Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

O sztuce profesjonalnego tracenia pieniędzy

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Wydaje się oczywiste, że inwestujemy na rynku Forex nie po to by tracić pieniądze, ale żeby je pomnożyć. Inwestujemy by wyrwać się z finansowego determinizmu, spełniać marzenia, potwierdzić zdolności intelektualne. Otworzyć drogę do pozytywnej zmiany w życiu.

 

Czy jest coś złego w takim nastawieniu?

Przecież to zdrowe i wynikające z ludzkiej natury. Nie ma w tym nic „złego”. Chcę się jednak podzielić z Państwem dość zaskakującą hipotezą. By ją opisać, zadajmy sobie najpierw pytanie: jaka postawa umysłu wynika z bezkrytycznego przyjęcia powyższego celu?

Odpowiedź jest prosta. Umysł nieustannie pracuje nad rozwiązaniem zagadki „Jak zarabiać na Forex?”. Szukamy doskonałych metod analitycznych, oryginalnych oscylatorów, sposobów wykorzystywania dźwigni finansowej, a także różnych technik oswajania stresu. W końcu, jeżeli będziemy zajmować się rynkiem odpowiednio długo, usłyszymy kilka tajemniczo i dość obco brzmiących terminów, jak „money management” czy zarządzanie ryzykiem.

Reklama

Kiedy wejdziemy głębiej, przez chwilę skupimy uwagę na informacji, że zarządzanie ryzykiem jest nieodłącznym elementem systemu inwestycyjnego i bez tego elementu, każdy trader, wcześniej czy później, wyzeruje wszystkie swoje konta. Oczywiście – nie uwierzymy, albo jeszcze inaczej – uwierzymy i… nie będziemy w stanie zastosować wszystkich tych zasad, które są logiczne i wynikają z doświadczenia zawodowych traderów. Nadejdzie moment, kiedy puszczą nerwy, a mozolne próby grania według systemu będą coraz bardziej naginane. Czarny czwartek czy piątek, palec z wielką złością naciśnie klawisz Enter.

Nasuwa się proste pytanie – dlaczego tak niewielu traderów jest w stanie zachować dyscyplinę i długodystansowo zarabiać na Forex? Natomiast dla większości heroiczne wysiłki kontynuowania tradingu jedynie przedłużają czas spalenia konta? Gdzie tkwi źródło niepowodzeń?

 

Teza pierwsza

Uważam, że umysł większości z nas jest obdarzony wystarczającymi zdolnościami i powinien potyczkę z rynkiem wygrać. Wykresy par walutowych są skomplikowane, lecz nie na tyle, by nie móc na nich zarabiać.

Umysł jest doskonałym narzędziem, a gra na Forex jest jedną z najmniej skomplikowanych inwestycji, jaką można sobie wyobrazić. Nie musimy zakładać firmy, godzić się ze wspólnikami, pracownikami, płacić ZUS-u, gubić się w systemie sprzeczności prawnych i narastającej biurokracji. Rozliczamy się raz w roku podatkiem „Belki”, możemy inwestować na Hawajach. Dlaczego, skoro jest tak łatwo, to jest tak trudno?

Reklama

Większość tekstów, jakie studiowałem, źródło niepowodzeń upatrywały w emocjach. Według standardowego przekazu system jest racjonalny, a emocje nieracjonalne. Kiedy emocje biorą górę, system się załamuje. Niby proste. A może mylimy się w diagnozie?

Przede wszystkim, rozkazujemy umysłowi zarabiać. Umysł jest precyzyjny i jeżeli ten elektryzujący, pożądany cel jest na pierwszym miejscu, to money management realnie może być dopiero na drugim. Zadajmy sobie pytanie, czy nasz umysł może z równą uwagą i zaangażowaniem, koncentrować się na dwóch, tak odmiennych kwestiach.

Umysł słyszy powtarzającą się dyrektywę – „zarabiaj”, „szukaj okazji”. W końcu prawie wszystko staje się okazją. To tylko jeden krok w kierunku overtradingu. Wcześniej wstrzymywaliśmy się przed otwieraniem pozycji (setupy nie spełniały wszystkich systemowych kryteriów), a rynek jak na złość szedł w „naszym” kierunku. Tym razem trzeba sobie „uwierzyć”. Emocje w pełni obejmą panowanie, gdy umysł nie osiągnie celu i sfrustrowany instynktownie zacznie szukać ofiary. Wówczas „odpalą”, jak dopalacze. Następuje koniec. O żadnym systemie nie ma mowy.

