Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Euforia wokół sztucznej inteligencji (AI): Rozmowa z Grantem Bowersem

|
selectedselectedselected
Euforia wokół sztucznej inteligencji (AI): Rozmowa z Grantem Bowersem | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Panie Bowers, euforia wokół sztucznej inteligencji (AI) sprawiła, że amerykańskie rynki akcji nabrały w tym roku sporego rozpędu. Jak trwały jest jednak ten boom?

Jednak w wielu sektorach wymaga to najpierw wysokich inwestycji początkowych. W jakim stopniu napięta sytuacja płynnościowa wielu firm spowalnia zatem rozwój AI?

W tej chwili nie widzę większych ograniczeń. Jesteśmy w swoistym wyścigu AI, każdy chce mieć coś wspólnego z tym tematem. Widać to po tym, ile razy to modne słowo pojawia się w kwartalnych prezentacjach firm. Nawet firmy z branży wydobycia żwiru nazywają się teraz spekulantami AI. Prawda jest taka, że wciąż znajdujemy się w bardzo wczesnej fazie i nie wszyscy będą zwycięzcami tego trendu - tu właśnie wkraczamy jako zarządzający portfelem. Chcemy znaleźć firmy, które są naprawdę przełomowe dla rynku.

Mieć przypadki użycia dla rozwiązań AI, a także być w stanie na nich zarabiać.

Jak się do tego zabrać?

Szukamy głównie firm, które kontrolują własne dane lub zarządzają dużą ilością danych. Jeśli nie posiadasz danych lub nie masz do nich dostępu, nie ma prawdziwej korzyści z używania dużego języka lub modeli uczenia maszynowego. W końcu rozwijają one swoją najwyższą wydajność i najbardziej wartościowe wyniki, gdy są zasilane jak największą ilością informacji.

Reklama

To prowadzi nas do amerykańskich gigantów technologicznych, którzy kontrolują ogromne ilości informacji i danych. Wydaje się jednak, że wraz z nimi maleje pierwotny potencjał innowacyjny. Na przykład Microsoft otrzymał impuls w dziedzinie sztucznej inteligencji dzięki partnerstwu z potęgą technologiczną znaną z generatora tekstu ChatGPT. Czy w przyszłości będziemy częściej widzieć taką współpracę, a może nawet zobaczymy więcej przejęć bardziej zaawansowanych deweloperów?

Dużym firmom technologicznym bardzo trudno jest obecnie dokonywać dużych przejęć ze względu na obawy regulacyjne i antymonopolowe w USA. Ale jest całkiem możliwe, że będziemy świadkami większej liczby partnerstw i że rozwój organiczny ponownie wzrośnie na ich podstawie. Jest to już widoczne w Microsoft, na przykład firma chce pobierać dodatkową opłatę za korzystanie z asystenta AI w pakiecie Office. Klienci są skłonni zapłacić więcej za lepszą obsługę.

Dzieje się tak jednak tylko wtedy, gdy usługa działa niezawodnie. Zarówno asystenci AI firmy Microsoft, jak i Alphabet również zwrócili na siebie uwagę, podając fałszywe informacje zgodnie ze swoimi pomysłami...

To prawda. Dlatego uważam, że całkiem możliwe jest, że innowacyjne firmy będą nieco bardziej defensywne w kwestii swoich osiągnięć w przyszłości. W szczególności w przypadku Alphabet, rynek prawdopodobnie widzi dopiero wierzchołek góry lodowej pod względem rozwiązań AI. Firma zajmuje się tym tematem na poziomie progresywnym od ponad dekady i zainwestowała ogromną kwotę w algorytmy adaptacyjne. Są też firmy takie jak Amazon, które może nie mają własnego dużego modelu językowego, ale mają niesamowite ilości danych i mocy obliczeniowej. Powinny więc być w stanie zaadaptować rozwiązania AI od innych dostawców.

Na początku wspomniałeś o dużej liczbie firm jako beneficjentach trendu AI, ale jak dotąd uczestnicy rynku przyglądają się tylko niewielkiej liczbie akcji, takich jak projektant chipów Nvidia i akcje spółek technologicznych, o których wspomniałeś. Gdzie jeszcze tkwi potencjał?

