Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Czy silny dolar staje się przeszłością? - komentuje analityk TeleTrade Natalia Bojko

|
selectedselectedselected
Czy silny dolar staje się przeszłością? - komentuje analityk TeleTrade Natalia Bojko  | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Jakby nie patrzeć ostatnie dziesięć lat na rynku dolar może zaliczyć do udanego okresu. Silna aprecjacja wobec większości walut głównych oraz uczucie stabilności, jakie dawał, wykreowały na nim pozytywny sentyment. Patrząc z perspektywy fundamentalnej, siła dolara wynikała przede wszystkim z działań Rezerwy Federalnej w ostatnich latach. Podczas gdy, polityka większości banków centralnych znajdowała się w stagnacji (pozostawała neutralna), FED istotnie podnosił stopy procentowe. Dzięki takim zabiegom powstały znaczące różnice w rynkowych stopach procentowych między walutami.

Inwestorzy z pewnością to zauważyli. Kapitał w postaci znaczących strumieni pieniężnych płynął do Stanów Zjednoczonych. Czasy tak silnej ekspansji na rynku dolar ma już jednak za sobą. Znaczące programy skupów prowadzone w USA i kopiowane w innych globalnych gospodarkach, sprowadziły rentowności obligacji amerykańskich do skrajnych poziomów. Przestały one być jednym z kluczowych składników wpływających na wycenę dolara. Co prawda, istnieje wiele czynników, które długoterminowo nie sprowadzą USD do skrajnych poziomów (mowa choćby o światowym zapotrzebowaniu na USD w kontekście zadłużenia). Kursy walutowe mają to do siebie, że poruszają się w między pewnymi poziomami. W długim okresie charakteryzują się swego rodzaju cyklicznością. W związku z tym prawdopodobieństwo osiągnięcia przez dolara skrajnie niskich poziomów jest bardzo małe.

Daleko od poziomu równowagi

Analizując dolara fundamentalnie, niezwykle ważna jest obserwacja i interpretacja jego indeksu. USDX (często nazywany też DXY) to tzw. indeks dolara, który odzwierciedla jego stan i siłę na rynku. Indeks pokazuje nam, jaki wpływ dolar, jako waluta bazowa ma na inne, główne waluty. W skład koszyka wchodzą euro (z 57% udziałem), jen (13%), funt brytyjski (11%), dolar kanadyjski, szwedzka korona i frank szwajcarski( to pozostałe ok. 17%). W związku z tym najbardziej miarodajnym kursem, który jest pokazem siły dolara na rynku będą notowania pary EUR/USD.

USD IndexUSD Index

https://www.bloomberg.com/

Reklama

Na wyżej zamieszczonym wykresie indeksu dolara i notowań EUR/USD, gołym okiem widać “rozjazd” między notowaniami obydwu instrumentów.

Porównując notowania EUR/USD do odczytów PPP (Purchasing power parities - parytet siły nabywczej) dolar ma jeszcze duże pole do tego by się osłabić w stosunku do euro. Inną kwestią pozostaje natomiast sentyment, związany z technicznymi miejscami wsparcia/oporu oraz pozycji różnych grup inwestycyjnych na rynku (o czym później). Europejska waluta według danych z PPP jest niedowartościowana blisko 20% w stosunku do USD. W związku z tym jest jeszcze fizyczne miejsce na deprecjację amerykańskiego środka płatniczego. Rzadko w historii notowań EUR/USD zdarzało się, by para odchodziła w okolice 20%. Biorąc pod uwagę to, o czym pisałam wyżej (dążeniu kursów do osiągnięcia równowagi w długim terminie) istnieje realna szansa na to, by USD w najbliższym czasie pozostawał “nijaki” na rynku.

Futures USDFutures USD

https://finviz.com/

Trochę inne wnioski można wyciągnąć z Futures na USD. Przy tak niskich wartościach notowań dolara w przeszłości dochodziło zwykle do jego umocnienia. Oczywiście historyczne kursy nie są żadną przesłanką do konieczności wystąpienia podobnej sytuacji w przyszłości. Nie mniej jednak obecnie pojawia się kopia tej sytuacji. Do tego warto mieć na uwadze wykres, który biegnie zaraz pod samym USD Index. Znajdziemy tam przede wszystkim pozycjonowanie największych banków komercyjnych (commercials). Na dolarze od końca ubiegłego roku zmniejszały utrzymywane zwykle pozycje krótkie netto, by w ostatnich tygodniach przejść na byczą stronę rynku. Sytuację tą można traktować, jako sugestię przygotowywania się na potencjalne odwrócenie sentymentu na dolarze.

Dodatkowa informacja o możliwym odwrocie dolara (umocnieniu) płynie z pozycji Large Traders. Zwykle jest tak, że im bliżej potencjalnego dołka się znajdujemy tym ich ekspozycja na rynku maleje.

