Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

10 anomalii rynkowych

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W myśl ekonomii klasycznej rynki powinny być efektywne. O ile w odniesieniu do rynku pracy czy innych rynków ciężko stwierdzić ich ekonomiczną efektywność, o tyle za takie uważa się rynki finansowe. Okazuje się, że jednak nie do końca. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zaobserwowano wiele anomalii rynkowych, które przeczą logice teorii. Prezentujemy zbiór dziesięciu z nich.

 

Efekt Momentum

Efekt Momentum jest dobrze znany, choć nie każdy z nas wie, że należy on do tych nieracjonalnych zachowań rynku. Odnosi się do hiperbolicznych wzrostów (lub spadków) danych instrumentów finansowych. Lekkie wzrosty na danym instrumencie często prowadzą do jeszcze szybszych wzrostów, a te – do jeszcze szybszych. W wyniku tego możemy mieć do czynienia z kilkusetprocentowym wzrostem ceny akcji, czy też innego aktywa, w bardzo krótkim czasie. Na Forexie zdarza się to oczywiście znacznie rzadziej, niż na rynkach akcji.

Dlaczego jest to nieracjonalne zachowanie rynku? Nie jest możliwe, aby realna wartość akcji wzrastała tak gwałtownie, w tak krótkim okresie czasu. Na inwestorów znacznie oddziałują emocje i chęć kupna akcji popularnej spółki na zasadzie wszyscy kupują – to i ja się skuszę. To samo oczywiście może dotyczyć sprzedaży akcji i spadków ceny. W dłuższym okresie wszelkie hiperboliczne wzrosty zazwyczaj się redukują, z czym związany jest kolejny efekt.

 

Zjawisko odwrócenia

Reklama

Efekt odwrócenia najłatwiej opisać słowami: wczoraj najlepszy, dziś najgorszy. Gwałtowne wzrosty danego instrumentu finansowego często kończą się bowiem jeszcze większymi, lub przynajmniej bardzo wysokimi spadkami, w stosunku do innych instrumentów w ramach których zazwyczaj ma miejsce korelacja. Przykładowa spółka odnotowała wzrost 10% i została okrzyknięta najlepszą spółką dnia? Jest duża szansa, że kolejnego dnia spółka straci te 10% i zostanie nazwana najgorszą. Należy zatem bardzo uważać przy kupnie instrumentu tylko dlatego, że w poprzednim okresie zanotował wysokie wzrosty – tutaj najpierw działają emocję, a potem następuje odreagowanie.

 

Efekt wielkości firmy

Jak się okazuje, na gruncie badań naukowych, statystycznie najlepszą inwestycją są małe spółki. Inwestycja w nie przynosi zazwyczaj znacznie wyższe stopy zwrotu, aniżeli alternatywna inwestycja w dużą spółkę z głównego indeksu giełdowego. Dlaczego tak jest? Można to powiązać z ograniczeniami ekonomicznymi dużych spółek – im większe one są, tym wolniej mogą się one rozwijać w ujęciu absolutnym. Przykładowo, o ile łatwo jest drobnym przedsiębiorstwom powiększyć roczny zysk ze 100 tys. zł na 200 tys. zł, o tyle trudno jest powiększyć dużej firmie zysk z 10 milionów zł na 20 milionów zł. Dlatego też małe spółki mają większy potencjał do szybszych wzrostów na giełdzie, niż te duże.

 

Poinformacyjna zmienność rynkowa

Reklama

Inwestujący na Forexie znają to dobrze. Ilekroć do wiadomości publicznej podawane są ważne dane makroekonomiczne, jak informacje z rynku pracy w USA, czy decyzje o zmianach w stopach procentowych, rynki finansowe przeżywają szok, i to nawet wtedy gdy dane okazują się idealnie zgodne z oczekiwaniami. Dla inwestorów to nic nowego, ale dla osób próbujących wierzyć w ideę teorii efektywnego rynku jest to kubeł zimnej wody. Dlaczego? Dlatego, że teoria rynków efektywnych głosi, iż cena odzwierciedla wszystkie dostępne informacje. Gdyby tak było, dane makroekonomiczne, które są zgodne z oczekiwaniami nie powinny wywrzeć na rynkach żadnego wpływu. O ile w przypadku mniej istotnych informacji często tak jest, o tyle trudno znaleźć decyzję w sprawie stóp procentowych zgodną z oczekiwaniami, która choćby w niedużym stopniu nie spowodowałaby podwyższonej zmienności rynkowej.

