Podczas igrzysk zimowych w Pjongczangu najgłośniej było o wydatkach i wizycie siostry Kim Dzong Una. Kwestia finansowa i powiedzmy dyplomatyczna ma ze sobą wiele wspólnego. Wizyta siostry przywódcy Korei Północnej okazała się niezwykle kosztowna.
223 tys. dolarów, to rachunek za trzydniowy pobyt Kim Jo Dzong na igrzyskach w Pjongczangu. Oczywiście suma ta przypadła także na jej delegację. Niemalże ćwierć miliona dolarów wydano na transport, zakwaterowanie, pensje dla delegacji z KRLD, na czele, której stanęła siostra Kim Dzong Una. Cała północnokoreańska świta i jej utrzymanie (zaledwie trzydniowe) kosztowało więcej niż wszystkich sportowców reprezentujących Koreę Północną na igrzyskach. Średnio na jednego spośród 22 reprezentantów KRLD, wydano 2,3 tys. dolarów. Dyplomacja ma swoją cenę, jednak czy wizyta musiała tyle kosztować?
