- Europejski nadzór finansowy przypomina warunki publikacji rekomendacji.
- Skupia się szczególnie na publikacji rekomendacji w social mediach.
- Finfluencerom może być coraz trudniej.
Publikowanie rekomendacji inwestycyjnych w social mediach będzie coraz trudniejsze. Dziś European Securities and Markets Authority (ESMA) zajęła stanowisko w tym zakresie. I jest ono bardzo ostre.
Ostrzeżenie dla finfluencerów
Zgodnie z MAR rekomendacje inwestycyjne są to informacje rekomendujące lub sugerujące strategię inwestycyjną, w sposób wyraźny lub dorozumiany, dotyczące instrumentów finansowych. W social mediach tzw. finfluencerzy, czyli influencerzy finansowi, bardzo często publikują posty, które z łatwością mieszczą się w definicji rekomendacji.
ESMA w swoim komunikacie „Warning on posting Investment Recommendation on social media” dokładnie wskazuje, na przykładach, jak wyglądają różnego rodzaju rekomendacje inwestycyjne. I przypomina, że brak należytej staranności lub rzetelności oraz nieujawnienie konfliktu interesów oraz inne naruszenia prawa w tym zakresie są zagrożone karą pieniężną do 2 mln zł.
Co właściwie oznacza ten komunikat dla polskich finfluencerów?
„ESMA prowadzi akcję komunikacyjną, aby zwiększyć świadomość uczestników rynku. Z komunikatu wynika, że był uzgadniany z krajowymi organami nadzoru, więc być może to jest jakieś preludium do zaostrzenia nadzoru. KNF już w 2018 r. wydawał komunikat w tej sprawie, ale generalnie zbyt wiele się nie działo. Ewidentnie były prowadzone jakieś prace analityczne w tym kierunku” – mówi FXMAG Dawid Van Kędzierski z kancelarii Gide Loyrette Nouel.
Czy jeśli nadzory finansowe w UE będą się sztywno trzymały tych zaleceń ESMA, oznaczać to będzie koniec finfluencerów?
„Trzymanie się tych wymogów obniżyłoby atrakcyjność marketingową i potencjał click-baitowy takich poleceń” – nie ma wątpliwości Dawid Van Kędzierski. „Z pewnością finfluencerzy będą musieli ujawniać, kto im płaci, jeśli nie będą chcieli mieć kłopotów” – dodaje.
Jakich wymogów należy przestrzegać wydając rekomendację
Co właściwie jest w dokumencie ESMA? Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych wskazuje na początku, że on i właściwe organy krajowe chcą zwiększać świadomość istnienia nadużyć na rynku, które mają miejsce przy publikowaniu rekomendacji inwestycyjnych w mediach społecznościowych.
Następnie, ESMA przypomina, że obowiązujące w UE przepisy MAR stanowią, iż za wykorzystywanie informacji poufnych, bezprawne ujawnianie informacji poufnych lub manipulacje na rynku, należy się spodziewać kary do 5 000 000 EUR dla osób fizycznych i do 15 000 000 EUR dla osób prawnych. A za naruszenie systemu rekomendacji inwestycyjnych kary do 500 000 EUR dla osób fizycznych i do 1 000 000 EUR dla osób prawnych.
„Każdy może tworzyć rekomendacje inwestycyjne! Jednak obowiązki, którym podlegasz, są różne w zależności od tego, kim jesteś” – czytamy. „Publikując rekomendację inwestycyjną w mediach społecznościowych należy przestrzegać wymogów ustanowionych w ramach MAR i pamiętać, że rozpowszechnianie fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji w mediach społecznościowych lub selektywne ujawnianie informacji poufnych może stanowić poważne przestępstwo ścigane karnie w niektórych państwach członkowskich” – przypomina dokument ESMA.
ESMA przypomina ogólny zestaw wymogów dla osoby sporządzającej rekomendacje inwestycyjne. Rekomendacja musi zawierać:
- dane identyfikacyjne osób sporządzających rekomendację;
- stanowiska wszystkich osób fizycznych zaangażowanych w sporządzenie rekomendacji;
- datę i godzinę sporządzenia rekomendacji;
- obiektywną prezentację rekomendacji;
- ujawnienie konfliktu interesów.
ESMA podaje też kilka przykładów naruszeń przepisów MAR. Poniższy post nie spełnia praktycznie żadnego z wymogów w zakresie transparentności czy obiektywności informacji. Nie zwiera nawet podstawowych informacji, takich jak nazwa oferenta czy proponowany czas trwania inwestycji.
Zobacz również: Kim jest Tomasz Bardziłowski? Nowy prezes GPW może mieć problem z KNF
