Trzeci kwartał 2021 roku dla trader’ów można zaliczyć do udanych. Na rynku występowała zmienność, a znaczna część ryzykownych aktywów dała solidną stopę zwrotu. Przełom kwartałów to przewaga rynkowych niedźwiedzi, którzy wsparci zostali serią niekorzystnych informacji z gospodarki czy świata polityki.
Kryzys energetyczny, widmo upadku chińskiego dewelopera Evergrande, czy obawy o niewypłacalność Stanów Zjednoczonych to tylko niektóre czynniki, które budowały niepewność. Większość tych czynników nie zniknęła, ale w kolejnym kwartale kluczową rolę odgrywać będą inne wydarzenia. Najważniejszym będzie z pewnością początek zacieśniania monetarnego w Stanach Zjednoczonych.
Wychodzenie z luźnej polityki pieniężnej nie przejdzie bez echa przez rynki finansowe, ale to nie oznacza, że można obwieścić koniec hossy. Zespół analityków TMS Brokers przygotował zestawienie instrumentów, którymi inwestorzy powinni się zainteresować w ostatnim kwartale 2021 roku.
Pod lupą znalazły się zarówno tradycyjne instrumenty oparte o rynek akcji jak i te bardziej ryzykowne jak kryptowaluty. W raporcie nie zabraknie również opinii na temat sytuacji na rynku walutowym oraz surowcowym. Analitycy przyjrzeli się m.in. sytuacji na rynku złotego w obliczu nieuniknionych podwyżek stóp procentowych oraz na rynku ropy naftowej, która stała się beneficjentem obaw o kryzys energetyczny.
EUR/USD
Wysoka inflacja ma obecnie pozytywny wpływ na USD oraz negatywny dla euro. Rynek zakłada bowiem, że Fed będzie reagował bardziej aktywnie niż EBC. Wysoka presja cenowa w USA prawdopodobnie utrzyma się do końca roku. Dopiero w przyszłym roku wskaźniki CPI będą zmierzać w kierunku południowym.
Rynek pracy w Stanach Zjednoczonych nie został jeszcze odbudowany do poziomu sprzed pandemii. Nadal mamy problem z podażą pracy a nie z popytem na nią. Jest duże prawdopodobieństwo, że struktura rynku pracy w USA po pandemii została zmieniona. Zmniejszyła się liczba osób w wieku produkcyjnym, która aktywnie poszukuje pracy. Ciężko będzie stopie partycypacji wrócić do poziomu sprzed marca 2020 roku. Zatrudnienie we wrześniu nie osiągnęło poziomu 500 tys. - tyle co oczekiwano,. Zobaczyliśmy 194 tys. nowych miejsc pracy i spadek stopy bezrobocia z 5,2 do 4,8 proc. Takie cyfry nie powinny spowodować, że Fed zmieni swoje stanowisko co do startu procesu normalizacji polityki pieniężnej. Zakładamy, że w tym roku Fed rozpocznie „tapering” co będzie wspierać dalej dolara amerykańskiego.
Przedstawiciele EBC aktualnie wypowiadają się w tonie uspokajającym, wskazując, że „ „liftoff” na przełomie 2022/23 byłby niezgodny z jego forward guidance. Instytucja zawsze podkreśla, że pierwsza podwyżka stóp procentowych nastąpi dopiero po zakończeniu regularnych zakupów papierów wartościowych. Wydaje się mało prawdopodobne, żeby one wygasły do końca 2022 roku. Z EBC słychać nieco bardziej gołębie głosy. Philip Lane – główny ekonomista tej instytucji – nie obawia się rosnącej inflacji w Europie.
Choć wskaźnik CPI znacznie urósł w ostatnim czasie, a presja cenowa utrzyma się prawdopodobnie dłużej z racji ograniczeń podaży oraz wzrostu cen energii, Lane zachowuje spokój. Ekspert EBC przyznał, że nawet silniejszy wzrost płac nie będzie dla niego jednoznacznym sygnałem ostrzegawczym przed trwałą inflacją. Nie odrzuca on przejściowego scenariusza. Lane opowiada się za obserwacją bieżącego rozwoju cen przez jakiś czas, dlatego też w nadchodzących miesiącach nie powinniśmy spodziewać się większych zmian w polityce monetarnej europejskiej instytucji.
