Rynek krajowy
W piątek – trzeci dzień z rzędu - kurs EUR/PLN nieskutecznie próbował się wybić powyżej bariery 4,80. Zachowanie złotego w tym aspekcie należy ocenić jednak pozytywnie zważywszy na fakt, iż kurs EUR/USD przez moment wyraźnie zbliżył się do parytetu, a prezes Narodowego Banku Polskiego podczas konferencji prasowej odniósł do możliwości interwencji walutowych dopiero pytany przez dziennikarzy (tradycyjnie zastrzegając sobie jedynie taką możliwość). A.Glapiński przyznał jedynie, iż jest przestrzeń do umocnienia złotego. Liderem wzrostów wartości w piątek – wśród walut regionu – była – wspierana działaniami banku centralnego - czeska korona. Na krajowym rynku długu miniona sesja upłynęła pod znakiem solidnego wystromienia krzywej. Długi jej koniec podążał za rynkami bazowymi rosnąć o 7 pkt. baz. do 6,80%. Dochodowość 2-latki natomiast obniżyła się aż o 22 pkt. baz. do 7,78%, co było pokłosiem dość mało jastrzębiej narracji prezesa NBP sugerującej bliski koniec cyklu zacieśniania polityki monetarnej.
Rynki zagraniczne
Mimo początkowej presji eurodolar nie utrzymał spadków i zakończył dzień powyżej poziomu 1,0143, a więc dolnego ograniczenia kanału zniżkowego. W efekcie przestrzeń (techniczna) do umocnienia amerykańskiej waluty została ograniczona. Dolar nie wykorzystał przy tym pozytywnej niespodzianki w postaci solidnych danych z amerykańskiego rynku pracy. Wzrosty – drugi dzień – kontynuował natomiast kurs EUR/CHF, który stopniowo wraca w kierunku parytetu. Na bazowych rynkach długu odnotowano niewielkie – w przypadku 10-latki niemieckiej – i dość solidne, bo wynoszące 11 pkt. baz. wzrosty amerykańskiej obligacji o 10-letnim terminie zapadalności. W efekcie koniec tygodnia Treasuries zakończyły na poziomie 3,07% a Bund na 1,31%, a więc zbliżonym do poniedziałkowego otwarcia.