Pierwszy raz o nadchodzącym kryzysie energetycznym pisaliśmy już prawie rok temu (Komentarz_wrzesień2021). Wskazywaliśmy wówczas, że rosnące ceny energii (wtedy na poziomie 150€/MWh) będą miały istotne implikacje dla europejskiej i światowej gospodarki oraz dla wyceny rynkowych aktywów. Od tego czasu sytuacja uległa jeszcze gwałtownemu pogorszeniu.
Na niemieckim terminowym rynku energii elektrycznej 29 sierpnia 2022 roku cena osiągnęła poziom 1000€/MWh, by następnie kilka dni później spaść o 50% do poziomu 500€/MWh. A przypomnijmy, że w latach 2019-2020 ceny te rzadko kiedy przekraczały 50€/MWh. Europejski rynek energii znalazł się w kompletnym chaosie.
O przyczynach takiego stanu rzeczy można by napisać oddzielny materiał. W dużej mierze opracowanie to miałoby jednak charakter historyczny, a rynki finansowe lubią skupiać się na tym, co dopiero przed nami. Czy w obecnym środowisku tak wysokiej niepewności można wiec pokusić się o jakieś możliwe scenariusze?
Po pierwsze, wszystko wskazuje na to, że europejskie rządy będą starały się polityką fiskalną łagodzić dużą część obecnego kryzysu energetycznego. Implikacje makroekonomiczne takiego podejścia to łagodniejsza recesja, ale i zarazem wyższa inflacja. Takie rozwiązanie znajdzie również odzwierciedlenie w kursach walut krajów celujących w największą ekspansję fiskalną. Nie można więc wykluczyć, że przyszły rok przyniesie uderzenie kolejnej globalnej fali inflacji, mimo że w ostatnim czasie wiele wskaźników wskazywało na uspokojenie się presji cenowej.
Po drugie, Komisja Europejska oraz kraje członkowskie przygotowują nadzwyczajną interwencję na europejskim rynku energii. Zmiany te mają polegać m.in. na ograniczeniu zysków z produkcji energii elektrycznej z OZE, węgla oraz atomu, przy jednoczesnym ograniczeniu cen produkcji z gazu. Nie negując potrzeby interwencji zwracamy jednak uwagę, iż zbyt daleko idące zmiany ingerujące w sygnały cenowe mogą prowadzić do pogorszenia perspektyw europejskiego rynku energii elektrycznej na dłuższy okres. To właśnie bowiem rosnący udział OZE i atomu ma pomóc zbilansować europejskie rynki energii w dłuższej perspektywie.
Po trzecie, pragniemy zauważyć, że o ile kryzys energetyczny swoje źródło ma w Europie, to z czasem rozlewać będzie się na całą globalną gospodarkę. Walka o dostawy LNG dopiero rozpoczyna się, a kraje rynków wschodzących nie posiadają takich zasobów finansowych, by móc konkurować o nie z krajami rozwiniętymi. Dodatkowo wraz ze zwiększaniem mocy eksportowych LNG przez USA, następować powinna stopniowa konwergencja cen gazu pomiędzy tymi dwoma kontynentami. Po czwarte, pogoda w Europie tej zimy będzie wyjątkowo istotna dla rynków finansowych.
***Materiał pochodzi z raportu KOMENTARZ MIESIĘCZNY. Sierpień 2022, którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk:
