Kraje Zachodu starają się zapobiec dalszemu wzrostowi cen ropy. Rozważa się na przykład skoordynowane uwolnienie strategicznych rezerw ropy naftowej. Mówi się o 60 mln baryłek, z czego połowę miałyby dostarczyć USA, a drugą połowę inne kraje będące głównymi konsumentami ropy.
Tym razem Unia Europejska również zamierza wziąć udział w tej akcji
- nie uczestniczyła w niej, gdy jesienią na podobną skalę uwalniano rezerwy ropy naftowej. Nie wiadomo, czy tym razem będzie inaczej, gdyż planowana kwota wystarczyłaby jedynie na pokrycie kosztów przerw w dostawach rosyjskiej ropy przez około 13 dni. Rynek oczekiwał, że OPEC+ zdecyduje się na zwiększenie produkcji o więcej niż standardowe 400 tys. baryłek dziennie. Niestety kartel pozostał przy wcześniejszych ustaleniach i do żadnych zmian nie doszło.
W pierwszy weekend marca Stany Zjednoczone poinformowały, że prowadzą "aktywne rozmowy" z krajami europejskimi na temat zakazu importu rosyjskiej ropy. W międzyczasie zakończenie irańskich rozmów nuklearnych zostało podobno odłożone na później, co zaciemnia potencjalny powrót irańskiej ropy na światowe rynki. Tym samym odmiana Brent osiągnęła poziom 130 USD za baryłkę a WTI zahaczyła o poziom 127,5 USD.
Na ten moment sankcje Zachodu nie obejmują rosyjskiej ropy,
cały czas jest możliwość płatności za nią (poprzez Sbierbank oraz Gazprombank). Jednak rynek coraz mniej chętnie kupuję „putinowski” surowiec. To powoduje, że powiększa się dyferencjał pomiędzy Brent a odmianą Urals. Są jednak wyjątki. Shell kupił ropę z Rosji z rekordowym dyskontem na poziomie 28,5 USD za baryłkę – tyle poniżej Dated Brent – benchmarku dla fizycznego handlu surowcem na świecie. Przypomnijmy, że Rosja eksportowała do tej pory ok. 5 mln baryłek dziennie oraz mniej więcej 3 mln baryłek produktów ropopochodnych.
Aktualnie nie wiadomo, ile w tym momencie Rosja jest w stanie eksportować ropy
Porozumienie nuklearne z Iranem spowodowałoby, że na rynek doszłoby ok 2,5 mln. baryłek, to nadal mniej w porównaniu do wielkości ryzyka redukcji podaży ze strony Rosji. W związku z obecną ekstremalną sytuacją wydaje się, że USA również próbują ponownie podjąć rozmowy z Wenezuelą
