Szukającym sygnałów ożywienia raczej ciężko będzie je znaleźć w sierpniowych danych o produkcji przemysłowej. Również dane o zatrudnieniu wpisują się we wciąż relatywnie słaby obraz krajowej gospodarki. Więcej optymizmu mogą przynieść dopiero dzisiejsze (21 września) dane o sprzedaży detalicznej. Szczególnie, że konsumenta wciąż wspierają silne płace.
Wynik zatrudnienia to największa negatywna niespodzianka tej serii danych. Pocieszeniem (dla nas) może być fakt, że zaprognozowaliśmy w punkt ww. dynamikę. Spadek zatrudnienia o ponad 11 tys. etatów w ujęciu m/m to najgorszy wynik dla sierpnia od lat.
Gros tego spadku to niższe zatrudnienie w przetwórstwie przemysłowym. To oczywiście też największa kategoria jeśli chodzi o zatrudnienie ogółem (stąd też mogłaby implikować wysokie wartości absolutne), ale przetwórstwo również w ujęciu procentowych dynamik m/m prezentuje się najsłabiej. Co więcej, patrząc też na poziomy zatrudnienia z poprzednich lat, również tu przetwórstwo przemysłowe pozostaje istotnie poniżej trendu. Drugą kategorią, której można przypisać spore spadki w ujęciu m/m, w sierpniu, jest transport i gospodarka magazynowa.
Przeciętne zatrudnienie spada od początku roku. Obecnie jest o 28 tys. etatów niższe niż wynosiło w styczniu. To właśnie przez niższe zatrudnienie filtrują się słabsze dane z sektorów wytwórczych gospodarki na rynek pracy (przypominamy, że za nami II kwartały z ujemną roczną dynamiką PKB, III kwartał będzie lepszy, ale w naszej ocenie niewiele lepszy). Wynagrodzenia wydają się jednak pozostawać niewzruszone na to, co dzieje się wokół.