Co nas dzisiaj czeka?
W kalendarzu raczej pustki. Przed południem czeka nas wystąpienie szefa Bundesbanku, z kolei w godzinach popołudniowych poznamy dane z kanadyjskiego rynku pracy za styczeń. Dzień zakończymy wystąpieniem Logan z Fed oraz rewizją wskaźników sezonowych dla amerykańskiej inflacji (poskutkuje to rewizją danych miesięcznych 5 lat wstecz).
Po konferencji prezesa NBP
Wczorajsza konferencja nie wniosła wiele nowego, ale upewniła nas w przekonaniu, że poprzeczka do obniżek stóp procentowych zawieszona jest wysoko. Pisaliśmy o tym we wczorajszym tekście po RPP, wypowiedzi prezesa Glapińskiego wpisują się w nasz scenariusz.
Najważniejsza deklaracja to ta dotycząca ew. obniżek stóp w tym roku. Zacytujmy prezesa:
Osobiście, i to mówię nie jako przewodniczący Rady, ale osoba, która uczestniczy w obradach, zna wszystkich dobrze i z nimi rozmawia, mogę powiedzieć, że do końca roku, jeśli nic niespodziewanego się nie zmieni, to większości wniosek o obniżenie stóp proc. nie będzie miał. Będziemy mieli stabilną sytuację, taką jaka jest.
A. Glapiński, prezes NBP (cytat za PAPbiznes)
Podobnie zresztą ma się sprawa podwyżek:
Sądzę, że nie będzie większości w obie strony. Cały czas będą wnioski o podwyżkę – tych, którzy się martwią o proces, który będzie się jeszcze toczył za rok, może będą wnioski o obniżkę – tych, którzy będą przykładać wagę do tego, że inflacja weszła w cel i nie będą się bali jej odbicia. Ale nie sądzę, by te wnioski uzyskały większość.
A. Glapiński, prezes NBP (cytat za PAPbiznes)
Pisaliśmy też wczoraj, że czytając komunikat można odnieść wrażenie, że poprzeczka do obniżek stóp procentowych została formalnie podniesiona poprzez podkreślanie potrzeby trwałego powrotu inflacji do celu. Na ten wymóg zwracał też uwagę prezes NBP:
Inflacja schodzi do 2,5 proc., czy poniżej 3 proc., można zapytać jak to jesteśmy w celu inflacyjnym a mamy tak wysokie stopy procentowe. Nie, bo jest ta ogromna niepewność.
A. Glapiński, prezes NBP (cytat za PAPbiznes)
Ponadto prezes Glapiński podzielił się swoimi przemyśleniami dot. kształtowania się inflacji w tym roku - zejście do celu w przeciągu najbliższych miesięcy, a później odbicie, którego skala jest zależna m.in. od działań fiskalnych. O tym też pisaliśmy wczoraj. Rada zwraca uwagę na kwestię dalszego utrzymywania tarcz antyinflacyjnych i podkreśla niepewność z tym związaną. Prezes NBP wczoraj wpisywał się w ten tok argumentacji.
Skoro o wszystkim pisaliśmy już wczoraj, to nie ma potrzeby przytaczania naszych przemyśleń po raz drugi. Stopy w tym roku pozostaną zapewne bez zmian, a zainteresowanych tokiem rozumowania, który nas do takiej konkluzji prowadzi, odsyłamy do wczorajszego komentarza po decyzji RPP.
Czechy: Zdecydowany krok CNB
Przed decyzją CNB pisaliśmy, że choć konsensus spodziewa się obniżki stóp o 25pb, to możliwy jest mocniejszy ruch ze strony czeskiego banku centralnego i taki mocniejszy ruch właśnie wczoraj zobaczyliśmy. CNB zdecydował się na obniżkę o 50pb. Co ciekawe za taką decyzją głosowało 6 członków Zarządu, a jeden głos padł na obniżkę o 75pb.
Garść newsów makroekonomicznych
- Polska: MRiT niedługo przedstawi propozycje mające ułatwić inwestycje w budownictwie mieszkaniowym - poinformował minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman w Sejmie. (PAP)
- Strefa euro: Zdaniem członka EBC Holzmanna istnieje pewna szansa, iż stopy procentowe w ogóle nie zostaną obniżone w tym roku lub ruch taki zostanie wykonany pod koniec roku.
- Ukraina: W czwartkowym wywiadzie Putin powiedział, że nie osiągnął jeszcze wszystkich celów w Ukrainie. Dodał również, że nie będzie najazdu na żaden inny kraj w tym Polskę czy Łotwę. Taki ruch mógłby nadejść wyłącznie wskutek ataku któregoś z państw na Rosję.
- Turcja: Polityka monetarna w Turcji może zostać jeszcze bardziej zacieśniona w razie potrzeby – powiedział w czwartek nowy prezes banku centralnego Turcji (CBT) Fatih Karahan, podczas pierwszej konferencji prasowej w nowej roli. (PAP)
- USA: W ubiegłym tygodniu liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, po wyrównaniu sezonowym, wzrosła o 218 tys., co było bliskie rynkowych oczekiwań. Początek roku nie wyróżnia się pod tym względem na tle pozostałych lat. Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze, iż potencjalne pogorszenie koniunktury w pierwszej kolejności powinno dać o sobie znać w wolniejszym wzroście zatrudnienia.
