Rok 2015 był wyjątkowy pod wieloma względami. Bez wątpienia jednym z tych rynków które zaskoczyły inwestorów był rynek ropy. Spadki z jakimi mieliśmy do czynienia przeszły najśmielsze oczekiwania. Jak będzie w 2016?
Jeszcze w połowie 2014 roku ceny ropy WTI(West Texas Intermediate) utrzymywały się nad poziomem 100$ za baryłkę. Dokładnie 12 stycznia 2016 ocierały się już o pułap 30$. To wręcz niewyobrażalne spadki, jakie trudno było sobie wyobrazić 2 lata temu. Na taki rozwój sytuacji złożyło się wiele czynników – poczynając od fundamentalnych przez czysto polityczne.
Wydobycie i geopolityka
Pośród czynników odpowiedzialnych za trend spadkowy na ropie wymienia się często rosnące wydobycie w USA. Rewolucja łupkowa sprawiła, iż USA stały się samowystarczalnym krajem jeśli chodzi o ten surowiec. Obecnie kraj ten przygotowuje się do exportu tego surowca i zalania nim światowych rynków. Jedna z teorii mówi, iż chcący temu przeciwdziałać Saudowie (Arabia Saudyjska to najważniejszy członek OPEC) nie reagowali na spadki cen, chcąc sprowadzić je jak najniżej. W zamierzeniu niskie ceny ropy miały uniemożliwić amerykanom ekspansję, ponieważ przy niskich cenach wydobycie szczelinowe jest mało opłacalne.
Inna, już nieco spiskowa teoria, głosi natomiast, iż niskie ceny ropy to efekt pracy USA i/lub Arabii Saudyjskiej, które chcą w ten sposób mocno osłabić Rosję. Miałaby to być zarówno „kara” za wojnę z Ukrainą, jak też próba pozycjonowania i dyscyplinowania Rosji, która zawiodła nadzieje USA na pomoc w konkurencji z Chinami, a wcześniej Iranem i Syrią. Dla Arabii Saudyjskiej byłaby to kwestia zarówno walki z Rosją o rynek jak też wynik wspierania przez Rosję konkurencyjnego Iranu.
Co mówią wykresy
Z punktu widzenia analityka technicznego, to jak wytłumaczymy sobie ruchy na rynku nie ma znaczenia. Istotne jest jedynie to, że trend ma miejsce. Wydaje się, iż zarówno wtedy kiedy ceny były wyższe niż 100$ jak i teraz gdy oscylują przy 30$, rynek jest w sporej nierównowadze. Nie wydaje się, aby zmiany o charakterze fundamentalnym usprawiedliwiały aż tak duże trendy. Można więc domniemywać, iż element spekulacyjny jest tu już mocno obecny.
Jak widzimy na wykresie, cena ropy WTI opuściła prowizoryczny kanał spadkowy, pokonując jego dolną linię. Naruszona została też dodatkowa linia pokonanego wcześniej kanału wzrostowego. Jeśli rynek nie zdoła szybko powrócić ponad obie wspomniane linie, to spadki mogą się przedłużyć. Ten istotny obszar symbolizuje niebieska elipsa, umiejscowiona wyżej na wykresie. Kluczowy jest tu poziom 36$, choć idealnym rozwiązaniem dla byków byłoby pokonanie poziomu 38$. Dopiero wtedy można mówić o oddaleniu widma dalszych spadków.
Jeśli obszar niebieskiej elipsy nie zostanie pokonany, to kolejny przystanek w trendzie spadkowym, znajduje się dopiero w okolicach 22$-23$. To tam krzyżuje się kilka linii – dolna, dodatkowa linia kanału spadkowego, dodatkowa(kolejna) linia kanału wzrostowego, jak też nowa, dolna linii kanału spadkowego(czerwony kolor). Cena 22$ za baryłkę wydaje się wręcz scenariuszem fantasy – to prawda. Takiego obrotu spraw wykluczyć jednak nie można. Trend spadkowy z pewnością dobiegnie końca prędzej czy później. Pytaniem kluczowym jest to, gdzie nastąpi przesilenie. Moim zdaniem wszystko poniżej 30$ jest już „przegięciem” w drugą stronę i okazją do długoterminowych zakupów.
