Kurs EUR/PLN w ostatnich dniach ponownie próbował wybić się powyżej poziomu 4,34 i raz jeszcze czynił to nieskutecznie. Finałem było dobrze znane od ponad dwóch tygodni oscylowanie notowań wokół poziomu 4,33 w oczekiwaniu na nowe impulsy, których niezmiennie oczekujemy dopiero w 2024 roku. Wczoraj jedynie nieco większą zmiennością wykazywały się pozostałe pary złotowe. Wśród pozostałych walut regionu spokojem emanowała między innymi czeska korona, która była stabilna mimo cięcia stóp procentowych w tym kraju. Ruch ze strony tamtejszego banku centralnego otwierający cykl łagodzenia polityki monetarnej był oczekiwany.
Na krajowym rynku długu czwartek był dniem wzrostu dochodowości. Był on o tyle ciekawy, iż wbrew poprzednim dniom przeciwstawiał się zachowaniu rynków bazowych. Wpływ krajowych danych m.in. o słabszej sprzedaży detalicznej był niewielki. Finalnie minioną sesję rentowność polskiej 10-latki zakończyła na poziomie 5,05%, tj. o 5 pkt. baz. wyższym niż dzień wcześniej.
Zobacz także: Akcje Orlen wyłoniły się ze spokojnego GPW! Amerykańska giełda wraca do formy