W jednym z poprzednich komentarzy wspomniałem o cenie 1.1850 https://www.mforex.pl/mnews/#/market/single-news/63019?tags=Analiza%20techniczna&query=eurusd.
Jeszcze kilka dni temu wydała się on odległą przyszłością, ale umocnienie dolara amerykańskiego o 2,5 figury w pół tygodnia zmienia perspektywę. Aktualnie dominuje kolor czarny na wykresie D1, więc doszukiwanie się dołka można uznać za zadanie skazane na porażkę. Wystarczy jednak zmienić perspektywę, a konkretnie interwał na miesięczny.
Wówczas strefa skupiona wokół ww. wartości urasta do rangi kluczowego wsparcia, które nie tylko może wyhamować aprecjacje USD, ale także może stać się początkiem impulsu wzrostowego.
Jeżeli spadki od 1.2350 są korektą, to atak na te wartość wydaje się całkiem realny. Najpierw jednak popyt musi pokonać opór 1.1950 i 1.2050. Druga z tych wartości sugeruje, że trzy ostatnie czarne świece mogą zostać zdyskontowane w całości. Spoglądając na RSI, który dotarł do strefy wyprzedania, łatwo można powiedzieć, że prawdopodobieństwo utworzenia się białych świec jest duże, a na pewno podobne do tego z początku lutego. Wtedy to, pojawił się dołek na poziomie 1.1950, który na kilka dni zmienił układ sił na dziennym wykresie EURUSD.
Oczywiście nie można wykluczyć przełamania wsparcia 1.1850. W takim przypadku miałoby to daleko idące konsekwencję sięgające minimum poziomu 38.2% siatki Fibonacciego, czyli 1.1700.