 

Zarys rozwiązania

Może powinniśmy inaczej określić zadania umysłu? Może powinniśmy w nieco inny, nieomal paradoksalny sposób, podchodzić do inwestycji na Forex? A gdyby podstawową zasadę, elementarny cel działania, sformułować:

Reklama

 

„Szukaj tylko i wyłącznie takich setupów (pozycji na rynku), przy których ewentualna strata będzie profesjonalną stratą!”

 

Oznacza to, że „przestawiamy” umysł na inne zadanie – trać profesjonalnie pieniądze na Forex! Wówczas, gdy zarobisz – zaakceptuj to, nie zamartwiaj się, wybacz to sobie.

Pewnie większość z Państwa zaczyna się nieco denerwować i zastanawiać czym miałoby być owe profesjonalnie tracenie pieniędzy na Forex? Jeżeli tak się sprawy mają, w ogóle mnie to nie dziwi. W końcu Państwa umysł zajęty jest zarabianiem na Forex, więc tylko na tym się zna. Skąd mielibyśmy wiedzieć, czym jest profesjonalne tracenie pieniędzy? Dajmy sobie trochę czasu. Profesjonalnego tracenia na Forex również trzeba się nauczyć.

 

Zasada w praktyce

Reklama

Obserwuję zachowane ceny, dajmy na to, z perspektywy Price Action. Widzę spadkowy pin bar, zgodny z trendem i mój umysł mi podpowiada:

  • Jeżeli otworzę pozycję zgodną z sygnałem i zlecenie obronne ustawię nieco powyżej formacji pin bar, wówczas gdyby rynek zachował się inaczej niż standardowo, to stracę pieniądze, lecz wtedy to będzie „profesjonalne tracenie”, następnie wnioskuję:
  • Jeżeli otworzę pozycję zgodną z trendem spadkowym i zgodną z ostatnim sygnałem (pin bar), to pozycja powinna dotrzeć do kolejnego poziomu wsparcia i wówczas relacja ryzyka do zysku spełni minimalne wymagania 1 do 2. Następnie mój umysł sobie radzi i wnioskuje dalej nieco monotonnie:
  • Jeżeli otworzę pozycję zgodną z trendem i spadkowym sygnałem pin bar, to ustawiając zlecenie obronne powyżej górnego ograniczenia świecy pin bar, jestem spokojny, ponieważ w przypadku poniesienia straty, to będzie profesjonalne tracenie pieniędzy na Forex. Następnie wnioskuję:
  • Wolumen tej transakcji ustawię w taki sposób, że w przypadku profesjonalnego tracenia pieniędzy zniknie jedynie 3% mojego kapitału (ew. stała kwota, która stosuję do wszystkich wejść), a następnie i na sam koniec wnioskuję nieco zaskakująco:
  • Jeżeli pozycja na sell otwarta zgodne z trendem i zgodnie z sygnałem pin bar, mimo to, okaże się stratna, to będzie to profesjonalne tracenie pieniędzy, więc śpię spokojnie, bo nawet jeżeli tym razem stracę pieniądze to w niczym nie podważy twierdzenia, że jestem zawodowym inwestorem na Forex, że jestem profesjonalnym traderem.

 

Ten nieco paradoksalny projekt nie znajdzie wielu entuzjastów. Ludzka natura jest taka, a nie inna i większość z nas i tak w końcu chce tylko „profesjonalnie zarabiać” na Forex. Jestem jednak nieomal pewny, że te mentalne przestawienie, które zawarte jest w powyższej intelektualnej prowokacji, powinno zamienić standardowego bankruta w zawodowego tradera.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Zbigniew Wieczorek

Zbigniew Wieczorek

Specjalizuje się w analizie Price Action z perspektywy wysokich interwałów czasowych. Dr nauk humanistycznych, wykładowca filozofii i logiki.


Tematy

Reklama
Reklama