Analitycy Bloomberga przebadali pary walutowe krajów wschodzących, przewidują umocnienie dolara a tym samym spadki niektórych walut nawet o 30 proc.
Przy dalszych spadkach indeksu S&P 500 oraz rozprzestrzenianiu się COVID-19 będziemy mieli do czynienia z możliwym potwierdzeniem scenariusza założonego przez analityków. Inwestorzy będą wówczas kierować się w stronę walut rezerwowych takich jak dolar i liczyć na szybki koniec recesji. Natomiast kraje ze słabo rozwiniętymi rynkami finansowymi oraz niewielkimi rezerwami dewizowymi są narażone na największą deprecjację swoich krajowych walut. Jeden z możliwych scenariuszy przewiduje umocnienie się dolara w stosunku do waluty rosyjskiej o 30%, co będzie napędzane obecną wojną cenową z Arabią Saudyjską. Równie dużo może stracić waluta chilijska, bo aż 23% w stosunku do dolara. Mamy też przykłady stabilniejszych walut takich jak chiński Juan, który może stracić w stosunku do dolara tylko 1 proc. Spośród przebadanych 17 par walutowych najbardziej ucierpieć może lira turecka, w jej przypadku przewiduje się spadki nawet o 40 proc.
Źródło: Bloomberg.com
Za dolara możemy zapłacić 4.40 PLN?
Zakładany scenariusz (11.8 proc.) nie szczędzi naszego Polskiego złotego, gdyby analiza się sprawdziła, nominalnie nasza waluta w stosunku do dolara straciłaby 46 groszy, a za jednego dolara musielibyśmy płacić 4.40 PLN. Byłaby to świetna wiadomość dla naszych ekspertów, natomiast jak wiemy, medal ma dwie strony i nasi importerzy odczuliby skutki takiej aprecjacji.