Premier Nowej Zelandii, Jacinda Ardern, podała dziś nazwisko nowego prezesa banku centralnego. Zostanie nim związany już wcześniej z RBNZ Adrian Orr.
54-letni Orr pełnił już wcześniej funkcję zastępcy prezesa banku centralnego w Nowej Zelandii, a w ostatnich latach zajmował się prowadzeniem państwowego funduszu inwestycyjnego. Stanowisko szefa RBNZ obejmie 27 marca, gdy skończy się kadencja pełniącego obowiązki prezesa Granta Spencera. Stanowisko szefa RBNZ jest nieobsadzone od września, gdy kadencję skończył poprzedni prezes banku – Graeme Wheeler.
Orr będzie dowodzić bankiem centralnym w niezwykle ciekawym okresie. W trakcie jego pięcioletniej kadencji RBNZ zapewne zacznie w ślad za innymi bankami centralnymi podnosić stopy procentowe. Dużo istotniejsze może być jednak to jak zmienią się cele nowozelandzkiego banku. Nowy rząd zamierza dokonać reformy Reserve Bank Act, na podstawie którego działa bank centralny Nowej Zelandii. Kluczową zmianą będzie najprawdopodobniej wprowadzenie podwójnego mandatu. Partia Pracy chce, by RBNZ, na wzór Fed, nakierował swoją politykę pieniężną nie tylko na osiągnięcie celu inflacyjnego, ale również na osiągnięcie stanu pełnego zatrudnienia w gospodarce.
Skoro laburzyści zdecydowali się na powierzenie władzy w banku centralnym Orrowi, to znaczy, że ten zapewne przedstawił zbieżny plan prowadzenia banku centralnego z tym, który chciałby widzieć nowy rząd.
