Po tym jak we wtorek złoty uległ dość znaczącemu osłabieniu do euro (zwłaszcza jak na zmiany ostatnich tygodni) a kurs EUR/PLN dotarł do 4,37 wczorajsza sesja przyniosła skuteczną próbę odwrotu w kierunku niższych poziomów. Naszym zdaniem zainicjowana korekta – wymykająca się wtorkowym zachowaniom innych walut regionu – nie miała na tyle silnych podstaw, by być kontynuowana. W efekcie złoty osłabił się, jednak wczorajszym ruchem przystąpił już do odrabiania tych strat.
Mimo znaczącego wyczerpania się wpływu kwestii odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy, czy mniej łagodnego nastawienia Rady Polityki Pieniężnej wciąż jeszcze tematy ocieplenia relacji z Unią Europejską wspierają wartość polskiej waluty. Nawet w obliczu zniżkującego eurodolara. Zgodnie z przekazanymi wczoraj przez minister funduszy i polityki regionalnej informacjami jeszcze w tym miesiącu odbyć się ma spotkanie z przedstawicielami Komisji Europejskiej w sprawie pierwszego polskiego wniosku o płatność z KPO. Zdaniem przedstawicielki rządu możliwy termin ich wypłaty to koniec marca lub początek kwietnia.
Jednocześnie wczoraj premier D.Tusk powtórzył chęć dążenia do konsolidacji fiskalnej oraz wykorzystania wizyty w Londynie do rozmów z inwestorami zagranicznymi. Środa na krajowym rynku długu była dniem niewielkiej zmienności, czemu sprzyjał przede wszystkim spokój rynków rozwiniętych, ale i oczekiwanie na piątkowy przetarg obligacji skarbowych. Jutro Ministerstwo Finansów zaoferuje do sprzedaży obligacje o łącznej wartości 5-8 mld PLN serii OK0426, WS0429, DS1029, WZ1129 i DS1033. Nie spodziewamy się większych problemów z uplasowaniem całości emisji. Nie widzi ich prawdopodobnie sam resort finansów, który zdecydował wczoraj o podwyższeniu o 1 mld PLN minimalnej podaży w stosunku do ogłoszonego na koniec grudnia planu miesięcznego. Silny popyt zapewniać będzie nadpłynność sektora bankowego (główny posiadacz skarbowych papierów wartościowych) oraz zbliżający się wykup styczniowej serii obligacji.
Rynki zagraniczne
Eurodolar pozostawał w trendzie spadkowym wykorzystując między innymi wyższy od oczekiwań odczyt indeksu ISM w amerykańskim przemyśle, w tym subkomponent zatrudnienia, który zaskoczył mocnym wzrostem na dwa dni przed publikacją raportu z rynku pracy USA. Pozostaje on najważniejszym wydarzeniem tygodnia. Inwestorzy dość neutralnie przyjęli natomiast opis z grudniowego posiedzenia Fed, na którym bankierzy centralni USA przyznali, że stopy procentowe pozostaną na wysokim poziomie przez jakiś czas jednocześnie nie wykluczając ich obniżek w 2024 roku. Rynek obligacji bazowych pozostawał względnie stabilny w dniu wczorajszym oczekują na nowe impulsy.
Zobacz także: Warszawski parkiet ocalony w ostatniej chwili! Całe zasługi dla sektora finansowego