Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Kurs złotego (PLN) nawet bez szczególnego wsparcia w danych znajduje siłę do aprecjacji

|
selectedselectedselected

Środa była dniem potencjalnie ważnych odczytów. Jednakże zarówno w przypadku Polski, jak i USA obyło się bez niespodzianek. Dane trafiały bardzo blisko oczekiwań. W tle odbicie cen złota.

Bez niespodzianek w danych
freepik
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Dane z Polski

Wczoraj poznaliśmy dane z Polski. Wzrost PKB okazał się lepszy od oczekiwań. Z drugiej strony 1,9% (zamiast oczekiwanych 1,8%) to nie jest bardzo istotna różnica. Warto też zwrócić uwagę, że dla kraju w naszej sytuacji rozwój poniżej 2% to nie jest dobry wynik. Drugim odczytem była wczoraj inflacja. Ta potwierdziła poziom 2,4%. W rezultacie mamy brak niespodzianki na wzroście cen i mniej zły od oczekiwań wzrost gospodarczy. Wydawać by się mogło, że to w miarę neutralne dane. Jak się jednak okazuje, inwestorzy ostatnio bardzo lubią polskiego złotego i umacnianie waluty trwa nadal. Wczoraj zeszliśmy w okolice 4,26 zł na kursie euro i 3,92 zł w przypadku złotego.

 

Inflacja za oceanem

Środa mijała na rynkach pod dyktando oczekiwań na inflację konsumencką. Zgodnie z oczekiwaniami w ciągu roku inflacja wynosi 3,4%. Jest to symboliczny spadek o 0,1%. Z kolei inflacja bazowa spadła z 3,8% na 3,6%, co również pokrywało się z oczekiwaniami. Wydawać by się mogło, że dane zgodne z przewidywaniami analityków nie powinny namieszać na rynku. Jak się jednak okazuje, inwestorzy poczuli, że te dane przyspieszają obniżki stóp procentowych. W rezultacie byliśmy świadkami kolejnego osłabienia dolara. W rezultacie dolar dotarł do poziomów, gdzie jest najsłabszy względem euro od marca.

 

Zobacz także: Kurs EUR/PLN już tak nisko, że niżej się chyba nie da... Dolar (USD) zawiódł się na danych z kraju

Reklama

 

Złoto wraca do łask?

Powiedzenie o złocie mimo ostatniej przeceny, że wypadło z łask to w sumie pewne nadużycie. Warto jednak pamiętać, że po tym, jak w kwietniu otarliśmy się o poziom 2450 dolarów za uncję, na przełomie kwietnia i maja spadliśmy poniżej 2300 dolarów. Obecnie trend znów jest wzrostowy, a cena sięga 2400 dolarów. W tle mamy dwa ważne powody. Z jednej strony słabnący dolar amerykański. Ceny surowców są wyrażone w dolarach, ale mają też pewną bezwładność w walutach lokalnych. W rezultacie, gdy dolar tanieje, ceny surowców tak jak teraz często jednak idą trochę w górę, utrzymując pewną stabilność w walutach lokalnych. Drugim elementem są oczekiwania inwestorów. Wraz z rosnącymi oczekiwaniami co do spadku stóp procentowych szukane są alternatywne miejsca, gdzie można skierować środki.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

14:00 - Polska - inflacja bazowa,

14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.

Reklama

 


 

Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)!  Obserwuj FXMAG>>

 


Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Maciej Przygórzewski

Maciej Przygórzewski

Główny ekspert walutowy Currency One, operatora serwisu Internetowykantor.pl. Od 8 lat w tej organizacji, obecnie jako Kierownik Działu Operacyjnego. Absolwent Wydziału Informatyki i Gospodarki Elektronicznej na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Prywatnie pasjonat żeglarstwa i gier planszowych


Reklama
Reklama