Chiny. Zaawansowany impuls kredytowy powinien wkrótce być widoczny w gospodarce globalnej łagodząc spowolnienie. W kolejnych kilku miesiącach można liczyć dodatkowo na efekty otwierania po zakończeniu problemów epidemicznych. Z uwagi na problemy makro-ostrożnościowe (rynek nieruchomości) stymulacja gospodarki będzie bardziej łagodna niż dotychczas, choć ryzyka rozkładają się w górę – jak zwykle.
USA & strefa euro. Fed nie spodziewa się recesji (a jeśli to krótkiej) i oczekuje miękkiego lądowania. Może mieć rację. EBC z kolei spodziewa się krótkiej recesji, aczkolwiek zignorowanie tej krótkiej (i spore, jak na strefę euro podwyżki) mogą skutkować normalną recesją w drugiej połowie 2023 roku. Zsynchronizowany ostatnio cykl z USA może się na nowo rozsynchronizować. W dłuższym okresie strefa euro wcale nie jest skazana na stagnację. Konkurencyjność kosztową poprawi bilans energii oraz inwestycje w zieloną transformację. Te ostatnie wesprą krótkoterminowo popyt zagregowany, a długoterminowo także produkt potencjalny.
Polska. Dołek koniunktury nastąpi w 2023 roku. Choć cały rok będzie wyglądał skromnie (+0,4% r/r), od II kwartału pojawi się już wzrostowa tendencja na rocznym wskaźniku PKB. W tym momencie jesteśmy skłonni sądzić, że ryzyka rozkładają się w górę. Gospodarka nie zbudowała znaczących nierównowag od strony popytowej (ograniczeniem jest przede wszystkim podaż i rynek pracy), a cykl nie był do tej pory wybujały (wbrew temu, co może się wydawać). Spowolnienie PKB jest w dużej mierze indukowane korektą zapasów oraz efektami szoku cenowego (te same czynniki działają kanałem lokalnym i globalnym). W kolejnych kwartałach więcej będzie negatywnego wpływu polityki pieniężnej, ale ten nałoży się też na odbicie w II połowie roku. Pamiętajmy, że zwykle gospodarka zaskakiwała in plus. Brak kryzysu gazowego wyczyścił ryzyka grubego ogona.
***Materiał pochodzi z raportu mBanku: Scenariusz(e) na 2023 rok, którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk: