Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Popyt na ropę nie zwiększy się w najbliższym czasie

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W czerwcu cena ropy za baryłkę osiągnęła 50$, zwiększając optymizm na zatrzymanie trwających od dwóch lat spadków. Sześć tygodni później wygląda na to, że nadzieje na wzrost ceny będą musiały być odłożone na potem.

 

Obawy napędzane popytem znacznie poniżej oczekiwań oraz zwiększającą się podażą (także za sprawą inwestowania w nowe odwierty), każą przypuszczać analitykom, że nieprędko zobaczymy kolejne zwyżki cen.

Popyt nie był tak duży jak oczekiwali tego inwestorzy. Kierowcy w Stanach Zjednoczonych w trakcie okresu wakacyjnego przebyli znacznie mniej kilometrów niż zazwyczaj, to wszystko zapewne przełoży się na presję na rynku ropy oraz produktów rafinowanych.

„W tej chwili jedyną rzeczą jaka może podnieść ceny ropy jest zwiększenie popytu” mówi John Paisie wiceprezes Stratas Energy Advisors. Wzrost musi nastąpić w całej branży wliczając w to paliwo diesel oraz odrzutowe. „Popyt nie może być tworzony wyłącznie przez jeden produkt jakim jest benzyna” dodaje.

Reklama

 

Mały popyt =  niska cena

Zamiast 60 dolarów za baryłkę, które wspomogłyby wzrost produkcji, nierozstrzygnięta sytuacja popytu, który podołałby obecnym nadwyżką sprawia, że cena ropy może jeszcze bardziej spaść. Ropa WTI w poniedziałek była handlowana poniżej 44$ za baryłkę.

„Popyt rośnie bardzo powoli i nie ma tu jakiejś szczególnej przyczyny, po prostu popyt jest przeciętny” mówi ekspert Phil Verleger. Podczas gdy ceny spadły, niższa cena benzyny ma bardzo niewielki wpływ na zwyczaje zakupowe konsumentów. Zamiast tankować do pełna, ludzie wykorzystują zaoszczędzone w ten sposób pieniądze do spłaty długów.

Departament Energii USA obciął swoje prognozy dotyczące wzrostu zapotrzebowania na ropę z 220 na 160 tysięcy baryłek dziennie.

 

Reklama

Światełko w tunelu

Zazwyczaj dane dotyczące zapotrzebowania na benzynę są podawane z około 2 miesięcznym opóźnieniem. Jednak tegoroczne dane mówiące, że amerykańscy kierowcy w kwietniu i maju przejechali około 2% więcej kilometrów niż rok wcześniej pozwoliły sądzić, że popyt wzrośnie. Zapotrzebowanie na ropę wzrosło w kwietniu o 0.8%, dane z maja poznamy w ten piątek.

Eksperci są zdania, że zrównoważenie rynku wspomoże popyt, zwłaszcza w obliczu faktu, że produkcja paliwa z łupków oraz podwodnych odwiertów jest kontynuowana pomimo niskich cen.

„Należy pamiętać, że to już ostatnie tygodnie sezonu wyjazdowego, po którym znowu popyt spadnie” mówi Michael Cohen z Barclays, w Stanach w okresie jesiennym popyt zazwyczaj napędza olej napędowy. Jednak tu też rodzą się problemy: zapotrzebowanie na olej w Europie może być ograniczone z uwagi na Brexit, natomiast rynki azjatyckie utworzyły znaczne zapasy w czasach niskich cen.

Cohen komentuje „nie oczekujemy kolejnego spadku w okolice 20$ za baryłkę, jednak trzeba się liczyć z niewielkim spadkiem cen”.

 

Reklama

Spodobał Ci się ten artykuł? Sprawdź także:

QUO VADIS OPEC?

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Piotr Cichorski

Piotr Cichorski

Niezależny trader. Inwestuje wyłącznie intraday'owo, koncentrując się głównie na scalpingu. Swoje inwestycje opiera przede wszystkim na reakcjach cen na publikacje makroekonomiczne. Na rynku Forex od 2010 roku.


Tematy

Reklama
Reklama