Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Poznaj rekordy rynku alternatywnego 2017 roku

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Wszędzie podsumowuje się najważniejsze wydarzenia tego roku, polityczne i gospodarcze. Mimo tego, że te na pewno miały duży wpływ na międzynarodowe rynki, ja pragnę przyjrzeć się innym istotnym wydarzeniom tego roku. Mianowicie przypomnę o największych, najbardziej pamiętnych transakcjach i przedmiotach rynku alternatywnego. Przez conversy Michaela Jordana, futro z Titanica, cedrową willę i obraz Leonarda da Vinci. Rok 2017 był ciekawym czasem na rynkach alternatywnych.

 

W tym roku zacięta walka o palmę pierwszeństwa na rynkach alternatywnych toczyła się między luksusowymi dobrami – winami inwestycyjnymi i dziełami sztuki. Rynkowi sztuki brakuje niewiele, by rok 2017 zakończyły na pierwszym miejscu w ekstraklasie dóbr luksusowych. Jednak rynek alternatywny, to nie tylko sztuka i alkohole. Na tym prężnie rozwijającym się polu, można znaleźć wiele oryginalnych form inwestowania. W tym roku nie zabrakło ciekawych ofert i atrakcji dla zapalonych pasjonatów i oryginalnych inwestorów.

 

Mistrzowskie buty

W czerwcu tego roku media niemalże kipiały wiadomością o aukcji dotyczącej słynnych conversów Michaela Jordana. Buty, w których gwiazda NBA grała na igrzyskach 1984 roku, zostały wylicytowane za 190 373 dolarów. Na taką kwotę wpływ miało wiele czynników. Po pierwsze, to do kogo należały – do gwiazdy NBA! Po drugie, widnieje na nich autograf Jordana. Po trzecie, to właśnie w nich zdobył z amerykańską drużyną złoty medal podczas igrzysk w 1984 roku. Wówczas Amerykanie stoczyli mecz finałowy z drużyną hiszpańską i wygrali 96:65. W czerwcu tego roku aukcję butów Jordana uznano za historyczną jeśli chodzi o sprzedaż obuwia sportowca. Licytację przeprowadził dom aukcyjny – SCP Auctions, specjalizujący się w aukcjach kolekcji sportowych. Cena wywoławcza conversów wynosiła 10 tys. dolarów. Zaledwie w ciągu 19 dni cena osiągnęła poziom niemalże 200 tys. dolarów. Sportowi entuzjaści potrafią zainwestować naprawdę niebotyczne sumy w pamiątki po gwiazdach sportu.

Reklama

 

Nieruchomości rządzą

Rynek nieruchomości, to o nim mówi się, że jest prężny, a mieszkania, domy i działki są najlepszą formą inwestycji. O tym mogliśmy przekonać się w październiku tego roku, kiedy to doszło do rekordowej transakcji na rynku nieruchomości. Najdroższa posiadłość na świecie, ulokowana na Lazurowym Wybrzeżu została wystawiona za 350 mln euro! Cedrowa Willa w oryginale – Villa Les Cedres stała się najdroższą nieruchomością na świecie jesienią tego roku. Saint-Jean-Cap-Ferrat, to właśnie w tej miejscowości tuż nad morzem Śródziemnym postawiono 187 lat temu willę. Posiadłość należała nawet do belgijskiego króla Leopolda II. Willa to aż 187 mkw. powierzchni użytkowej plus piękny ogród z tysiącem gatunków roślin na 14 ha działki.

Na rynku nieruchomości w rekordach, nie zabrakło mocnego, polskiego akcentu. W październiku tego roku równie głośno było o szwajcarskiej posiadłości Kulczyków u stóp Alp. Bajeczną posiadłość, w sumie pałacyk, wyceniono na 185 mln dolarów. Jednocześnie willa zmarłego Kluczyka okazała się najdroższą nieruchomością w Szwajcarii. Agentka nieruchomości Senady Adzem z CNBC oprowadziła nas po wnętrzu posiadłości, w podziemiach której kryje się jezioro. Ściany w pokojach pokryte są futrem z norek i aksamitem. Jadalnia stylizowana na wnętrze jaja ozdobiona jest z 24-kartowym złotem. O tej nieruchomości na rynku alternatywnym należało po prostu wspomnieć w kwestii rekordów 2017 roku.

