Konsumenci w odwrocie
Wczoraj GUS przedstawił kolejną porcję lipcowych danych z krajowej gospodarki. O ile publikowane w piątek dane o produkcji przemysłowej i rynku pracy w sektorze przedsiębiorstw zaskoczyły lekko pozytywnie, to wczoraj można było mówić raczej o negatywnych zaskoczeniach. Sprzedaż detaliczna rosła w ujęciu realnym o 2% r/r, wobec 3,2% r/r w poprzednim miesiącu, naszych oczekiwaniach 3,6% r/r oraz konsensusie ok. 2,7% r/r. Po odsezonowaniu była minimalnie (-0,1% m/m) niższa niż w kiepskim czerwcu. Słabo wyglądają zakupy dóbr trwałych konsumpcyjnych oraz paliw. Można zatem mówić o „inflacyjnych” oszczędnościach, które są mitygowane przez napływ migrantów z Ukrainy, widoczny m.in. we wciąż niezłych danych w dobrach nietrwałych oraz odzieży. Gospodarstwa domowe weszły w tryb oszczędności, z którego w najbliższych miesiącach raczej nie wyjdą, bo nic nie zapowiada, aby dochody realne miały trwale wrócić na ścieżkę wzrostu.
W budownictwie trwa redukcja aktywności
Krajowe budownictwo po mocnym początku roku stopniowo obniża loty, będąc pod presją spadającego popytu na mieszkania, wysokich cen materiałów budowlanych oraz ich dostępności, a także problemów po stronie rynku pracy (podaż, płace). Po wyrównaniu sezonowym, w ujęciu m/m, produkcja budowlano-montażowa obniżyła się w lipcu o 0,5%. Perspektywy na kolejne miesiące nie są fatalne, poprawiają się m.in. kwestie podażowe (dostępność i ceny materiałów), ale sektor mimo wszystko pozostanie pod presją hamującej gospodarki.
Koniunktura w sierpniu bez większych zmian
Generalny obraz wyłaniający się z dotychczas publikowanych twardych danych lipcowych jest taki, że krajowa gospodarka utrzymała w przybliżeniu poziomy czerwcowe, przy czym czerwiec był najsłabszym miesiącem 2Q’22. Sierpniowe badanie koniunktury GUS sugeruje, że również w drugim miesiącu wakacji mogliśmy obserwować dalszy ciąg stabilizacji aktywności gospodarczej na takim obniżonym poziomie.
