Osłabienie cen surowca z początku listopada okazało się płytkie i krótkotrwałe: najpierw Brent 1M obronił poziom 80 USD/bbl, po czym w kilka dni wzrósł o ponad 6%.
Szczyt z 25 października (86,7 USD/bbl) okazał się jednak poza zasięgiem i notowania ropy obsunęły się w okolice 80 USD/bbl, pozostając na poziomach najwyższych od 3 lat.
IEA, OPEC, EIA spodziewają się stopniowo rosnącej nadpodaży rynkowej, możliwa okresowa stabilizacja notowań surowca
Poduszkę rynkowi wciąż zapewnia perspektywa zwiększonego popytu w generacji energii elektrycznej (pochodna wysokich cen gazu) oraz ograniczona reakcja OPEC+ (ostrożne zwiększanie miesięcznej produkcji w skali 400 tys. b/d). Wydaje się jednak, że trend wzrostowy wygasł i notowania „czarnego złota” weszły w fazę konsolidacji. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) spodziewa się odbicia zapasów surowca w krajach OECD oraz końca rajdu cenowego za sprawą wzrostu podaży (w tym ropy łupkowej w USA). Organizacja prognozuje średnią cenę gatunku Brent w 2022 roku na poziomie 79,4 USD/bbl.
W ocenie Mohammada Barkindo, sekretarza generalnego OPEC, nadwyżka rynkowa pojawi się już w grudniu i rozciągnie się na przyszły rok
Kartel zamierza ostrożnie podejmować decyzje, monitorując poziom zapasów surowca w krajach OECD. Minister ds. ropy Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie przewiduje na grudniowym spotkaniu OPEC+ rewizji planów systematycznego zwiększania wydobycia surowca, wyklucza również wzrost cen do 100 USD/bbl. Również Amerykański Departament Energii (EIA) oczekuje stopniowo rosnącej nadpodaży rynkowej, która sprowadzi średnią cenę ropy Brent w przyszłym roku do niecałych 72 USD/bbl (bieżąca średnia w 2021: 70,3 USD/bbl). Jeśli przewidywania branżowych instytucji analitycznych oraz kartelu się zmaterializują nie będzie konieczna, rozważana przez Biały Dom, interwencja na rynku surowca – uwolnienie strategicznych rezerw.
Krok miałby na celu schłodzenie wywindowanych cen benzyny
(inna sprawa, że dla trwałego efektu interwencja powinna być przeprowadzona z zaskoczenia i z rozmachem). Niektóre fundusze inwestycyjne, choć jako sektor wciąż byczo nastawione, podpisują się pod spadkowym scenariuszem: w 4 z ostatnich 5 raportowanych tygodni były sprzedawcami netto kontraktów na rynku ropy oraz paliw i już zrealizowały część zysków.
