Koniec wczorajszego dnia okazał się kolejny raz negatywny dla Wielkiej Brytanii. Dwie agencje obniżyły bowiem jej rating, ale nie miało to poważnego przełożenia na notowania funta. (Więcej o ratingu przeczytasz tutaj).
Rynki finansowe nadal nie mogą się uspokoić po ostatnich wydarzeniach. Co więcej nieustabilizowana sytuacja polityczna w Wielkiej Brytanii na pewno szybko się nie unormuje, przez co można się spodziewać wysokiej zmienności na rynkach.
Już dziś mogą zapaść kolejne decyzje w sprawie Wielkiej Brytanii, ponieważ swoje posiedzenia rozpoczynają miedzy innymi Parlament Europejski oraz Rada Europejska, które będą chciały przygotować kolejne kroki działania UE oraz wyznaczyć kierunek zmian w jej obecnej strukturze.
Jeżeli spojrzymy na sytuacje na rynkach finansowych, to nadal nie ustaje osłabienie na ryzykownych aktywach finansowych. Indeks S&P500 dotarł wczoraj i przetestował poziomy silnego wsparcia wyznaczonego przy cenie 2000 punktów. Tego typu ruchy przy braku widocznej siły ze strony kupujących mogą spowodować dalsze spadki i podejście nawet pod poziomy 1945 punktów. Wszystko jednak zależeć będzie o poziomu awersji utrzymującego się na globalnych rynkach.
Wykres 1. Indeks S&P500 interwał D1
Z interesującą sytuacją mamy również obecnie do czynienia na parze GBPJPY, gdzie notowania podeszły pod silne wsparcie wyznaczone przez lokalne szczyty z przełomu 2011 i 2012 roku, a także przez poziomy Fibonacciego - 78.6%. Obecny trend spadkowy jest bardzo silny i dopóki nie poznamy nowych danych lub nie zmieni się nastawienie do brytyjskiej gospodarki, możemy liczyć na dalsze spadki na tym instrumencie. Wybicie poziomu 134.000 otworzyłoby drogę do ceny 117.400. Należy tutaj jednak pamiętać, że zbyt duże umocnienie japońskiej waluty, nie tylko na tej parze będzie skutkowało coraz częstszym podnoszeniem głosu przez władze Japonii, ponieważ silny jen negatywnie wpływa na eksport tego kraju, a to jest jeden z najważniejszych czynników napędzających gospodarkę "kraju kwitnącej wiśni".
Wykres 2. Para walutowa GBPJPY interwał W1
Na koniec warto jeszcze zatrzymać się na kalendarzu makroekonomicznym. Wszystko rozpocznie się dziś od wystąpienia szefa EBC - Mario Draghiego. Później o 12:00 poznamy wartość sprzedaży detalicznej z Wielkiej Brytanii. Po południu natomiast napłyną bardzo ciekawe dane ze Stanów Zjednoczonych odnośnie: wielkości PKB, poziomu inflacji oraz danych dotyczących zmiany w zapasach ropy. Tego typu odczyty mogą spowodować zwiększone ruchy, pomimo tego, że większa cześć inwestorów w największym stopniu przypatruje się sytuacji w UK.
