek „na siebie” – ograniczając wzrosty cen, a przez to spadki wielkości popytu, w celu minimalizacji negatywnego wpływu podatku. W jednym i drugim wypadku zyski spadną – albo z powodu spadku sprzedaży (przypadek przerzucania podatku na klienta), albo z powodu obniżonej marży (przypadek internalizacji podatku przez firmę).

Otwartym pozostaje pytanie, na ile popyt na tzw. SSB (Sugar-Sweetened Beverages) jest faktycznie elastyczny. Słodkie napoje nie są aż tak uzależniające jak papierosy, nie ma również całkowitego braku zjawiska substytucji do innych dóbr. W artykule z 2019 roku autorzy zaprezentowali badania na ten temat, obejmujące aż 164 kraje w różnych przekrojach demograficznych. Główne wnioski są następujące: popyt jest bardziej elastyczny wśród starszych i uboższych (również rozpatrując to w skali gospodarek i ich struktury wiekowej populacji), dochodząc nawet do -2. W naszym regionie geograficznym spożycie cukru jest raczej na średnim poziomie. W związku z tym można oczekiwać, że Polska będzie raczej w środku stawki wśród krajów bogatszych pod względem ogólnej elastyczności. Na podstawie szacunków, popyt byłby wówczas relatywnie nieelastyczny – między -0,3 a -0,4 – a co za tym idzie, większa część podatku zostałaby przerzucona na konsumenta i to on, pod względem ekonomicznym, zostanie jego faktycznym płatnikiem. Autorzy zasymulowali również potencjalne skutki 20-procentowego wzrostu cen napojów w związku z wprowadzeniem tej daniny - w przypadku Polski, spożycie (a zatem i sprzedaż) spadłoby w skrajnym przypadku o kilkanaście procent (bliżej 10%). Dla porównania, w innym artykule oszacowano wpływ podatku cukrowego wprowadzonego w 2017 roku w Katalonii, wskazując na spadki sprzedaży SSB rzędu 7,7%.

oplata cukrowa slodko gorzki wplyw podatku pigou na sektor fmcg grafika numer 3oplata cukrowa slodko gorzki wplyw podatku pigou na sektor fmcg grafika numer 3

Wstępnie wiadomym było zatem, że podatek w Polsce najprawdopodobniej zostanie w dużej mierze przerzucony na konsumentów., jJednak spółki i tak odczują jego wpływ na podstawie spadków poprzez spadki sprzedaży słodkich napojów, które będą mniej niż proporcjonalnie do wzrostu poziomu cen. Przerzucanie daniny na klienta było dobrze widoczne dobrze widać było w sklepach zaledwie kilka dni po nowym roku. Sieć zaroiła się od porównań cen przed i po wprowadzeniu daniny, z czego cena sztandarowego przykładu SSB, czyli Coca-Coli, wzrosła w popularnym dyskoncie z 4,35 PLN na 6,29 PLN za butelkę 1,75 litra, czyli o ponad 40%! Wzrosty cen nie są rzecz jasna wszędzie identycznetakie same, jednak zgodnie z oczekiwaniami, podatek został w dominującej części przerzucony na konsumenta.

Dostosuj się albo giń

Jak w tej sytuacji poradzą sobie polskie spółki, produkujące SSB? Wciąż mamy za mało danych, by wiarygodnie to oszacować. Trzeba wziąć pod uwagę strukturę ich produktów spółek (nie wszystkie będą opodatkowane). Co więcej, na rynku giełdowym nie mamy zbyt wielu bezpośrednich przedstawicieli tej branży, która jest. Jest to branża dość konkurencyjna, a wyspecjalizowane spółki pozostają na ogół poza obrotem publicznym. Czołowym przykładem mógłby być Maspex – potentat regionu, który mimo krążących od kilku lat plotek o wejściu na GPW, wciąż pozostaje poza giełdą. To właśnie ta firma posiada największe portfolio marek, dotkniętych daniną - od soków Tymbark, przez Kubusie, Nestea, po energetyki Tiger - i najciężej odczuje skutki decyzji rządu. Warto też mieć świadomość bezpośredniego wpływu podatku na spółki z branży FMCG, takie jak popularne dyskonty, sprzedające napoje pod markami własnymi. Następnie można wymienićDalej mamy podmioty międzynarodowe pokroju PepsiCo czy Coca-Cola HBC, również nieobecne na polskim parkiecie.

