Google (GOOG), lider globalnego rynku technologicznego, ogłosił przyzwoite wyniki finansowe za trzeci kwartał 2023 roku. Spółka przebiła oczekiwania analityków odnośnie zysku na akcję, jednak jej kurs spada przed otwarciem sesji w USA o prawie 6% w reakcji na słabsze wyniki segmentu „chmurowego".
W trzecim kwartale Google osiągnął 76,7 mld USD przychodów oraz 19,7 mld USD zysku netto. Przychody spółki wzrosły o 11% r/r, z czego o 11% r/r wzrosły przychody z wyszukiwarki Google, zaś o 12% r/r przychody z reklam w ramach serwisu Youtube. Uwagę inwestorów najbardziej zwrócił jednak biznes „chmurowy", który osiągnął przychody na poziomie 8,4 mld USD, co było wynikiem niższym o 1,5% od oczekiwań analityków. Zysk na akcję w trzecim kwartale wyniósł 1,55 USD wobec oczekiwań na poziomie 1,45 USD.
W ramach biznesów Google mijający kwartał był także pozytywny dla platformy Youtube. Partnerstwo z NFL w USA rozpoczęło się bardzo dobrze, co pokazuje, że platforma może próbować dalej rozwijać się w tę stronę i transmitować więcej wydarzeń sportowych. Dodatkowo, YouTube Shorts cieszy się już obecnie dzienną liczbą wyświetleń wynoszącą 70 miliardów.
Zobacz także: Akcje giganta wystrzeliły po świetnych wynikach! Firma przoduje na giełdzie
Komentarz analityków Portu:
W segmencie wyszukiwarki Google oraz platformy Youtube wszystko przebiega bez zarzutu. Nie sprawdziły się tezy o utracie pozycji dominującej Googla w segmencie wyszukiwarek przez wejście na rynek ChatGPT. Sam Google również stale rozwija i doskonali swoje narzędzia AI, co powinno przełożyć się na większe przychody z reklam w przyszłości. Youtube z kolei zaliczył udane wejście w rynek wydarzeń sportowych w USA. Znak zapytania pojawił się jednak przy biznesie „chmurowym". Wzrost Google Cloud „tylko" o 22% r/r wygląda bardzo przeciętnie w zestawieniu wzrostu przychodów Microsoft Azure o 29% r/r. W poprzednich kwartałach nie obserwowaliśmy aż takich dysproporcji. A to w ramach biznesów chmurowych toczy się obecnie największa walka pomiędzy gigantami technologicznymi i to tam inwestorzy upatrują szans na największe wzrosty zysków w przyszłości. Nie dziwi więc, że sentyment do spółki nieco schłodzi się po tych wynikach, choć dużo zależy jeszcze od tego, jakie dynamiki pokaże także Amazon Web Services.