Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Widmo kryzysu bankowego ostro ciąży rynkom. Jak szybko uda się opanować problemy w USA?

|
selectedselectedselected
Widmo kryzysu bankowego ostro ciąży rynkom. Jak szybko uda się opanować problemy w USA? | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W zakończonym tygodniu uwaga inwestorów miała zostać zdominowana przez wypowiedzi prezesa Rezerwy Federalnej i obyło się bez niespodzianek, ale tylko w pierwszej połowie. Druga połowa tygodnia postawiła pod znakiem zapytania przynajmniej połowę tego, co powiedział J. Powell amerykańskim parlamentarzystom. Jeszcze we wtorek prezes Fed mógł pozwolić sobie na zdania, iż jedynym narzędziem walki z inflacją są podwyżki stóp procentowych w USA.

 

 

W końcówce tygodnia jasne stało się, że podnoszenie stóp procentowych przekłada się nie tylko na lepsze zyski banków, ale wywołuje walkę na rynku o depozyty i narusza równowagę w kruchym systemie. Ryzyko kolejnego kryzysu bankowego – za sprawą kłopotów jednego z kalifornijskich banków – przełożyło się mocne tąpnięcia cen sektora w czwartek, a w piątek rozdało się spadkami po giełdach, które tylko w przypadku Wall Street dały tygodniowe straty indeksów po blisko 5 procent, z czego większość przypadła na ostatnie sesje. Europa nie zdążyła w pełni odpowiedzieć na impuls z USA, ale nie ma wątpliwości, iż efekty zamieszania były również widoczne na rynku pochodnych na indeksy. Całość sumuje się w obraz rynków, które przesuwają się z polityki Fed na konsekwencje polityki Fed, których jeszcze przed tygodniem inwestorzy i bank centralny zdawali się nie zauważać lub wierzyć, że nie są większym problemem.

 

Reklama

Weekendowe działania nadzoru nad bankami w USA wskazują, iż amerykańscy politycy i ekonomiści wyciągnęli mocne wnioski z kryzysu z 2008 roku. Zamknięcie banków, które niosły ryzyka zarażenia systemu bankowego kryzysem zaufania jawią się jako działania konieczne i dające nadzieje na stłumienie potencjalnej pandemii w jej zarodku. Skuteczność kroków pokażą kolejne dni, ale pierwszą ofiarą zmiany układu sił jest sama polityka Fed. Zamieszanie wokół banków właściwie kończy temat powrotu Fed na ścieżkę zacieśniania dostępności krokami po 50 punktów bazowych. W istocie rynek radykalnie zredukował prognozy agresywnej polityki Fed. Jeszcze we wtorek rynek Fed Fund Futures był niemal pewny, iż marcowe posiedzenie FOMC przyniesie podwyżkę ceny kredytu o 50 punktów bazowych, a cykl zacieśniania dostępności kredytu skończy się 100 punktów bazowych wyżej od obecnego. Po piątku rynek jest niemal pewny, iż marcowe posiedzenie FOMC przyniesie podwyżkę o 25 punktów bazowych, a Fed skończy cykl w maju przy cenie kredytu o 50 punktów bazowych wyższej od obecnego. Wraca też temat pierwszych obniżek ceny kredytu i to już w listopadzie, gdy po wtorkowym wystąpieniu Powella rynek oczekiwał pierwszej obniżki dopiero w grudniu. Sumując, rynek jest przekonany, że do szło do skokowej zmiany.

 

 

W zarysowanym układzie sił wszystko zależy od tego, jak szybko uda się opanować – na chwilę obecną – regionalny kryzys w USA. Pozytywnym elementem jest, iż zarówno władze, jak i sam sektor mają świadomość konieczności szybkiego opanowania kryzysu i wygaszenia zaniepokojenia rynku. Jakby to dziwnie nie brzmiało, wszyscy ważni ludzie dla sektora bankowego mają w pamięci rok 2008 i wszyscy zrobią wszystko, co możliwie, by nie musieć robić jeszcze więcej w bliskiej przyszłości. Dlatego należy oczekiwać działań, które złagodzą zaniepokojenie rynków i inwestorów w modelu „whatever it takes”. Niemniej, zamieszanie wniesie nową dawkę zmienności na rynkach. Powinno też zmienić się podejście do danych makro. Przed końcówką poprzedniego tygodnia dane były czytane pytaniem „Co zrobi Fed?”, gdy po weekendzie pytanie zmienia się na „Jak bardzo dane utrudnią Fed działania w nowym układzie sił?”. W tym kontekście bieżący tydzień jawi się jako okres podwyższonej zmienności, którą będą generowały doniesienia z sektora bankowego i odpowiedzi na dane makro, a szczególnie odczyty inflacji CPI i PPI w USA. Cień nadziei na polu napięć inflacyjnych dają zeszłotygodniowe wypowiedzi prezydenta USA o potencjalnie dobrych informacjach z tego kierunku, ale warto zakładać, iż będzie to tylko kolejny kamyczek napędzający lawinę zmienności.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Adam Stańczak

Adam Stańczak

Przed rozpoczęciem współpracy z DM BOŚ szef analiz w jednym z biur maklerskich. Od kilku lat komentator Prosto z Rynku oraz twórca biuletynu Rynki walutowe i zagraniczne. Związany z rynkiem kapitałowym od lat 90-tych.


Reklama
Reklama