Reklama

Co zatem na nim znajdziemy?... Niewiele. Na rynku głównym notowana jest Krynica Vitamin (KVT), zaś na NewConnect - spółka Excellence (EXC). Ta druga produkuje przede wszystkim syropy i napoje typu bio. Myliłby się jednakktoś tenjednak, gdyby myślącyyślał, że z tego powodu firma uniknie nowej daniny. W istocie, od początku 2020 roku, Excellence zarejestrowało ponad 70 produktów jako suplementy diety lub żywność wzbogacaną – były to głównie syropy, które mogły otrzymać taki status, dzięki dodatkowi witaminy C lub D (do sprawdzenia w rejestrze publicznym GIS). Dlaczego ma to znaczenie? Suplementy diety nie są objęte podatkiem cukrowym. Nadużyciem byłoby jednak stwierdzenie, że to tylko próba uniknięcia obciążenia – Excellence rejestruje swoje produkty rejestruje w ten sposób już od dłuższego czasu. Co więcej, w raporcie za 2019 rok, zarząd wspominał o ryzyku wprowadzenia tego typu daniny i zapewniał, że będzie próbował ograniczać skalę wpływu, poprzez zmiany w składzie produktów. Podobną strategię może przyjąć większość producentów na rynku. Excellence nie jest w najgorszej sytuacji – ma szerokie portfolio zarejestrowanych suplementów, a wyższej jakości produkty bio cechują się inną elastycznością cenową, jako że są skierowane do wąskiej grupy zamożniejszych klientów. Co więcej, na oficjalnej stronieym sklepu internetowegoym spółki nie widać, by ceny produktów wyraźnie wzrosły po nowym roku. Excellence zatem może poradzić sobie zatem relatywnie dobrze w nowych warunkach.

oplata cukrowa slodko gorzki wplyw podatku pigou na sektor fmcg grafika numer 4oplata cukrowa slodko gorzki wplyw podatku pigou na sektor fmcg grafika numer 4

Zgoła inaczej wygląda sytuacja Krynicy Vitamin. Jak pisał zarząd w swym raporcie za 2019 rok: „głównym komponentem, wykorzystywanym przez Emitenta do produkcji, jest cukier[…]”. Krynica opracowuje ponad 100 receptur rocznie, produkując na zamówienie. Spółka również się zabezpiecza – od początku 2020 roku do rejestru GIS zgłosiła 27 własnych napojów energetycznych , pod etykietą jako żywnościć wzbogacanejną. A jest się przed czym zabezpieczać – w 2019 roku spółka osiągnęła przychody na poziomie 289 mln PLN, z czego aż 148 mln przypadało na napoje energetyczne (teraz dodatkowo opodatkowane), kolejne 123 mln PLN na „zwykłe” napoje gazowane. Ponad połowa przychodów (153 mln PLN) realizowana jest na polskim rynku.

Mnogość produktów wytwarzanych przez każdą ze spółek, różne składy, ich dostosowania, optymalizacja poprzez rejestrację w GIS, uniemożliwiają adekwatne oszacowanie efektówwpływu nowego podatku. Można podjąć próbę przybliżenia ichstarać się go tylko przybliżać na podstawie ogólnych danych, szacując spadki sprzedaży określonych grup produktowych w okolicach nawet kilkunastu procent. Dywersyfikacja portfolio pozwala jednak minimalizować skutki, patrząc na wyniki z szerszej perspektywy. Przyjmując dobrą optymalizację, można założyć spadek sprzedaży w kraju energetyków i napojów gazowanych w kraju o 10% - wtedy przychody Krynicy (z 2019) skurczyłby się na rynku krajowym do około 139 mln PLN, przez co globalnie spadłyby o 5%.

Kwestię nowego podatku można powiązać z inflacją - bank Crédit Agricole oszacował, że nowa danina przyczyni się do wzrostów wskaźnika CPI w skali roku o 0,2 pkt. proc. Producenci walczą z nową daniną, zmieniając skład produktowy, dodając więcej soków lub ograniczając cukry, byleby tylko zmieścić się poniżej granicypod granicą 5g cukru / 100 ml napoju. Jeśli gdzieś ujawnia się postulowany prozdrowotny wpływ nowej daniny, to jak dotąd wydaje się, że jest realizowany odbywa się to przede wszystkim na tej płaszczyźnie. Szkoda jednak, że konsumenci okupują to drożyzną.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Dawid Lesznik, CIIA

Dawid Lesznik, CIIA

Doradca Inwestycyjny, Certified International Investment Analyst, Makler Papierów Wartościowych. Jako ekonomista specjalizuje się w zagadnieniach z zakresu polityki monetarnej, analizy makroekonomicznej i finansów behawioralnych


Reklama
Reklama