Po pierwsze, z pewnością należy skupić się na spółkach, które w pierwszej kolejności umożliwiają rozwój sztucznej inteligencji. Tak więc Nvidia, Alphabet i Microsoft nadal będą jednymi z największych beneficjentów. W kontekście naszego amerykańskiego portfela akcji wzrostowych postrzegamy jednak algorytmy adaptacyjne jako logiczną kontynuację trendu transformacji cyfrowej, który od lat obejmuje szeroki zakres sektorów. I choć według dzisiejszych standardów boom na sztuczną inteligencję napędza przede wszystkim przedstawicieli sektorów półprzewodników, oprogramowania i przetwarzania w chmurze, w ciągu najbliższego roku lub dwóch pojawią się również zwycięzcy z tradycyjnego przemysłu, energetyki i opieki zdrowotnej.

Jakie konkretne możliwości widzi Pan dla firm farmaceutycznych i opieki zdrowotnej dzięki sztucznej inteligencji?

Firmy farmaceutyczne będą wykorzystywać sztuczną inteligencję na przykład do usprawnienia testów leków i substancji czynnych. Dzięki symulacjom wykorzystującym uczenie maszynowe mogą znacznie obniżyć koszty. Do tej pory badania kliniczne i testy wiązały się z wydatkami rzędu setek milionów dolarów. Leki przeciwko chorobom, które dotykają tylko dziesiątki tysięcy pacjentów na całym świecie, nie trafiają więc nawet na drogę rozwoju. Dzięki sztucznej inteligencji można jednak symulować potencjalnie tysiące przebiegów modeli jednocześnie. Bardzo interesujące są również możliwości diagnostyczne wykorzystujące sztuczną inteligencję. Kiedy technologia tworzy wstępne badanie przesiewowe do badań krwi lub rezonansu magnetycznego, może pokazać lekarzowi możliwe przyczyny dolegliwości, o których mógł nawet nie pomyśleć. Następnie lekarz nadal może dostosować lub uzupełnić diagnozę opartą na sztucznej inteligencji.

Bezpieczeństwo danych odgrywa jednak ważną rolę zwłaszcza w sektorze medycznym. Co to oznacza w rzeczywistości dla wykorzystania sztucznej inteligencji w sektorze opieki zdrowotnej?

Reklama

Z pewnością na rynku pojawi się więcej wymogów regulacyjnych, które będą się również różnić w zależności od obszaru gospodarczego. Stwarza to pewną złożoność. W przeszłości Europa była pionierem w regulowaniu nowych technologii, a UE była liderem w zakresie polityki ochrony i bezpieczeństwa danych. Sądzę, że tendencja ta będzie się utrzymywać. Organy regulacyjne będą bardzo mocno koncentrować się na zapewnieniu przejrzystości wykorzystania sztucznej inteligencji, czy to w medycynie, czy w innych dziedzinach.

Co to oznacza?

Na przykład, klienci muszą mieć jasność, że wchodzą w interakcję z chatbotem, a nie z prawdziwym pracownikiem. Każdy, kto otrzymuje diagnozę wspomaganą przez sztuczną inteligencję, musi również wiedzieć, w jaki sposób została ona postawiona. Największą obawą związaną ze sztuczną inteligencją jest to, że technologia będzie działać potajemnie w tle i zastąpi ludzkich pracowników z etycznym zrozumieniem. Dlatego przejrzystość jest ważna dla budowania zaufania i umożliwienia szerokiego zakresu zastosowań sztucznej inteligencji. Z czasem ludzie zaczną postrzegać sztuczną inteligencję bardziej jako asystentów i pilotów.

Czy korzystasz już ze sztucznej inteligencji jako drugiego pilota, na przykład do generowania pomysłów inwestycyjnych lub analizowania określonych segmentów rynku?

Coraz częściej wykorzystujemy tę technologię do głosowania przez pełnomocników i analizy ESG. Sztuczna inteligencja pomaga nam kompilować i analizować alternatywne zestawy danych. Wypróbowujemy również kilka aplikacji AI, które mogą oferować potencjał w zakresie funkcji pomocniczych w zarządzaniu portfelem. Należy jednak pamiętać, że sztuczna inteligencja może być niezwykle przydatnym narzędziem, ale nie zastąpi człowieka. Nasi analitycy i zarządzający portfelami są ważni nie tylko jako osoby podejmujące decyzje, ale także jako osoby kontaktowe dla klientów. Nie należy również lekceważyć wartości osobistego kontaktu z prezesami i dyrektorami finansowymi spółek, w które inwestujemy.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Franklin Templeton

Franklin Templeton

Franklin Templeton to amerykańska międzynarodowa spółka holdingowa, która wraz ze swoimi spółkami zależnymi jest nazywana Franklin Templeton; jest globalną firmą inwestycyjną założoną w Nowym Jorku w 1947 roku jako Franklin Distributors, Inc.


Reklama
Reklama