Forex w mijającym roku nie był tak dynamicznym rynkiem, za jaki przyszło się go uważać. Coraz większe obostrzenia regulacyjne nakładane na brokerów powodują, że my (inwestorzy indywidualni) również powinniśmy dostosować się do nowych reguł. oznacza to jedno: należy poszukać instrumentu, na którego zmiany makroekonomiczne wpływają w sposób ciągły, powodujący powstanie wyraźnych tendencji – czy to byczej czy niedźwiedziej. Na co zatem zwrócić uwagę w 2017 roku?
Istotny czynnik w poszukiwaniu idealnego trendowego instrumentu stanowi polityka banku centralnego danego kraju. W naszym przypadku musi być ona stabilna. Wszystko po to, żeby przy ewentualnych zmianach otoczenia makroekonomicznego na świecie waluta ta stanowiła bezpieczną przystań albo w najgorszym wypadku powstały na niej trend był ciągły, niezaburzany przez politykę monetarną.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę wspomniany makroekonomiczny czynnik, absolutnie możemy zapomnieć o funcie brytyjskim (który mierzyć się będzie pod koniec I kwartału z Brexitem) oraz o unijnym euro (kryzys i przegrane referendum przez partię rządzącą we Włoszech, kryzys migracyjny w Niemczech i we Francji). To na tych instrumentach spodziewam się przerysowanych reakcji w związku z kolejnymi komunikatami makroekonomicznymi. Im mniejsza niepewność co do polityki monetarnej, tym lepiej.
Niestety za przykład nie możemy obrać najpopularniejszej waluty świata tj. amerykańskiego dolara. Fakt, zmiana prezydenta nie wpływa od razu na zmianę polityki, przede wszystkim zagranicznej, natomiast znając cięty język Donalda Trumpa należy spodziewać się, że niejednokrotnie wpłynie w sposób chaotyczny na notowania na rynkach finansowych. Wystarczy spojrzeć na to, co stało się z meksykańskim peso. Amerykański miliarder ma na niego bardzo destrukcyjny wpływ.
Warto zwrócić uwagę w stronę Japonii. Kraj, który od wyborów wygranych przez premiera Shinzo Abe (26 grudnia 2012) stosuje jednolitą, stanowczą politykę banku centralnego. Czy Japonia jest zadowolona? Jak najbardziej. Świadczy o tym wybór premiera Abe na drugą kadencję.
Dlaczego w przypadku Japonii tak ważna jest polityka pieniężna i działanie banku centralnego? Japonia jest trzecim co do wielkości eksporterem na świecie. Oznacza to, że w szczególności zależy im na jak najsłabszej walucie krajowej.
Osłabienie jena było jedną z głównych przesłanek wyboru nowego rządu. W końcu jen w latach od 1998 (historyczny wierzchołek, kurs okolice 147,00) aż do października 2011 roku zanotował 52%-owe umocnienie, co bardzo mocno uderzyło w eksport Japonii.
Rząd prowadzi efektywną politykę. Po niespełna dwóch latach udało się wrócić do strefy 120-125,00. Natomiast 2016 był pierwszym rokiem na którym zanotowano głębszą (od rozpoczęcia polityki osłabiania jena) korektę
O tym jak wielki wpływ na notowanie usdjpy ma premier Abe i wybrany przez niego szef banku centralnego Har uhiko Kurody, świadczy efekt ich wypowiedzi na notowania w ostatnim miesiącu.
Premier Abe:
- Japonia jest o krok od wygrania z deflacją.
- Ma pełne zaufanie do prezesa BOJ Haruhiko Kurody.
- Politykę monetarną nadal prowadzi BOJ, nie rząd.
Haruhiko Kuroda:
- Będziemy szukać takiego kształtu krzywej dochodowości, która pobudzi inflację do wzrostu do 2% r/r. To sugeruje, że boj dopiero próbuje się zorientować, jak powinny wyglądać od strony operacyjnej zapowiedziane zmiany w polityce pieniężnej.
- Dalsze luzowanie może być dostarczane przez wyższe zakupy aktywów. Jeśli nie będzie w tej wypowiedzi forsował dalszych cięć stóp, jest to jakiś pozytyw dla japońskiej giełdy.
Po takim podsumowaniu USD-JPY wzrósł o ponad 1300 pipsów w niecałe dwa miesiące. Przez zachowanie cen rynek wyraźnie dał znać, że znajdujemy się w tendencji wzrostowej, co oznacza, że każde osłabienie jena traktować należy jako impuls.
W artykule poruszyłem temat głównej pary walutowej z jenem japońskim. Warto również zastanowić się nad inwestowaniem w jena japońskiego, ale notowanego w stosunku do innych walut np. do CAD lub CHF.