Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Nie będzie wielkiej inwestycji Intela w Polsce. Budowa wstrzymana na 2 lata

|
selectedselectedselected

Wielka inwestycja amerykańskiego koncernu w Polsce została wstrzymana na dwa lata, ogłosił minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Z kolei ekspert branży twierdzi, że to nie “wstrzymanie” budowy. Według niego, może to być nawet całkowita rezygnacja.

Nie będzie wielkiej inwestycji Intela w Polsce. Budowa wstrzymana na 2 lata
Unsplash
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop
  • Dlaczego Intel wstrzymuje się z budową fabryki w Polsce?
  • Co z innymi projektami budowy zakładów, np. w Niemczech?
  • Jaki jest powód takiej decyzji?

 

Intel wstrzymuje budowę fabryki w Polsce

Intel wstrzymuje na dwa lata swoje kluczowe inwestycje w Europie, w tym budowę fabryki w Polsce” - stwierdził w poście na platformie X (dawniej Twitter) Krzysztof Gawkowski, wicepremier RP i minister cyfryzacji.

Decyzję Intel przedstawił w rozmowie telefonicznej z ministrem, wynika z tweeta polityka. Informację miał przekazać sam CEO Intela, Pat Gelsinger.

Nie będzie zatem początku budowy fabryki Intela w Polsce, ale także tej w Niemczech. Przynajmniej do 2026 roku wstrzymane zostaną wszystkie plany inwestycyjne firmy związane z konstrukcją nowych zakładów produkujących półprzewodniki w Europie.

“Przez ostatnie miesiące pracowaliśmy nad przygotowaniem strategicznych inwestycji półprzewodnikowych. W ubiegłym tygodniu dostaliśmy od Komisji Europejskiej zielone światło na złożenie wniosku o pomoc publiczną dla Intela” - skomentował minister cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski.

Reklama

“To doświadczenie pozwala nam sprawnie realizować podobne projekty i będziemy nad tym pracować w przyszłości” - podsumował. 

 

 

Intel zapowiedział publicznie budowę fabryki ponad rok temu, w czerwcu 2023 roku. Inwestycja miała być warta około 4,6 mld USD (obecnie niecałe 18 mld PLN). Miał to być zakład integracji i testowania półprzewodników. Jako miejsce inwestycji wybrana została miejscowość Miękinia pod Wrocławiem.

Według zapowiedzi Intel, miało to być nowe miejsce pracy dla nawet 2 tys. osób. Polska fabryka firmy miała stać się częścią europejskiego kompleksu produkcji układów scalonych. Zakład ten miałby zostać zintegrowany z drugą planowaną placówką produkującym wafle krzemowe w Magdeburgu w Niemczech, a także w podobną fabryką w Irlandii.

Ambicje Intela zakładały najbardziej zaawansowany łańcuch dostaw w zakresie produkcji półprzewodników układów scalonych.

Reklama

 

Czytaj także: Spada zainteresowanie elektrykami. Znalezienie kupca zajmuje już ponad 2 miesiące

 

Czy wycofanie Intela było spodziewane?

Niektórzy eksperci sugerują, że nie jest to “wstrzymanie” budowy fabryki przez Intel, a rezygnacja. To oczywiście informacje niepotwierdzone. Oficjalne stanowisko ministra na ten moment mówi o zatrzymaniu inwestycji na dwa lata.

“W języku Intela jest to wstrzymanie się z inwestycją pod Wrocławiem o dwa lata ze względu na niesprzyjające dla niego otoczenie rynkowe. W moim jest to rezygnacja z inwestycji. I nie ma w tym żadnej naszej winy! To efekt dużych problemów w samym Intelu” - napisał Tomasz Smolarek, ekspert technologiczny i inwestor na platformie X.

Według Tomasza Smolarka, taki krok był możliwy do przewidzenia. Chodzi bowiem o problemy finansowe amerykańskiego koncernu, o których było wiadomo już od pewnego czasu. Działalność produkcyjna Intela przynosi pokaźne straty, zauważył ekspert.

Reklama

“Mentalnie przygotowany byłem na tę informację od miesięcy i naprawdę nie ma co płakać i rozpamiętywać po utraconej szansie na postawienie pierwszego większego zakładu półprzewodników w nowoczesnej Polsce” - dodał.

Intel ma ogromne straty na Produkcji (jego biznes możemy podzielić na Projekt i Produkcję). Na poziomie marży operacyjnej jest to MINUS 50%, MINUS 60%!. A moim zdaniem może być i więcej, bo Intel część kosztów wrzuca do wspólnego worka. To oznacza, że na każde zarobione na produkcji 100 dolarów musi sam wydać 150$. Ta strata nie jest do utrzymania w średnim i dłuższym terminie” - zaznaczył Tomasz Smolarek.

“Ratuje im to ciągle rentowny segment Projektu, choć już nie taki jak w przeszłości” - dodał.

“My nie potrzebujemy bowiem chorego Intela u nas, który tworzyłby jedynie fałszywe nadzieje na wejście kraju w łańcuch dostaw tej strategicznej branży. My potrzebujemy naprawionego Intela lub zdrowej innej dużej firmy z branży, której inwestycja byłaby wiarygodnym projektem i za którą szedłby rozwój branży także w jej otoczeniu” - podsumował Tomasz Smolarek we wpisie na platformie X.

Jeszcze w kwietniu 2024 roku Tomasz Smolarek zapowiadał, że fabryki Intela w Polsce czy Niemczech mogą być spółce wcale niepotrzebne.

"Jeśli Intel nie pozyska znaczących klientów zewnętrznych, to jego zainteresowanie fabrykami w Niemczech i Polsce może znacząco spaść, bo priorytety będą gdzie indziej" - pisał w kwietniu Tomasz Smolarek.

 

Reklama

 

Zobacz również: Trwa najgorszy kryzys od dekad w niemieckim przemyśle

Ładowanie komentarzy...

Reklama
Reklama