Rada Polityki Pieniężnej po raz 8 z rzędu zadecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie (5,75% dla stopy referencyjnej) a w towarzyszącym decyzji komunikacie nie pojawiły się istotne z rynkowego punktu widzenia zmiany. Na rynkach bazowych, zauważalne w ostatnich dniach nieznaczne umacnianie dolara zostało wyhamowane przez wyraźnie wyższy od oczekiwań odczyt liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA (231 tys. wobec oczekiwanych 215 tys.), który podobnie jak ostatni raport NFP w końcu wskazuje na wychłodzenie amerykańskiego rynku pracy, do tej pory wyjątkowo odpornego na skutki prowadzonej przez Fed restrykcyjnej polityki pieniężnej. Z kolei Bank Anglii utrzymał stopy procentowe na dotychczasowym poziomie (5,25%) aczkolwiek liczba członków MPC głosujących za obniżką stóp zwiększyła się do dwóch, co początkowo zachwiało kursem GBP/USD, który jednak ostatecznie zdołał się utrzymać w pobliżu 1,25.
Po przełamaniu istotnych krótkoterminowych wsparć na głównych parach ze złotym (4,30 na EUR/PLN i 4,00 na USD/PLN), technicznie otworzyła się przestrzeń do zejścia kursów do poziomów odpowiednio 4,2750 oraz 3,94. Utrzymywanie się trybu risk-on na rynkach kapitałowych oraz nieco słabszy dolar powinny wspierać nasz scenariusz dalszej, umiarkowanej aprecjacji złotego natomiast ryzykiem dla jego realizacji mogłaby być zmiana retoryki prezesa NBP A. Glapińskiego z neutralnej na gołębią, choć w świetlne praktycznie niezmienionego komunikatu RPP jest to na ten moment scenariusz mało prawdopodobny.
Na globalnym rynku stopy procentowej w czwartek doszło do wzrostu rentowności obligacji. Notowania SPW podążały za trendami na świecie, chociaż finalne zmiany były ograniczone.
Zobacz także: RPP utrzymuje stopy procentowe i zwraca uwagę na „podwyższoną dynamikę cen usług”
W centrum zainteresowania krajowych inwestorów znalazło się posiedzenie RPP. Chociaż z ankiet wynika, że ekonomiści nie oczekują zmiany stóp procentowych NBP do końca 2024 r. a wyceny kontraktów FRA zakładają jedną obniżkę w tym roku, niektórzy mogli zastanawiać się, czy bank centralny zdecyduje się na nieznaczne złagodzenie retoryki. Za takim scenariuszem przemawia kilka argumentów jak: mocniejszy spadek inflacji w kwietniu (mimo podwyżki stawek VAT), silniejszy od oczekiwań NBP spadek inflacji bazowej (o blisko 1 pp.), słabszy efekt odmrożenia cen regulowanych, aprecjacja złotego, a także słabsze lokalne dane ze sfery realnej w kwietniu. Komunikat po czwartkowej decyzji wydawał się wpisywać w oczekiwania rynkowe. Niemniej, w dokumencie podkreślono niepewność związaną z wpływem polityki fiskalnej i regulacyjnej, a także mocny rynek pracy. Te dwa akcenty sugerują, że maleje prawdopodobieństwo złagodzenia retoryki podczas piątkowej konferencji prezesa NBP A. Glapińskiego. Mimo to, niższa od oczekiwań presja cenowa w gospodarce może skłonić inwestorów do średnioterminowej spekulacji nt. możliwości nieco mocniejszego obniżenia stóp procentowych na przełomie 2024/2025, szczególnie przy podkreślonych powyżej konserwatywnych wycenach rynkowych. W odróżnieniu od konsensusu, w scenariuszu bazowym zakładamy obniżkę stóp NBP w listopadzie 2024 r. Daje to naszym zdaniem w najbliższych tygodniach przestrzeń do spadku krzywych dochodowości polskich obligacji o około 10 pb. w sektorze 2-letnich do 5,25%, a 10-letnich poniżej 5,50%.
Wykres dnia: Obniżki stóp procentowych w Polsce hamuje obawa przed wzrostem inflacji w kolejnych kwartałach.
Źródło: Refinitiv
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>