Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) opublikował dziś komunikat, w którym przedstawił wstępne wyliczenia, według których zaraportuje 23 miliardy franków straty za rok 2015. Pomimo tego planowana jest wypłata dywidend oraz miliard franków dla rządu i kantonów.
Dzisiejszy komunikat nie jest ostateczny, bo oficjalne dane mają zostać podane do publicznej wiadomości dopiero 4 marca 2016 roku, jednak według wstępnych wyliczeń strata z ubiegłego roku może okazać się rekordowa w historii SNB. Dotychczasowy rekord padł w roku 2010 i było to 20,8 mld franków. Było to skutkiem znacznego umocnienia się franka pod wpływem problemów strefy euro.
Na obecny wynik duży wpływ ma niewątpliwie decyzja z 15 stycznia, kiedy to SNB zdecydował się na zaprzestanie obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka. Po uwolnieniu kursu, szwajcarska waluta umocniła się względem głównych walut, a to z kolei spowodowało spadek wyceny zagranicznych rezerw o 20 miliardów CHF. Strata na wycenie złota sięgnęła 4 mld CHF, zaś wynik netto z pozostałych posiadanych aktywów wyniósł 1 mld CHF.
SNB mimo straty rozdaje pieniądze
Mimo tak dużej straty SNB poinformował jednak, że będzie w stanie wypłacić obiecane dywidendy za rok 2015, a wyniosą one 15 franków za akcję. Ponadto SNB obiecał 1 mld CHF rządowi centralnemu oraz kantonom. Pieniądze te także planuje wypłacić. Swoją decyzję SNB uzasadnia tym, że udało mu się zgromadzić fundusze w wysokości 27,5 mld CHF, co przekracza wysokość straty i środków przeznaczonych na rezerwy.
Kwestia dywidendy jest bardzo ważna w przypadku Szwajcarskiego Banku Narodowego, gdyż jest on spółką akcyjną, której większość udziałów posiadają kantony i regionalne banki. SNB zgodnie z prawem musi przeznaczać 2/3 swojego zysku na dywidendy, które niejednokrotnie decydują o "dopinaniu się" regionalnych budżetów.
Źródło informacji: bankier.pl
