W pierwszej połowie czerwca dolar pozostawał pod presją, nasiloną po posiedzeniu Fed w ub. tygodniu, na którym stopy zostały utrzymane na dotychczasowym poziomie. Potem nastąpiła faza korekty, w której znajdujemy się obecnie i która w umiarkowanym stopniu zredukowała straty dolara z pierwszej połowy miesiąca.
W takim otoczeniu EUR-USD z początkiem tego tygodnia nieznacznie się cofa dryfując w kierunku 1,09. Wczoraj sprzyjały temu dane makro (niska inflacja PPI w Niemczech). Dziś impulsów do zdecydowanych ruchów na głównej parze raczej zabraknie wobec pustawego kalendarium, choć pewne zainteresowanie może wzbudzić wystąpienie prezesa Fed przed Kongresem nt. polityki monetarnej. Ponieważ jednak jesteśmy na świeżo po decyzjach i komentarzach z ostatniego posiedzenia FOMC trudno oczekiwać rewelacji.
EUR-PLN bez większych zmian
Na tej parze od przeszło tygodnia trwa stabilizacja kursu wokół 4,45. Dziś czekamy na majowe dane z Polski, w tym rynek pracy i inflację PPI. Z tej strony spodziewamy się potwierdzenia tendencji wspierających obniżanie presji cenowych w obszarze dóbr (PPI), ale jednocześnie sygnałów utrzymującej się wysokiej dynamiki płac. Per saldo wydźwięk powinien być neutralny dla złotego.
Rynki bazowe wspierają umocnienie krajowego długu
Wczoraj zarówno rentowności Bundów jak i Treasuries obniżały się wyraźniej, co zamarkowało możliwość zmiany dotychczasowych tendencji. SPW zareagowały umocnieniem o ok. 4 p.b. na krótkim końcu i o ok. 7 p.b. na długim. Wczorajszy dzień nie zmienia jednak na razie szerszego obrazu stabilizacji krzywej w okolicach 6%.