Rok 2016 zapisze się czarną kartą w historii polskiej sceny Forex. Dwie instytucje – HFT Brokers i DM BZWBK od końca listopada nie mogą już zawierać umów o świadczenie usług na rynku Forex. Decyzja pierwszej z nich jest szczególnie bolesna, ponieważ w przeciągu kilkunastu miesięcy HFT pojawił się na rynku jako gracz, który jakością realizacji zleceń, ofertą edukacyjną i podejściem do klienta przyćmił największe, nawet zagraniczne, instytucje.
Poznać przyczyny
Na początku warto podkreślić, że w obu przypadkach odbyło się bez jakichkolwiek utrudnień z wypłatami środków. Po doświadczeniach z IronFx, wielu klientom zajrzało w oczy widmo powtórki i zamrożenia depozytów. Niezależnie od kondycji brokera, warto podkreślić, że zgodnie z regulacjami komisji nadzoru finansowego środki są i były przechowywane na specjalnych kontach segregowanych. Rozmawiając z klientami, najczęstszą reakcją było zdziwienie i była to reakcja jak najbardziej zrozumiała. Szczególnie w przypadku HFT Brokers, który w ciągu kilkunastu miesięcy pozyskał ogromną ilość klientów (jak na polskie standardy). Broker również wśród klientów miał opinię solidnego pośrednika, który potrafi dopasować się ofertą zarówno do wymagającego gracza – oferując mu świetne warunki handlowe, jak i do nowicjusza, zapewniając dostęp do profesjonalnie stworzonej bazy edukacyjnej. Zacznijmy od podkreślenia, że cała branża Forex w Polsce znalazła się w głębokiej bessie, co obrazują wykresy HFT Group i porównawczo lidera branży XTB.
Zapewne masz w głowie pytanie, że skoro przez tyle lat było wspaniale, to co sprowadziło tą branżę tak nisko?
- Istotne wydarzenia polityczne, takie jak brexit, wybory w usa spowodowały wzrost niepewności na rynku Forex, a tym samym mniejszą chęć wśród inwestorów do podejmowania ryzyka.
- Rynek Forex w Polsce jest od lat przedstawiany w bardzo negatywnym świetle. Nikogo nie dziwią już artykuły o tytule Forex urywa ręce. Trudno z resztą tego nie rozumieć, jeśli według ankiety KNF 82 proc. inwestujących na rynku Forex poniosło stratę. Swoją drogą podobne statystyki odnajdziemy wśród inwestorów na rynku kontraktów terminowych na polskie indeksy giełdowe. Niestety, w porównaniu do giełdy, rynek Forex jest zdecentralizowany, więc nie ma jednej instytucji która chroniłaby jego interesów.
- Będąc przy temacie KNF, warto wspomnieć o udziale Komisji w nadzorowaniu brokerów Forex na polskim rynku. Pomijając już kontrowersyjną zmianę dźwigni, zauważmy, że KNF zarządził, aby do 30 września firmy inwestycyjne działające na rynku Forex wdrożyły 16 wytycznych, które w zamyśle nadzoru mają przyczynić się do właściwego postrzegania aktywności na tym rynku przez inwestorów. Można dodać zdanie z klasyka – jak coś działa, to wprowadź regulacje.
- Swoją cegiełkę do zahamowania rozwoju rynku Forex dorzuciła również ta część brokerów, która pod płaszczykiem działalności brokerskiej bazowała na czystym naciąganiu klienta i agresywnym sprzedawaniu marzeń. Stracone inwestycje całego życia, często po rozmowie z opiekunem konta bez żadnych uprawnień inwestycyjnych i szeroko opisane dramaty ludzkie – na pewno nie zachęcają klientów do wpłaty pieniędzy i aktywnego handlu.
Gdzie się podziać?
No dobrze, pieniądze wypłaciłeś i chcesz dalej handlować. Gdzie wpłacić, żeby za pół roku nie powtórzyła się sytuacja? Niestety żadna, nawet najlepsza instytucja nie da gwarancji, że będzie świadczyć swoje usługi dożywotnio. Kluczowe jest, aby wybierać te instytucje, które zajmują się tylko i wyłącznie pośrednictwem na rynku, a nie jego sztucznym tworzeniem.
Jeśli oczekujesz, że podam Ci konkretne nazwy – niestety, to nie możliwe. Jak dobrze wiesz, odpowiedni wybór brokera zależy od wielu indywidualnych czynników, które miałem okazję opisać w poprzednich numerach. Jeśli chcesz jednak otrzymać konkretną sugestię, zapraszam Cię do kontaktu poprzez e-mail: l.skiba@consiliuminvest.pl
