Początek roku, jak i większość poprzedniego to umocnienie dolara kanadyjskiego. Ruch ten można podzielić na kilka faz opisanych wzrostowymi liniami trendu. Ostatnia z nich jest agresywnie skierowana do góry, co wskazuje na dużą determinację popytu. Potwierdza to średnia krocząca MA50, która próbuje dogonić ostatnie świece.
Kwiecień zapisze się na tym wykresie jako okres korekty. Jej długość to 180 pipsów i jest podobna, ale jednak krótsza od innych faz wtórnych widocznych na wykresie. Te zależności widać dzięki naniesionym wartością cyfrowym, jak i mierzeniu kierunkowemu Fibonacciego. Sugeruje to dalsze wzrosty CAD, szczególnie że cena 86.70 pełniła już w przeszłości funkcję wsparcia.
Opór można wyznaczyć 2,5 figury wyżej. Jest to miejsce ważne nie tylko dla inwestorów analizujących wykres D1, ale i tygodniowy.
Wskaźnik stochastyczny zawitał blisko strefy wyprzedania. W poprzednich tego typu przypadkach w istniejącym trendzie wzrostowym była to zapowiedź zakończenia korekty. Cena 86.70 broni się dzielnie wiec atak na nowe szczyty wydaje się realny i powinien być traktowany jako pierwszorzędny scenariusz.
Lekką niepewność wnosi oscylator RSI, który przełamał swoją dotychczasową tendencję i znajduje się pośrodku amplitudy swoich wahań. Nie przesądza to o zmianie sentymentu, ale może stanowić przysłowiowe żółte światło. Dopiero przełamanie wsparcia 86.70 zwiększyłoby szanse podaży na większą przecenę Kanadyjczyka.
