Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Przyszłość Europa: na skraju zmiany globalnej pozycji

|
selectedselectedselected
Przyszłość Europa: na skraju zmiany globalnej pozycji | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W tej nocie tygodniowej wykorzystuję atuty Franklin Templeton jako prawdziwie globalnego zarządzającego aktywami, aby sprawdzić, jak wojna, sankcje i inne czynniki zmieniają przyszłość Europy. Przed Europą stoi wiele wyzwań, ale - jak mówi się w Niemczech - nadchodzi Zeitenwende (zmiana czasów, czyli potocznie "punkt zwrotny"). Wierzę, że ta zmiana oferuje możliwości i wzrost. Dla wielu osób europejski dynamizm wciąż może być oksymoronem, ale równie niedoceniana jest zdolność Europy do adaptacji.

 

Najnowsza historia nie napawa optymizmem co do przyszłości Europy

Litania wyzwań stojących przed Europą jest dobrze znana. Pod względem politycznym Unia Europejska (UE) jest projektem niezwykłym, ponieważ mieszanka narodowości, grup etnicznych i kultur zgromadzonych pod politycznym namiotem ma ograniczone możliwości zapewnienia wspólnego bezpieczeństwa czy obrony, a tym bardziej wspólnego losu. Pod względem gospodarczym Europa jest przede wszystkim zamożna i bardziej egalitarna niż Stany Zjednoczone, ale nie jest ich rywalem pod względem elastyczności czy innowacyjności. Z historycznego punktu widzenia gospodarka europejska jest bardziej otwarta na zewnątrz, ale też bardziej zależna od importu - przede wszystkim surowców i energii.

Wojna i sankcje obnażyły zależność Europy od importu rosyjskich surowców energetycznych. Najważniejszym z nich jest gaz ziemny. Prawie 40% europejskiego importu gazu ziemnego odbywa się rurociągami z Rosji.1 Dostawy te nie mogą być szybko zrównoważone przez import skroplonego gazu ziemnego (LNG) lub alternatywne źródła energii, w tym opóźnienia w likwidacji elektrowni jądrowych. Kluczowa infrastruktura, taka jak wewnątrzregionalna dystrybucja gazu i wytwarzanie energii elektrycznej, była budowana przez dziesięciolecia z myślą o dostawach z Rosji.

Nie ma magicznego przełącznika, który pozwoliłby natychmiast przestawić się z gazu rosyjskiego na inny. Nowoczesne gospodarki są budowane z naciskiem na efektywność i koszty, a nie na redundancję. Ta lekcja została już odrobiona dwukrotnie - raz podczas zakłóceń globalnego łańcucha dostaw spowodowanych przez COVID-19, a ostatnio w wyniku wojny i sankcji.

Reklama

 

Nie należy wykluczać odporności Europy

Błędem byłoby jednak założenie, że Europa pogodziła się z utrzymaniem status quo. Krótko po inwazji Rosji Niemcy odmówiły wydania certyfikatu na otwarcie Nord Stream 2, niedawno ukończonego dużego gazociągu, który ma zapewnić dostawy rosyjskiego gazu ziemnego przez Morze Bałtyckie. Decyzja ta przekreśliła ćwierć wieku polityki niemieckiej, w tym osobiste wysiłki byłego kanclerza Gerharda Schrödera, który był bezpośrednio zaangażowany w promocję, rozwój i finansowanie Nord Stream 2.

Ponadto deklarowanym celem UE i nowego rządu Niemiec jest zmniejszenie importu gazu z Rosji o dwie trzecie do końca tego roku2 . Będzie to ogromne przedsięwzięcie, wymagające dużego importu LNG, m.in. z Kataru, Stanów Zjednoczonych i Nigerii3 . Będzie to również wymagało trudnego politycznie ograniczenia zużycia energii przez gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa, częściowo zrekompensowanego nadzwyczajnymi podatkami nakładanymi na przedsiębiorstwa użyteczności publicznej w celu subsydiowania konsumentów o niskich dochodach, którzy w przeciwnym razie musieliby zmagać się z wyższymi kosztami energii. Z politycznego punktu widzenia będzie to wymagało niezwykłej elastyczności ze strony kluczowych wyborców politycznych - w tym Partii Zielonych w obecnym niemieckim rządzie koalicyjnym - aby zaakceptować opóźnienia w zamykaniu elektrowni jądrowych.

