Poznaliśmy niemal wszystkie czerwcowe dane. Przed nami jeszcze tylko sprzedaż detaliczna i M3. Wyniki były raczej konsensusowe. Brak (w większości) zaskoczeń nie oznacza, że nie można napisać długiego komentarza do danych, co udowadniamy poniżej.
Produkcja budowlano-montażowa: 1,5% r/r
Czerwcowy wynik produkcji budowlanej na poziomie 1,5% r/r był bliski rynkowym oczekiwaniom. Szczegółowe dane także pokazują, że nie ma tutaj wielkiej historii. Skupiając się na danych odsezonowanych widać wyraźnie, że od pewnego czasu sektor budowlany nie radzi sobie ani dobrze, ani źle. Z drugiej strony wyróżnić możemy dwa sektory, które na swój sposób odstają.
Pierwszym z nich jest budowa budynków, która w zasadzie od początku ubiegłego roku radzi sobie kiepsko. To w dużej mierze efekt wysokich stóp procentowych oraz zeszłorocznej rekomendacji KNF, która przyczyniła się do obniżenia zdolności kredytowej. Słabość w budowie budynków w pierwszym kwartale widać było przede wszystkim w budownictwie mieszkaniowym. Budowle komercyjne radziły sobie zdecydowanie lepiej. Mając jednak na uwadze poprawę zdolności kredytowej w wyniku tegorocznej rekomendacji KNF (dotyczy kredytów o okresowo stałym oprocentowaniu), program "Bezpieczny kredyt 2%" oraz oczekiwane obniżki stóp procentowych (WIBOR w zasadzie już reaguje) spodziewamy się, że najgorsze w tej sekcji najpewniej za nami.
Drugą sekcją, która radzi sobie z kolei dość dobrze, jest budowa obiektów inżynierii wodnej i lądowej. Budowa w tej kategorii wzrosła mocniej od jesieni ubiegłego roku. Tak jak pisaliśmy już ostatnio, główną tego przyczyną jest wynik dwóch kategorii: telekomunikacji i elektroenergetyki oraz pozostałych kategorii. Nie będziemy się powtarzać:
W pierwszym przypadku chodzi głównie o budowę linii telekomunikacyjnych (być może przyspieszenie ekspansji światłowodowej) czy przemysłowych linii elektroenergetycznych (chodzi więc o zasilanie konkretnych zakładów czy kompleksów przemysłowych). Jest to o tyle ciekawe, iż wiąże się to w pewien sposób z drugą wspomnianą wyżej kategorią „pozostałe”. Wrzuciliśmy do niej wszystko to, co nie wykazywało zazwyczaj większej zmienności. Czynnikiem, który wyróżniał się tam najbardziej in plus były kompleksowe budowle na terenach przemysłowych. To zdaje się współgrać z rozbudową sieci energetycznych na tego typu terenach. O czym może to świadczyć? Chodzić może o zakłady energetyczne, które poddawane są modernizacji czy też zwiększają swoje zdolności produkcyjne. Chodzić też może o zakłady chemiczne, naftowe czy górnictwo. Kryć się mogą tutaj również budowle innych sektorów przemysłu ciężkiego. Nie wiemy dokładnie co to może oznaczać, niemniej stawialibyśmy na coś w kontekście bezpieczeństwa energetycznego.
Na koniec specjalistyczne roboty budowlane, które mają naszym zdaniem dwa oblicza. Pierwsze, negatywne, to prace przygotowawcze pod przyszłe budowy. Jeśli budów w ostatnim czasie było mało to siłą rzeczy spaść musiała aktywność również w tej kategorii. Drugie, pozytywne, zaliczamy też tutaj prace wykończeniowe, a te do niedawna najpewniej radziły sobie całkiem nieźle w wyniku wykańczania oddawanych wcześniej budynków mieszkaniowych. Mamy wrażenie, że teraz kolejność może się zmieniać. W ujęciu netto spodziewamy się więc relatywnej stabilizacji tej części produkcji budowlanej.
Podsumowując, perspektywy dla sektora budowlanego oceniamy jako relatywnie pozytywne. Pałeczkę we wzroście w niedługim czasie powinna przejąć przede wszystkim sekcja budowy budynków. Inne kategorie nie powinny działać tutaj negatywnie, a być może spotkamy się z miłą niespodzianką.