Wtorek przyniósł nieco mocniejsze rozegranie złotego, choć w ramach obowiązującego od blisko dwóch miesięcy trendu bocznego. Kurs EUR/PLN przejściowo zniżkował bowiem do nawet 4,4230 kopiując trendy widoczne w regionie – przede wszystkim na rynku czeskiej korony. W szerszej perspektywie – jak wspomnieliśmy – wycena złotego do euro pozostawała skoncentrowana w ramach szerokiego przedziału 4,40 – 4,48 i najbliższe dni nie powinny przynieść tu większych zmian. Na polskim rynku długu miniona sesja była czasem niewielkiego wzrostu dochodowości wzdłuż całej krzywej. W przypadku krótkiego końca krzywej rentowność wzrosła o 6 pkt. baz. do 5,43%. Z kolei krajowa 10- latka po wzroście o 3 pkt. baz. poruszała się z dochodowością o ledwie 1 pkt. baz. niższą niż wspomniana wcześniej 2-latka, tj. 5,42%.
Rynki zagraniczne
Kurs EUR/USD stopniowo oddala się od ustalonego przed tygodniem poziomu 1,1285 i wczoraj poruszał się już około 2,5 centa niżej. Tym bardziej, iż wsparciem dla dolara okazały się lepsze od konsensusu dane dotyczące indeksu Conference Board w USA, podczas gdy inny indeks koniunktury z Niemiec (Ifo) rozczarował swoją wymową (podobnie jak poniedziałkowe odczyty PMI dla strefy euro). W rezultacie obserwowaliśmy presję w kierunku mocniejszego dolara. Nie była ona jednak zbyt znacząca, gdyż nadal dominuje oczekiwanie na najwazniejsze wydarzenia tego tygodnia tj. wynik dzisiejszego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej i jutrzejsze decyzje Europejskiego Banku Centralnego. W ślad za pozytywną niespodzianką w danych z USA wzrosła dochodowość 10-latki amerykańskiej. Tylko wczoraj zwyżkowała ona o 10 pkt. baz. do 3,90%.
Zobacz także: To będzie mocny tydzień na rynku walutowym! Kurs dolara (USD), euro (EUR) i polskiego złotego (PLN) pod presją banków centralnych