W tym tygodniu eurodolar obniżył się z poziomu 1,0650 do wsparcia na 1,05. Dojście do tego wsparcia było scenariuszem bazowym. W jego realizacji pomogły rosnące rentowności amerykańskiego długu wraz z dobrymi danymi makro i wypowiedziami członków FOMC, m.in. o szansach na tzw. miękkie lądowanie amerykańskiej gospodarki. To działało do czwartku, kiedy to euro wreszcie się umocniło, dynamicznie odbijając od poziomu 1,05. Kurs EUR/USD urósł do 1,0570, ale jednak to oznacza i tak wciąż aktywny sygnał sprzedaży euro. Niemniej, pojawiła się jakaś rysa na sile dolara. W piątek rośnie do 1,06, czekając na amerykański wskaźnik PCE, indeks Chicago PMI oraz inflację w strefie euro.
Chociaż finalna dynamika PKB w USA za II kw. okazała się zgodna z oczekiwaniami, a tygodniowych wniosków o zasiłki przybyło mniej niż oczekiwano, rynek skupił się na wskaźnikach cen. Tymczasem w PKB deflator okazał się niższy niż sądzono, na poziomie 1,7%, a nie 2%, a konsumpcja prywatna urosła kwartalnie o 0,8%, spadając z 4,2% (oczekiwano 1,7%). Wzrostowa reakcja euro, mimo danych z Niemiec o niższej inflacji CPI za wrzesień, pokazuje, że teraz przez rynek rozgrywany jest przede wszystkim Fed, a w mniejszym stopniu EBC. Teraz jednak jeszcze, aby dolar faktycznie mógł stracić na wartości, niższe musiałyby okazać się publikowane dziś wskaźniki PCE i PCE Core. Nie zaszkodziłby też niższy indeks Chicago PMI. Póki co mamy potencjalne zaklinowanie się eurodolara między 1,05 a 1,06, a wspomniane dane powinny zadecydować o kierunku ruchu.
Wraz z pogarszającymi się nastrojami inwestycyjnymi i widoczną słabością warszawskiej giełdy, złoty także wrócił do osłabiania się. Kurs EUR/PLN spadł tylko do 4,60 i obecnie rośnie do 4,64. Decyzja RPP wciąż pokutuje, a okres przedwyborczy z przerzucaniem obietnic socjalnych nie pomaga w budowaniu siły polskiej waluty. Bardzo ważne będzie teraz to, co w USA i jakie projekcje poczynią inwestorzy co do kierunku decyzji FOMC. Mniej ważna może być inflacja CPI za wrzesień, którą GUS poda dziś, chyba że rozbieżność z oczekiwanym poziomem 8,5% r/r będzie bardzo duża. Para USD/PLN jest jeszcze bardziej zmienna i póki co tylko odbicie eurodolara ratuje ją przed trwalszym przebiciem oporu na 4,40.