W czwartek złoty nieco się umocnił, EUR/PLN kończył sesję w pobliżu 4,3850, a USD/PLN w okolicach 4,0350. Na bazowych rynkach FX kurs EUR/USD zniżkował nieco w pobliże 1,0870.
- Rynek stopy procentowej - Próba zakończenia wzrostów rentowności na Bundach i UST była nieudana.
- Rynek walutowy - Nastroje na rynku FX uspokoiły się, ryzyka kontynuacji trendów pozostają.
Przez większość europejskiej części sesji złoty pozostawał w okolicy zamknięcia ze środy czemu towarzyszyło niewielkie osłabienie dolara, a nieco mocniejsze odreagowanie ostatnich spadków miało miejsce na rynkach kapitałowych. Zmiany te miały związek z poprawą nastrojów na bazowych rynkach FI, gdzie rentowności po osiągnięciu w środę najwyższych w 2024 roku poziomów, w tym okresie sesji nieco zniżkowały. Sytuację na globalnym rynku FX oraz FI zmienił nieco zestaw publikowanych o 14:30 danych makro z USA, które z wyjątkiem odczytu indeksu Fed z Filadelfii były mocniejsze od rynkowych oczekiwań. Uwagę inwestorów zwróciły przede wszystkim mocne dane z tamtejszego rynku pracy, gdzie tygodniowa liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła do poziomu 187 tys. (oczekiwano wzrostu o 206 tys.), najniższego od końca września 2022 roku. Mocniejsze figury z USA przywróciły obawy o tempo obniżek stóp procentowych w USA, w górę poszły rentowności obligacji z rynków bazowych, co ponownie nieco umocniło dolara. W takim otoczeniu kursy EUR/PLN i USD/PLN wróciły do okolic środowych maksimów, choć pod koniec dnia wyraźnie się cofnęły.
Zobacz także: Rosja ogrywa Zachód. Moskwa omija sankcje i podbija ceny ropy - TYLKO U NAS
Czwartkowe zachowanie dolara pokazuje, że jego wrażliwość na mocniejsze dane makro pozostaje podwyższona, a złoty utrzymuje względem niego ujemną korelację. Choć w środę, główne pary z PLN zbliżyły się już do wskazywane przeze nas technicznych oporów (4,42 dla EUR/PLN oraz 4,06-4,08 dla USD/PLN), to jednak brak sygnałów zakończenia korekty na USD oraz bazowych rynkach FI pozostawia póki co otwartą drogę do wyższych poziomów dla EUR/PLN i USD/PLN.
Na globalnych rynkach stopy procentowej czwartkowa sesja nie przyniosła znaczących przesunięć cen. W Polsce rentowności SPW minimalnie zniżkowały, a na rynkach bazowych wzrosły w zakresie 2-4 pb.
W drugiej części tygodnia do chłodzącej rynki FI narracji bankierów centralnych dołączyły publikowane dane makro z rynków bazowych, które poprzez mocniejsze od oczekiwań odczyty wspierały utwardzający się wśród inwestorów pogląd, że obniżki stóp procentowych Fed i EBC mogą być późniejsze oraz w okresie 2024 roku niższe od rynkowych oczekiwań. Taki pogląd w czwartek wspierały dane makro z USA, a szczególnie te z rynku pracy (tygodniowa liczba zasiłków dla bezrobotnych). Słabszą figurę w postaci niższego od oczekiwań odczytu indeksu Fed z Filadelfii (-10,6 pkt. vs. oczekiwane -7 pkt.) inwestorzy ignorowali. W konsekwencji bazowe rynki FI pomimo prób zakończenia wzrostów rentowności w czasie europejskiej części sesji, po publikacji ww. danych z USA wróciły w pobliże tegorocznych maksimów. Polskie SPW były stabilne, nieco mocniejsze od rynków bazowych, a w obrazie ich trendów niewiele się zmieniło, zarówno w zakresie krótkoterminowym (boczny) jak i długoterminowym (spadkowy).
Piątek przyniesie kolejną paczkę odczytów danych makro (grudniowa inflacja PPI z Niemiec oraz z Polski), z USA natomiast najważniejszą figurą będzie Raport Uniwersytetu Michigan, który pokaże jakie nastroje panują w styczniu wśród amerykańskich konsumentów oraz jakie są ich oczekiwania inflacyjne. Po czwartkowej sesji nie widać sygnałów zakończenia wzrostów rentowności obligacji z rynków bazowych, jednak wydaje się, że przed przyszłotygodniowym posiedzeniem EBC rynki mogą przechodzić w tryb wyczekiwania na zbliżonych do czwartkowych poziomach.
Wykres dnia: Kurs EUR/USD i rentowności 10-cio letnich UST zamknęły czwartek na tegorocznych ekstremach.
Źródło: Refinitiv