Stymulacja fiskalna w Europie

Reklama

Biorąc pod uwagę gospodarkę (dynamikę wzrostu i warunki do jej utrzymania) Stanów Zjednoczonych i Europy w ostatnich latach uwidaczniała się spora luka. Państwa UE mimo inwestycji (lokalnych) i modernizacji technologicznej nadal silnie odstawały od USA. Stany Zjednoczone ściągały kapitał inwestycyjny z całego świata, który chętnie alokowany był w rentownej i płynnej giełdzie. Siłą rzeczy przepływy gotówki w stronę Starego Kontynentu były ograniczone. Pandemia koronawirusa paradoksalnie zmieniła tą sytucaję. Brak wystarczającego kapitału inwestycyjnego przestał być aż tak uciążliwy w Europie, ze względu na wprowadzane pakiety fiskalne. Od lat Europejski Bank Centralny na czele (jeszcze z Mario Draghim) nie potrafił opanować tzw. luki inwestycyjnej (niedoboru kapitału, potrzebnego do efektywnego podnoszenia potencjału wzrostu gospodarczego). Dopiero solidny pakiet fiskalny w postaci 750 mld euro zapewnił szansę na nowe, lepsze perspektywy oraz co ważne, możliwość dogonienia Stanów Zjednoczonych.

Czy Europa stanie się miejscem bardziej atrakcyjnym do lokowania kapitału? Myślę, że jest to całkiem realna perspektywa. Pomimo faktu, że USA zapełnia rynek olbrzymim zastrzykiem gotówki (w postaci pakietów fiskalnych Rezerwy Federalnej). Gorsze perspektywy wzrostu gospodarczego w Stanach i lepsze otoczenie makroekonomiczne w Europie może przyciągać na Stary Kontynent nowych inwestorów, a co za tym idzie, zwiększy się popyt na euro.

FED przesadził z płynnością?

Pandemia COVID-19 zmieniła znacząco sektor bankowy w Stanach Zjednoczonych. Po uruchomieniu linii swapowych przez Rezerwę Federalną, dolara na rynku w najbliższym czasie nie powinno zabraknąć. Czy Rezerwa musiała się faktycznie posunąć do tych działań? Można nad tym długo dywagować. Nie można jednak zaprzeczyć temu, że FED miał na celu przede wszystkim ograniczenie likwidacji pozycji dolarowych na szerokim rynku. W pierwotnym planie mają one linie swapowe miały zostać zamknięte wraz z końcem września. Władze Rezerwy wolą jednak dmuchać na zimne. Na ostatnim posiedzeniu uzgodniono, że zostaną one otwarte maksymalnie do końca pierwszego kwartału 2021 roku. Duży wzrost nadpłynności spowodowany jest także olbrzymimi zakupami FED’u zarówno obligacji skarbowych jak i innych papierów dłużnych.

Reelekcja pomoże USD?

Szanse między kandydatami mówi się, że są wyrównane. Większość mediów podaje jednak, że Trump ma coraz mniejsze szanse na reelekcję. Tak, czy inaczej uwzględniając scenariusz ponownego objęcia urzędu prezydenta USA przez obecnie sprawującego władzę, wizja słabego USD na rynku będzie coraz realniejsza. Trump nie chce doprowadzić do korekty na amerykańskim rynku akcji. Silnie wzrostowe rynki stały się wizytówką jego kadencji. W związku z tym słaby dolar wspierałby nie tylko aktywa udziałowe przedsiębiorstw z USA, ale także powracającą do normy gospodarkę. Słaba waluta krajowa sprzyja eksporterom, w związku z tym pobudzałaby do życia międzynarodowy handel.

Stosunek dolara do Trumpa bardzo dobrze nakreśliła ostatnia informacja o możliwości przesunięcia wyborów prezydenckich. Kurs USD w kwotowaniu do EUR pogłębiał tego dnia spadki. Biorąc pod uwagę dużą ilość (czasem sprzecznych) informacji na rynku inwestowanie na dolarze w najbliższym czasie powinno opierać się na ostrożności. Fundamentalnie są powody, do jego długoterminowego osłabienia bądź utrzymania na dłużej na niższych poziomach. Z drugiej strony mamy do czynienia z “żywym rynkiem”, którego sentyment może zupełnie inaczej wyceniać jego wartość.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Natalia Bojko

Natalia Bojko

Absolwentka Wydziału Ekonomii i Finansów, Uniwersytetu w Białymstoku. Na rynku walutowym i akcyjnym aktywnie handluje od 2016 roku. Wychodzi z założenia, że najprostsze analizy przynoszą najlepsze efekty. Zwolenniczka swing tradingu opartego o strefy popytu/podaży. Dobierając spółki do portfela kieruje się ideą inwestowania w wartość. Od 2019 roku posiada tytuł analityka finansowego. Obecnie, pracuje w charakterze analityka walutowego w firmie Trefix i Kierownika Działu Analiz Finmex. Współpracuje także z portalem Investing, ForexClub i FXMag w charakterze redaktora finansowego i analityka. Współtwórczyni projektu Podlaskiej Akademii Giełdowej (III i IV edycji). Obecnie związana także z kilkoma funduszami proptradingowymi. Tworzy i testuje rozwiązania z zakresu ryzyka i systemów handlu automatycznego.


Reklama
Reklama