W naszej ocenie złoty - mimo trwającego już od pond miesiąca solidnego umocnienia – wciąż dysponuje potencjałem do aprecjacji. Wynika ona ze zmiany postrzegania polskiej waluty przez inwestorów krajowych po wyniku wyborów parlamentarnych w Polsce (większe prawdopodobieństwo uzyskania środków na rzecz KPO), mniejszej chęci do cięć stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężną, czy minięcia przez polską gospodarkę dołka cyklu koniunkturalnego. Ten ostatni element ostatecznie potwierdzą zaplanowane na ten tydzień dane o strukturze wzrostu PKB w 3Q (czwartek). Pozytywne nastroje do złotego oraz pozostałych walut tej części regionu Europy nie byłyby możliwe bez zwiększonego apetytu na ryzyko na świecie.
Globalnie wyrażają go m.in. wzrosty eurodolara skorelowane z zachowaniem złotego (zwyżka pary EUR/USD = spadek kursu EUR/PLN). Wydarzenia polityczne tego tygodnia w Polsce (formowanie nowego rządu) nie będą miały wpływu na zachowanie polskich aktywów. Scenariusz większościowego rządu tworzonego przez partie opozycyjne jest bowiem zdyskontowany i będzie miał miejsce prawdopodobnie w połowie grudnia. Podsumowując uważamy, iż celem kursu EUR/PLN jest dotarcie do poziomu 4,30. Odbywać się to jednak będzie wolniej niż tempo aprecjacji złotego z ostatnich tygodni. Stopniowo bowiem polskiej walucie może brakować paliwa do kontynuacji umocnienia. Tym bardziej, iż liderował on w umocnieniu do euro w ostatnim miesiącu na tle walut rynków wschodzących.
Rynki zagraniczne
W naszej ocenie wydarzenia tego tygodnia mają szansę „rozbujać” nieco notowania eurodolara, który w ostatnich dniach koncentrował się w wąskim paśmie odchyleń +/- 0,5 centa od poziomu 1,09. Impulsem do wybicia górą będą między innymi dane inflacyjne ze strefy euro, które zgodnie z konsensusem pokażą jedynie symboliczny spadek wskaźnika HICP. Może to być argument za niewielkim oddaleniem się rynkowych oczekiwań na obniżki stóp procentowych w strefie euro, które momentami „widziały” już taki ruch w marcu przyszłego roku. W rezultacie podtrzymujemy nasz scenariusz z poprzedniego tygodnia, w którym zakładaliśmy próby ataku na poziom 1,10. Tym bardziej, iż po skróconym ze względu na Święto Dziękczynienia tygodniu pracy na rynek wracają inwestorzy amerykańscy. Z USA natomiast również nie zabraknie impulsów mogących skutkować większą niż ostatnio zmiennością eurodolara. Poznamy bowiem dane inflacyjne oraz finalny odczyt PKB w Stanach Zjednoczonych.
Zobacz także: Czy warto dziś kupować dolary (USD) 28.11.2023? Kurs dolara amerykańskiego