Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Wielkie zamieszanie wokół złotego. Skąd Google bierze notowania walut

|
selectedselectedselected
Wielkie zamieszanie wokół złotego. Skąd Google bierze notowania walut | FXMAG INWESTOR
AA/ABACA/Abaca/East News
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Wczoraj kurs złotego oszalał. Ale tylko na Google Finance. Skąd wzięło się całe zamieszanie? Eksperci radzą, jak nie dać się nabrać w przyszłości w podobnej sytuacji.

 

  • Wczoraj wieczorem za euro trzeba było zapłacić 5 zł - wedle Google.
  • To nie pierwszy taki fejk wyprodukowany przez popularną wyszukiwarkę.
  • Skąd brać dane o notowaniach walut?
  • Czemu takie cyfrowe fejki są niebezpieczne?

 

Ile jest wart złoty? Wczoraj można było mieć co do tego wątpliwości. Google wywołało mini-panikę pokazując błędne notowania PLN. Kurs EUR/PLN na Google Finance sięgał aż 5 zł!

Reklama

 

Zobacz także: Recesja w Polsce odwołana. Gospodarka rozpędza się - co z inflacją, stopami NBP i kursem złotego?

 

Fejkowe osłabienie złotego - winne Google

Aż 5,93 wynosił wczoraj wieczorem kurs EUR/PLN. Na Google Finance. To wywołało poruszenie w social mediach. Jednak dość szybko zareagował m.in. minister finansów Andrzej Domański.

„Spokojnie. Ten kurs złotego, który sieje panikę to fejk. Za chwilę otworzą się rynki w Azji i sytuacja wróci do normy" – napisał.

 

Reklama

 wielkie zamieszanie wokol zlotego skad google bierze notowania walut grafika numer 1wielkie zamieszanie wokol zlotego skad google bierze notowania walut grafika numer 1

Źródło: Google Finance

 

Reklama

 

Przypomnijmy, że taka historia miała już miejsce przed rokiem. Google pokazywało znaczny spadek notowań EUR/PLN i innych kursów, a nic takiego w rzeczywistości nie miało miejsca.

 

Reklama

 

Wykresy publikowane przez Google czasami są nieprecyzyjne lub wręcz nieprawidłowe. Google informuje wprost, że nie bierze odpowiedzialności za ich prawdziwość. „Dane są dostarczane przez giełdy finansowe oraz innych dostawców treści i mogą być opóźnione w stopniu wskazanym przez te giełdy lub innych dostawców danych. Google nie weryfikuje danych i wyłącza swoją odpowiedzialność w tym zakresie" – czytamy na stronach wyszukiwarki.

 

Zobacz również: Prognoza dla złotego na 2024. Budżet, geopolityka, wojna, NBP wpłyną na notowania PLN - mówi znany analityk TYLKO NA FXMAG

 

„Na przyszłość warto rozróżniać źródła od agregatów danych”

Jak komentują sprawę analitycy?

Reklama

„Do końca nie rozumiem tego całego poruszenia z kursem wyświetlanym przez Google. Google jest wyszukiwarką internetową i wielką firmą zajmującą się reklamami, a nie źródłem danych finansowych, co najwyżej agregatem danych z własną maszynką do przeliczania kursów. Przy kursach widnieje wyraźny napis wyłączenie odpowiedzialność, a po kliknięciu Google wyjaśnia skąd czerpie dane” – mówi FXMAG Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.

„Rozumiem, że Google jest popularny, ale to nie źródło, a co najwyżej agregat danych finansowych. Źródłem kursów walut, po których wykonywane są transakcje, jest np. Reuters i chociażby jego strona internetowa, tam nic takiego z kursem złotego się nie działo. Na przyszłość warto rozróżniać źródła od agregatów danych” – dodaje Kostecki.

 

Reklama

 

Eksperci spoza świata inwestycyjnego zwracają uwagę na powagę całej sytuacji. Ta z wczoraj zakończyła się tylko zamieszaniem w social mediach. Jednak generalnie, takie wirtualne fejki mają potencjał do destabilizowania rzeczywistości.

 

Reklama

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Piotr Rosik

Piotr Rosik

Zastępca redaktora naczelnego portalu FXMAG. Publicysta m.in. portalu Obserwator Finansowy. Wcześniej był m.in. wicenaczelnym portalu Strefa Inwestorów (2017-2022), redaktorem naczelnym dwutygodnika „Pieniądze&Inwestycje” (2014-16), dziennikarzem w "Gazecie Giełdy Parkiet" oraz "Rzeczpospolitej" i "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Obserwuj autoraTwitter


Reklama
Reklama