 

Innymi słowy, na porządku dziennym jest poświęcenie

W innych okolicznościach podziały w Europie sprawiłyby, że zadanie to byłoby nie do pokonania. Jednak inwazja Putina na Ukrainę spowodowała nieoczekiwaną reakcję: bardziej zjednoczoną Europę. Ci, którzy od dawna ostrzegali przed autorytarnymi i imperialnymi ambicjami Putina, mogą się zastanawiać, dlaczego trwało to tak długo, ale nadszedł moment wspólnego celu w Europie.

 

Najbliższa perspektywa nadal może być trudna

Reklama

W krótkiej perspektywie czasowej zagrożenia dla Europy są znaczne. Jeśli wojna, sabotaż lub rosyjskie kontrsankcje przerwą dostawy gazu ziemnego do Europy, jej gospodarka może pogrążyć się w recesji. Według szacunków Europejskiego Banku Centralnego (EBC), w najgorszym przypadku, gospodarka europejska mogłaby skurczyć się o 23%, gdyby dostawy gazu z Rosji zostały odcięte4.

Reperkusje recesji w Europie byłyby odczuwalne na całym świecie w postaci spowolnienia wzrostu, spadku zysków przedsiębiorstw i wzrostu premii za ryzyko. W obliczu niepewności co do przebiegu konfliktu na Ukrainie nie jest to scenariusz, który inwestorzy powinni łatwo odrzucić.

W równym stopniu jednak Zeitenwende stwarza szanse

Budowa nowych terminali LNG (Niemcy są o krok od zatwierdzenia dwóch z nich) i związanych z nimi sieci dystrybucyjnych, a także możliwość transportu wodoru z Norwegii do Holandii i dalej do innych miejsc w Europie to ogromne projekty infrastrukturalne. Planuje się również dalszy rozwój inwestycji w energię wiatrową i słoneczną, a także bieżące wysiłki na rzecz elektryfikacji europejskiej floty samochodowej i rozbudowy sieci ładowania. Sektory przemysłu, energii alternatywnej i usług komunalnych - niegdyś nudne sektory europejskie - nagle wyglądają jak fundamenty nowej przyszłości.

Również tutaj pojawiają się wyzwania

Zaopatrzenie w minerały dostarczane wcześniej przez Rosję, na przykład nikiel, aluminium czy miedź, stanie się droższe. W ciągu najbliższego półrocza braki w zaopatrzeniu mogą nawet utrudnić produkcję w kluczowych sektorach, takich jak motoryzacja (zwłaszcza pojazdy elektryczne). Inwestorzy długoterminowi powinni jednak postrzegać takie wąskie gardła jako krótkoterminowe przeszkody w procesie stopniowego przechodzenia do bardziej zdywersyfikowanych, nowoczesnych i dynamicznych europejskich sektorów energetycznych i przemysłowych.

Dywersyfikacja źródeł energii w Europie i modernizacja jej dystrybucji to ogromne przedsięwzięcia, których efektem ubocznym będzie ożywienie europejskich sektorów inżynieryjnych i przemysłowych, które zawsze stanowiły podstawę jej siły gospodarczej. Inwestorzy powinni spojrzeć poza krótkoterminowe wyzwania stojące przed Europą i skupić się na długoterminowych możliwościach wzrostu.

 

Reklama

Stephen Dover, CFA

Główny Strateg Rynkowy,

Franklin Templeton Investment Institute

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Franklin Templeton

Franklin Templeton

Franklin Templeton to amerykańska międzynarodowa spółka holdingowa, która wraz ze swoimi spółkami zależnymi jest nazywana Franklin Templeton; jest globalną firmą inwestycyjną założoną w Nowym Jorku w 1947 roku jako Franklin Distributors, Inc.


Reklama
Reklama