Pierwsza połowa lutego wydaje się z perspektywy ostatnich dni okresem spokoju, natomiast globalnym rynkom akcji nie brakowało problemów. Najpoważniejszym z nich była seria kolejnych złych danych inflacyjnych, które zarówno w USA, jak i w Europie nie wskazują na to, by wzrost cen w jakikolwiek sposób słabł.
W efekcie tego czynnika, a także solidnych danych z amerykańskiej gospodarki, za oceanem rozpoczęła się gwałtowna spekulacja na znacznie silniejsze niż wcześniej oczekiwano podwyżki stóp procentowych. W trakcie miesiąca pojawiły się nawet plotki o nadzwyczajnym posiedzeniu Fed, wyceniano na przeszło 90% prawdopodobieństwo, że w marcu FOMC rozpocznie cykl od ruchu o 50 pb, banki inwestycyjne pisały o siedmiu podwyżkach w tym roku i nawet dziewięciu z rzędu. Rentowności amerykańskich 2-letnich obligacji skarbowych przekroczyły 1,6%, a 10-letnich 2,05%. Rynek zaczął też wyceniać rosnące szanse na zmianę retoryki EBC. W efekcie odbicie na amerykańskim rynku akcji zatrzymało się po odrobieniu około połowy styczniowych strat.
O przebiegu reszty miesiąca zadecydowało najpierw rosnące napięcie na granicy rosyjsko-ukraińskiej, a następnie inwazja Rosji na terytorium Ukrainy
Rozpoczęty 24.02. atak jest kontynuowany do tej pory z narastającą siłą. Pierwotnie łagodna reakcja Zachodu na agresję Moskwy uległa radykalnemu zaostrzeniu pod presją europejskich obywateli i za sprawą zaciekłego oporu stawianego przez wojsko ukraińskie, wykluczającego scenariusz wojny błyskawicznej oraz upadku rządu w Kijowie. O potencjalnych skutkach konfliktu pisaliśmy bardziej szczegółowo w Raporcie Specjalnym, na razie najważniejszym jest bez wątpienia olbrzymi wzrost cen ropy, z 90 USD/b na początku lutego do ponad 110 USD/b na początku marca. Pomimo wiążącego się z zachowaniem surowców silnego pogorszenia prognoz inflacji na świecie, zachowanie długu, przynajmniej na rynkach bazowych, tymczasowo się odwróciło, co sugeruje postępujące rozgrywanie scenariusza stagflacyjnego (wysoka inflacja i stagnacja gospodarcza). Wpływ wojny na polskie papiery skarbowe pozostaje ograniczony, po załamaniu notowań na GPW w ubiegły czwartek grunt, jak się wydaje, znalazła także GPW, a przynajmniej duże spółki. Najbardziej widocznym efektem inwazji dla krajowych aktywów jest na razie gwałtowna deprecjacja złotego - kurs USDPLN przekroczył chwilowo 4,35, a kurs EURPLN 4,80.
***Materiał pochodzi z raportu: Barometr Inwestycyjny Xelion marzec 2022 r. którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk