Dziś nad ranem poznaliśmy decyzję Banku Australii, który jak na razie nie zdecydował się interweniować w poziomie stóp procentowych. To nie oznacza jednak, że do takiej zmiany nie może dojść na kolejnych spotkaniach członków RBA.
W ostatnim czasie silnie na swojej wartości zyskują metale szlachetne, miedzy innymi złoto oraz srebro. Na tym drugim surowcu inwestorzy osiągnęli aktualnie poziom najwyższy od ponad dwóch lat – powyżej 20 USD za uncję. Jest to spowodowane wzrostem niepewności odnośnie potencjalnego wzrostu inflacji, która może wynikać z silnego poluzowania polityki monetarnej przez kolejne banki centralne. Po ostatnich wydarzeniach związanych z Wielką Brytanią Rezerwa Federalna może wstrzymać się z kolejnymi podwyżkami stóp procentowych (była tutaj nawet mowa, że do kolejnej podwyżki może dojść dopiero na początku 2018 roku). Co więcej do działania przystąpił także EBC, który może zwiększyć wartość skupowanych aktywów (w czerwcu skupił on z rynku aktywa o wartości 85,1 miliarda euro, chociaż jego plan zakładał zakup papierów wartościowych o wartości wynoszącej jedynie 80 miliardów).
Przechodząc do wykresów na uwagę zasługują notowania na parze EURPLN, które po dotarciu do poziomu 4.3650 dokonały jego przetestowania i z powrotem powróciły do wzrostów. Wczoraj te wzrosty zostały przyspieszone doniesieniami z polskiej strony politycznej, ponieważ rząd przedstawił jeden z czynników swojego planu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Plan Morawieckiego ma kolejny raz zreformować strukturę Otwartych Funduszy Emerytalnych oraz zachęcić Polaków do większego oszczędzania. Jak na razie jednak te nowości spotkały się z krytyką opinii publicznej, która ma dość zmian w strukturze systemu emerytalnego. Ten temat jak na razie nie powinien schodzić z zainteresowania Polaków, ale nieprzychylność społeczeństwa dla zmian może osłabiać złotego. Przy takiej sytuacji wewnętrznej oraz silnych zawirowaniach na rynkach, polski złoty może dalej się osłabiać.
Wykres 1. Para walutowa EURPLN interwał H4
Bardzo interesująco wygląda także sytuacja na parze GBPUSD. Patrząc z wysokiego interwału W1ostatnie świece świadczą o bardzo silnym trendzie spadkowym na tym instrumencie. Przechodząc na niższy interwał można zobaczyć, że notowania walczą obecnie na linii wyznaczonego wsparcia przy cenie 1.3250. Jeżeli udałoby się go przełamać mogą one dojść w okolice ostatnich lokalnych minimów przy cenie 1.3120. Jak na razie nie ma, na co liczyć, aby funt mógł gwałtowanie powrócić do wzrostów na tej parze.
Wykres 2. Para walutowa GBPUSD interwał H4
Na sam koniec chciałbym jeszcze przejść do kalendarza makroekonomicznego. Po pierwsze poznamy dziś wiele odczytów PMI dla różnych gospodarek świata, między innymi o 10:30 z Wielkiej Brytanii. Następnie o 11:30 swoje wystąpienie publiczne wygłosi szef BoE – Mark Carney. Chociaż wypowiadał się on w zeszłym tygodniu na temat decyzji Brytyjczyków odnośnie Brexit-u, sytuacja zarówno na Wyspach oraz na globalnych rynkach szybko się zmienia i może stwierdzić on dziś coś zupełnie nowego. Poza Bankiem Anglii mamy dziś jeszcze dwa wystąpienia członków zarządu EBC a po południu dane odnośnie zamówień na dobra trwałego użytku oraz zamówienia w przemyśle z USA. Wieczorem natomiast wypowiadać się będzie szef FED-u z Nowego Jorku – William Dudley. Warto zatem przez cały dzień przysłuchiwać się nowym doniesieniom makroekonomicznym i wykorzystywać je w swoim handlu.
