Poprzedni tydzień upłynął dla dolara na wielkich nadziejach związanych z utrzymaniem gołębiej retoryki FED. W swojej piątkowej wypowiedzi Jerome Powell ogłosił, że w świetle trudnej sytuacji ekonomicznej przeciętnego Amerykanina, uważa za stosowne utrzymanie dotychczasowej polityki pieniężnej.
Słowa te wywołały natychmiastowe osłabienie dolara,
który od razu wskoczył na poziom 1,18 za jedno euro, by w tym tygodniu kontynuować trend wzrostowy aż do osiągniętego dzisiaj maximum na poziomie 1,19087. W dniu dzisiejszym 1,19 okazało się okrągłym oporem, który może być początkiem korekty lub konsolidacji. Tydzień ten minął więc pod znakiem powszechnego optymizmu, wyrażonego również w indeksie S&P500, który ponownie pobił swoje rekordy wszechczasów.
Jedyną łyżką dziegciu w beczce optymizmu jest dzisiejszy odczyt nowych etatów w sektorze pozarolniczym w USA; spodziewano się 750tys. nowych miejsc pracy, podczas gdy opublikowana dziś wartość opiewa na 235tys., co stanowi zaledwie jedną trzecią prognozy i negatywne zaskoczenie zarazem, które chwilowo zatrzymało wzrosty pary EURUSD.
Polski złoty wyrażony w dolarze poruszał się w zgodnej,
ujemnej korelacji do pary EURUSD, jednocześnie potwierdzając, że przyczyny ruchów na obu parach leżą po stronie dolara.
Osłabienie dolara sprowadziło parę USDPLN do poziomu około 3,80, osiągając w dniu dzisiejszym minimum tygodniowe na poziomie 3,78632.
Można więc powiedzieć,
że optymizm dolara dotarł również do Polski, której waluta jako kraju jednak z grupy emerging markets tradycyjnie zyskuje w przypadku zmniejszonej awersji do ryzyka. Potwierdzenie tej tezy można znaleźć w indeksie WIG20, który w minionym tygodniu ustanowił dwunastomiesięczny szczyt, jednak do rekordu wszechczasów jeszcze daleko.
Głównym komponentem wzrostów były spółki z sektora bankowego,
które mocno zyskują w oczekiwaniu na podniesienie stóp procentowych przez RPP, co może stanowić dodatkowy czynnik umacniający złotego. Najbliższe posiedzenie RPP odbędzie się w najbliższą środę, jednak nie jest przesądzone, czy RPP stopy podniesie, z kolei sprawa kredytów frankowych (potencjalny czynnik osłabienia złotego) pozostaje dalej nierozwiązana, ponieważ Izba Cywilna Sądu Najwyższego nie podjęła w miniony czwartek uchwały w tym temacie.