Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Rynki o poranku – Chiny nadal spowalniają

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W nocy polskiego czasu poznaliśmy dane o handlu zagranicznym Państwa Środka. Kolejne odczyty i kolejne rozczarowanie świadczące o wyraźnym spowolnieniu gospodarki Chin. Dane o imporcie były jeszcze gorsze niż oczekiwał rynek, zaś eksport spadał we wrześniu nieco mniej niż oczekiwano. Podczas dzisiejszej sesji nie poznamy istotnych danych ze Stanów Zjednoczonych, dlatego rynek powinien koncentrować się na publikacjach europejskich, oraz wystąpieniach członków FED.

 

Eksport Chin spadł we wrześniu o 3,7% rok do roku przy oczekiwanym spadku o 6,3%. Jeszcze gorzej wygląda import, który spadał aż o 20,4% (oczekiwano -15%). Tylko w przeciągu roku Chińczycy zrezygnowali z nabycia jednej piątej towarów, które importowali rok wcześniej. Częściowo import może być zastępowany rodzimą produkcją, ale mimo wszystko dane są bardzo niepokojące. Złe dane nie zostały jednak panicznie przyjęte przez rynek. Shanghai Composite znajduje się kilka setnych procenta nad kreską, natomiast indeks Hang Seng spada o 0,75%. Na rynku cały czas mówi się o możliwości wprowadzenia nowych środków mających na celu pobudzić gospodarkę Chin. Ostatnio pojawiły się nawet plotki o potencjalnym wprowadzeniu chińskiego programu QE, choć na razie nie jest to żadna informacja z oficjalnych źródeł.

 

O godzinie 10:30 poznamy bardzo istotne dane z Wielkiej Brytanii – odczyt inflacji CPI. Wielka Brytania, podobnie jak większość krajów rozwiniętych na świecie zmaga się z problemem dezinflacji i jest to jeden z głównych czynników wstrzymujących Bank Anglii przed podwyżką stóp procentowych. Funt mimo wszystko pozostaje jedną z najmocniejszych walut na rynku, ale dopiero dobre dane mogłyby pomóc brytyjskiej walucie w powrocie do wzrostów z początku roku. Pół godziny po odczycie danych z Wielkiej Brytanii poznamy odczyt niemieckiego indeksu ZEW.

Reklama

 

Po południu warto jeszcze zwrócić uwagę na wystąpienia Jamesa Bullarda i Williama Dudleya z FED. Ostatnio z Rezerwy Federalnej napływają dosyć sprzeczne komunikaty, tak jak wczoraj, kiedy dwóch członków FOMC sugerowało zupełnie co innego. W FED istnieje podział na zwolenników podwyżki stóp procentowych już w tym roku, oraz na tych, którzy wolą jeszcze poczekać. Na razie przewagę mają ci pierwsi.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Mateusz Adamkiewicz

Mateusz Adamkiewicz

Trader kontraktów terminowych na światowe indeksy giełdowe. Na rynkach finansowych nieprzerwanie od 2008 roku.


Tematy

Reklama
Reklama