Cały ubiegły tydzień kurs EUR/PLN tkwił w wąskim przedziale wahań 4,3113 – 4,3390 oczekując na nowe impulsy. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami piątkowy raport z rynku pracy USA, będący najważniejszym wydarzeniem sesji dla rynków globalnych, nie wpłynął na wycenę polskiej waluty. Mimo ubiegłotygodniowej stabilizacji złotego zachowanie polskiej waluty oceniamy optymistycznie. Złoty wyróżniał się na tle innych walut regionu, które w tym czasie podlegały niewielkiej przecenie. Polska waluta pozostawała – co najistotniejsze – odporna na wpływ umacniającego się dolara.
Na krajowym rynku długu piątek przyniósł wyraźne uspokojenie nastrojów, po dynamicznych zniżkach dochodowości w dniach poprzednich. Nastrój stabilizacji w piątek wspierało między innymi pozycjonowanie się inwestorów przed weekendem (wyciszenie rynków bazowych) i przetargiem sprzedaży długu Ministerstwa Finansów (jedynym w grudniu). Jutro resort zaoferuje pięć serii obligacji (OK1025, WS0428, WZ1128, WS0429 i DS1033) o wartości od 5 do 8 mld PLN.
Rynki zagraniczne
Mimo pozytywnych zaskoczeń w piątkowych danych amerykańskich eurodolar nie zdołał trwale pogłębić spadków notowań. Tym bardziej, iż bliskość poziomu 200-dniowej średniej ruchomej skutecznie hamowała apetyt przed mocniejszą wyprzedażą euro. Rynek odebrał piątkowy zestaw danych z USA tj. lepszą od konsensusu sytuację na rynku pracy, czy wyraźnie niższe oczekiwania inflacyjne (indeks uniwersytetu Michigan) jako wzmocnienie sygnały tzw. miekkiego lądowania amerykańskiej gospodarki, co jest pozytywne dla apetytu na ryzyko. Na bazowych rynkach długu piątek był natomiast dniem zanegowanie zniżki dochodowości tak Bunda, jak i Treasuries widocznej w poprzednich dniach.
Zobacz także: GPW czeka intensywny tydzień – spółki Skarbu Państwa staną pod znakiem zapytania