 

Pamiątki z tragicznego rejsu

Rynek alternatywny, to także pamiątki nie tylko po sportowcach i gwiazdach estrady. Jeden z brytyjskich domów aukcyjnych - Henry Aldridge & Son w Wiltshire znany jest z licytacji przedmiotów pochodzących z tragicznego rejsu Titanica. Jak co roku dom aukcyjny zorganizował kilka aukcji, na których przedstawiono najcenniejsze przedmioty uratowane z wraku, bądź też przekazane przez ocalałych pasażerów. Na wysoką cenę pamiątek wpływa głównie ich wartość sentymentalna i historia jaka się za nimi kryje. W tym roku na aukcję trafiły przedmioty, które osiągnęły wysoką wycenę. Wśród nich znalazł się być może ostatni list napisany z tonącego transatlantyku. Rękopis finalnie wylicytowano aż za 120 tys. funtów. Eksperci szacowali, że cena maksymalnie dobije do 80 tys. funtów. Jak się jednak okazało, pomylili się o sporą sumę. List, który wylicytowano za ponad 100 tys. funtów został napisany przez handlowca – Aleksandra Oskara Holversona i zaadresowany był do jego matki. Tak więc sama treść i fakt tragedii, która towarzyszyła autorowi, mogły wpłynąć na wysoką wycenę.

To jednak nie wszystko. W tym roku, w tym samym domu aukcyjnym poddano licytacji futro należące do ocalałej w katastrofie morskiej stewardessy. Kobieta uratowała swoje życie, ewakuując się z tonącego Titanica, co zdecydowanie podbiło jego cenę. Futro wylicytowano za 150 tys. funtów. Tak samo jak w przypadku listu prognozowano, że futro zostanie sprzedane za znaczne niższą kwotę. Analitycy nie docenili hojności inwestorów i zamiłowania do pamiątek po Titanicu.

Reklama

W tym roku to właśnie o tych pamiątkach było głośno na rynkach alternatywnych. Nic zatem dziwnego skoro wiążą się z jedną z największych katastrof morskich, o której zresztą w 1997 roku został nakręcony kasowy film Jamesa Camerona.

 

Rekordowy rynek dzieł sztuki

W kwestii tegorocznych rekordów na rynku alternatywnym nie sposób nie wspomnieć o dziełach sztuki. Te w mijającym roku biły historyczne rekordy. Najwięcej emocji budziła licytacja obrazu Leonarda da Vinci – Zbawiciel Świata pochodzącego z XVI wieku. Dom aukcyjny Christie’s odpowiedzialny za zorganizowanie aukcji w skuteczny sposób rozreklamował licytację. Finalnie o dzieło mistrza walczyło czterech anonimowych inwestorów. Zbawiciel Świata został sprzedany za 450,3 mln dolarów. To historyczna suma, która uczyniła go najdroższym obrazem na rynku. Dzieło przedstawiające Chrystusa trzymającego w dłoni niebieską kulę – alegorię świata nie zawsze było tyle warte. Choć ma 500 lat, to przez jakiś czas zostało uznawane za zagubione, a gdy już się odnalazło trudno było stwierdzić jego autentyczność. W 1958 roku sprzedano je za jedyne 40 funtów! Co ciekawe, dopiero w 2011 roku Zbawiciel Świata został uznany za oryginalne dzieło, które wyszło spod pędzla Leonarda da Vinci.

Na rynku dzieł sztuki w tym roku, nie zabrakło również polskiego akcentu. Na naszym rodzimym rynku padł historyczny rekord. Obraz „Macierzyństwo” pędzla Stanisława Wyspiańskiego zostało wylicytowane za 4 mln 366 tys. zł. To rekord polskiego rynku dzieł sztuki. Jeszcze 10 lat temu dzieło Wyspiańskiego warte było 620 tys. zł. Wyobraźmy sobie zatem jaką stopę zwrotu z inwestycji będzie można osiągnąć za kolejne dziesięć lat.

Zarówno Zbawiciel Świata Leonarda da Vinci, jak i Macierzyństwo Stanisława Wyspiańskiego nie są sztuką nowoczesną, wyjątkowo modną w środowiskach inwestorskich. Są dowodem na to, że sztuka dawna wciąż cieszy się popularnością i może osiągać naprawdę wysokie ceny, ale przede wszystkim ma wartość historyczną i sentymentalną.

 

Rynek alternatywny w tym roku dostarczał wielu emocji. Niecodzienne pamiątki biły rekordy na międzynarodowej arenie. Wkrótce powstanie raport, który pokaże, które dobra cieszyły się w tym roku największą popularnością i przynosiły największe zyski.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Estera Włodarczyk

Estera Włodarczyk

Absolwentka dziennikarstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się stosunkami gospodarczo-politycznymi oraz ich wpływem na światową ekonomię.


Reklama
Reklama