Wczoraj odbył się dość duży wywiad z Kanclerzem Skarbu Jeremy'm Huntem, który powiedział, że brytyjska gospodarka w ciągu najbliższych 24 miesięcy poczuje się znacznie lepiej, niż wskazano w ostatnich ponurych prognozach Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Przypomnę, że na początku tygodnia mówiłem o prognozach MFW dotyczących powolnego globalnego wzrostu gospodarczego i stabilnej inflacji. W wywiadzie Hunt odrzucił prognozę MFW, że PKB Wielkiej Brytanii spadnie w tym roku o 0,3% i wzrośnie tylko o 1% w 2024 roku. Jednocześnie prezes Banku Anglii Andrew Bailey powiedział, że nie będzie odwracał uwagi od walki z inflacją, powołując się na ryzyko wstrząsów w sektorze bankowym. Sugeruje to, że regulator będzie nadal podnosił koszty pożyczek, ignorując drobne problemy w gospodarce, próbując walczyć z kryzysem kosztów utrzymania gospodarstw domowych.
Komentarze polityków wzmacniają kurs na zaangażowanie w stabilność, który obrał rząd premiera Rishi Sunaka. W wywiadzie Hunt przyznał, że Wielka Brytania przeżywa ostatnio bardzo trudny okres, ale strona się przewróciła i rząd jest gotowy do działania.
I chociaż MFW dostrzegł poprawę w gospodarce, podnosząc prognozę PKB Wielkiej Brytanii na ten rok, kraj ten pozostaje na końcu listy pod względem tempa wzrostu krajów rozwiniętych. Dane pokazały dość stabilny PKB w lutym, ale były nieco gorsze od prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się wzrostu o 0,1%. Spadek nastąpił zarówno w sektorze usług, jak i produkcji, częściowo skompensowany rekordowym wzrostem o 2,4% w budownictwie.
W swoim przemówieniu Hunt podkreślił, że obniżenie inflacji jest kluczem do przywrócenia stabilności gospodarczej i stwierdził, że prognostycy, w tym MFW i Bank Anglii, uważają, że za rok Wielka Brytania rzeczywiście osiągnie poważny spadek presji cenowej.
W swoim ostatnim przemówieniu Bailey powiedział również, że Bank Anglii nie pozwoli, aby obawy o niestabilność finansową przeszkodziły jego mandatowi w walce z inflacją. Podniósł stopy z 0,1% do 4,25%, a rynki spodziewają się kolejnego wzrostu o ćwierć punktu w przyszłym miesiącu.
Dzięki temu funt nadal rośnie.
Jeśli chodzi o sytuację techniczną na parze GBPUSD, byki nadal kontrolują rynek. Aby dalej rozwijać trend, cena musi osiągnąć 1,2550. Tylko utrzymanie tego poziomu da nadzieję na dalsze osiągnięcie 1.2590, po czym będzie można mówić o ostrzejszym wzroście funta w kierunku 1,2630. W przypadku spadku pary niedźwiedzie będą próbowały przejąć kontrolę nad poziomem 1,2515. Jeśli uda się to zrobić, przebicie tego przedziału uderzy w pozycje byków i zepchnie GBPUSD do minimum 1,2480 z perspektywą osiągnięcia 1,2435.
Jeśli chodzi o sytuację techniczną na parze EURUSD, byki mają wszelkie szanse na dalszy wzrost i kolejną aktualizację maksimów. Aby to zrobić, cena musi pozostać powyżej 1,1050 i przejąć kontrolę nad 1,1090. Pozwoli to na przebicie 1,1125. Już z tego poziomu można ruszyć w kierunku 1,1170. W przypadku spadku instrumentu handlowego tylko w okolicach 1,1050 spodziewam się jakichkolwiek działań ze strony dużych nabywców. Jeśli nikogo tam nie będzie, dobrze byłoby poczekać na aktualizację minimum 1,1010 lub otworzyć długie pozycje od 1,0970.
*Prezentowana analiza rynku ma charakter informacyjny i nie jest przewodnikiem po transakcji.