 

Efekt stycznia

Dość znanym zjawiskiem i łatwo wytłumaczalnym jest efekt stycznia. Instrumenty finansowe, które traciły w ostatnim kwartale roku, w styczniu kolejnego roku zazwyczaj odnotowują ponadprzeciętne stopy zwrotu. Dlaczego? Między innymi dlatego, że inwestorzy na początku roku wdrażają nowe strategie inwestycyjne, w których często poszukują tańszych spółek z potencjałem. W swoich decyzjach mogą się także kierować wcześniej opisanym efektem odwrócenia, który zwiększa prawdopodobieństwo, że słabsze spółki z ostatniego kwartału będą wzrastały w pierwszym kwartale kolejnego roku.

 

Rajd Świętego Mikołaja

Reklama

Rajd Świętego Mikołaja to prawdopodobnie najpopularniejsza i najbardziej znana wszystkim anomalia rynkowa i jest związana z nieracjonalnymi wzrostami na giełdach w grudniu. Wzrosty te tłumaczy się polepszającym się nastrojem inwestorów (być może związanym ze świętami?). Czy ten efekt jest sprzeczny z wcześniej opisywanym efektem stycznia? Absolutnie nie. Nawet go potwierdza. Inwestorzy, wiedząc, że istnieje coś takiego jak efekt stycznia, już w wtedy zaczynają kupować akcje, co napędza grudniowe wzrosty.

 

Efekt Weekendu

Efekt weekendu to nieracjonalne różnice w stopach zwrotu między piątkiem, a poniedziałkiem. Pewne badania wykazały bowiem, że w stopy zwrotu z akcji są w poniedziałki znacznie niższe od tych, które miały miejsce w piątek. Tłumaczy się to tym, że często negatywne informacje na temat spółek notowanych na giełdzie są albo podawane w piątek po zamknięciu sesji, albo przetwarzane przez inwestorów w weekend, gdy na przeczytanie wiadomości jest więcej czasu. W efekcie, w poniedziałki istnieje duże prawdopodobieństwo, że dany instrument finansowy będzie sobie radził gorzej, niż w piątek.

 

Efekt końca miesiąca

Reklama

Pewne badania zachowania spółek giełdowych wykazały, że historycznie w ostatnich dwóch miesiącach znacznie częściej obserwuje się wzrosty na giełdzie, niż spadki. Przeprowadzone badania, próbujące wyjaśnić ten fenomen znalazły przyczynę w niektórych funduszach emerytalnych, do których to właśnie zazwyczaj pod koniec miesiąca trafiają środki na reinwestycje, które to z kolei pobudzają giełdy.

 

Wyższe stopy zwrotu z pierwszych emisji publicznych

To pewnie żadna niespodzianka dla przeciętnego inwestora giełdowego. Każdy, kto tylko mógłby dostać się do akcji spółki w pierwszej ofercie publicznej, na pewno skorzystałby z takiego prawa, ponieważ zazwyczaj wiąże się to z dużymi stopami zwrotu – znacznie większymi, niż w przypadku kupna akcji już po pierwszej ofercie publicznej w obrocie wtórnym. Niestety, zazwyczaj już w pierwszym dniu wtórnego obrotu akcjami nowej spółki jej ceny są znacznie wyższe od nominalnych, a zatem nie przyniosą już tak dużych zysków. W dodatku, inwestorzy, którzy skorzystali z pierwszej oferty publicznej mogą sprzedawać akcje, generując spadki w początkowych tygodniach, co jeszcze bardziej zniechęca do kupna. Zatem jeżeli masz okazję kupić akcje w pierwszej ofercie publicznej – być może warto. Jeżeli nie masz takiej okazji, niestety trzeba będzie obejść się smakiem.

 

Siła porzuconych spółek

Reklama

Ten efekt dotyczy względnie dużych spółek, które jednak przez jakiś czas były zapomniane przez inwestorów. Przynoszą one bowiem zazwyczaj większe stopy zwrotu w stosunku do stopy zwrotu z tych popularnych spółek. Brak popularności przyczynia się bowiem do nieracjonalnie niskich cen akcji spółek tego typu. Gdy świat przypomina sobie o spółce, następują wzrosty. Szukasz dobrej inwestycji? Szukaj wśród nagłówków gazet sprzed kilku lat, zamiast tych z ostatnich dni.

Warto zauważyć, że wszystkie te anomalia to zaobserwowane fenomeny z przeszłości. Nie wszystkie nadal działają, jednak są dobrze udokumentowane. Należy też pamiętać, że skoro jedne anomalia przestają występować, to inne, o których nie wiemy, zapewne dopiero się tworzą.

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Paweł Buchała

Paweł Buchała

Project Manger projektu TradingDot  Zwolennik łączenia analizy Price Action z informacjami makroekonomicznymi.


Tematy

Reklama
Reklama